Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi obywatele Rzeczpospolitej

GZL
- Jestem z Was dumny, że chcecie mieć prawo być dumni z polskości - mówił wojewoda małopolski Jerzy Miller do 19 nowych obywateli RP i ich bliskich. - Cieszę się, że zadeklarowaliście chęć bycia Polakami. Proszę nas ubogacać tym, co macie i co ze sobą przynosicie.

Przyjechali do Polski z Ukrainy, Rosji, Norwegii, Francji, Algierii, USA. Wczoraj w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie odebrali akty nadania obywatelstwa polskiego.

- Jestem Węgierką, ale chciałam zostać Polką - powiedziała po odebraniu aktu nadania obywatelstwa polskiego Noemi Petneki. - Chciałam zostać Polką, by uczestniczyć w życiu tego kraju, by wybierać ludzi, którzy mądrze będą nim rządzić.
W Małopolsce obywatelstwo polskie najczęściej uzyskują przybysze z Ukrainy, Federacji Rosyjskiej i Białorusi. Obywatelami polskimi stały się również osoby pochodzące z Filipin, Konga i Kolumbii. W latach 2005-2008 akty nadania polskiego obywatelstwa, podpisane przez prezydenta RP, otrzymało 219 osób mieszkających w Małopolsce.
Prezydent RP może nadać obywatelstwo cudzoziemcowi, który w Polsce przebywa legalnie co najmniej od 5 lat. Prezydent może również nadać obywatelstwo z pominięciem tego warunku, biorąc pod uwagę szczególną osobistą sytuację starającego się (w takim trybie obywatelstwo otrzymał w tym roku piłkarz Roger Guerreiro).
Wojewoda przyznaje obywatelstwo cudzoziemcowi, który jest małżonkiem obywatela polskiego od co najmniej 3 lat i od co najmniej 2 lat legalnie przebywa w Polsce. Wśród wczorajszych nowych obywateli było 6 takich osób.(GEG)

Przez USA do Olkusza

Melita Filo ma 31 lat i mieszka w Olkuszu od czterech lat. Choć urodziła się i wychowała w niewielkim 10-tysięcznym czarnogórskim mieście Tivat, otoczonym górami i morzem, to do Olkusza przybyła z USA.
- W Czarnogórze mieszkałam do 18. roku życia, potem wyjechałam do USA, gdzie studiowałam ekonomię i pracowałam. Tam poznałam mojego męża, który pochodzi z Olkusza. Po kilku latach zdecydowaliśmy, że zamieszkamy w Polsce. Wiem, że sporo Polaków wolałoby mieszkać w Stanach, ale my zdecydowaliśmy się stamtąd wyjechać, żeby być bliżej rodziny - mówi Melita Filo. Teraz pracuje jako ekonomistka w jednej z miejscowych firm. Mają dwuletnią córeczkę Emilię; wkrótce rodzina się powiększy, gdyż pani Melita spodziewa się dziecka.
- Kultura Polski i Czarnogóry jest dość podobna, ale język polski jest trudny, szczególnie pisownia - przyznaje. - Uczyłam się go cztery lata, ale czasami mam jeszcze trudności. Pierwszy raz przyjechałam do Polski w 2000 roku, żeby poznać rodziców męża. Moi rodzice, którzy byli w Polsce w latach 80., opowiadali, że kiedy przyjechali teraz, byli zaskoczeni zmianami. Polska to kraj, który szybko się rozwija.
(SYP)

Czuje sympatię

Po raz pierwszy przyjechał do Polski w 1975 r. Był absolwentem architektury i studiów aktorskich we Francji. Trafił do Teatru STU, gdzie przez cztery lata występował w najsłynniejszych inscenizacjach. Dzisiaj Dominique Lesage jest jednym z dyrektorów Telekomunikacji Polskiej SA.
Po przygodzie ze STU wyjechał do Francji, by powrócić nad Wisłę w 1995 r. Przez 12 lat związany był z CANAL+; brał udział w uruchamianiu tej telewizji w Polsce. Ostatnio zajmował stanowisko dyrektora ds. instytucjonalnych i europejskich. Pracował też w firmach wyspecjalizowanych w renowacji zabytków we Francji, najpierw jako inżynier, a następnie dyrektor generalny. Dominique Lesage jest założycielem Polskiej Fundacji im. Antoine de Saint-Exupéry’ego, członkiem Polsko-Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych. Został uhonorowany francuskim Medalem Narodowego Orderu Zasługi oraz polskim orderem "Gloria Artis".
Od 31 lat jest żonaty z Polką, z którą ma syna, studenta historii sztuki. Dlaczego przyjął obywatelstwo polskie? - To nie wiąże się z żadnymi korzyściami, ale z moją sympatią do tego kraju - mówi Dominique Lesage.
**(JOC)**

Kraj przodków bliżej serca

Pochodzi z Chicago. Po raz pierwszy przyjechał do Polski w 2000 r. Szukał swoich korzeni - jedna jego babcia pochodziła z Nowego Targu, a druga z Ropczyc. Postanowił zobaczyć miejscowości, w których mieszkały. Na daleką kuzynkę trafił w Sromowcach Niżnych. - Nie znałem języka polskiego, bo moja mama nie mówiła już po polsku - przyznaje Ryan Socash.
Pięć lat później odwiedził Kraków, kiedy przyjechał do Europy ze swoim zespołem rockowym Let Me Introduce You To The End na koncerty. I został pod Wawelem na trzy miesiące. Reszta muzyków wróciła do Chicago, więc postanowił utworzyć polski skład grupy. - Gdy grałem solowy koncert w klubie "Vinyl", poznałem tam akustyka i muzyka Wojtka Szupelaka - opowiada. - Okazało się, że to bratnia dusza. Znał dobrze krakowskie środowisko muzyczne, szybko skompletowaliśmy skład i zaczęliśmy razem występować. Wkrótce grupa zaczęła regularnie koncertować w całym kraju.
- Wróciłem do kraju przodków - mówi Ryan Socash. - Postanowiłem poprosić o polskie obywatelstwo. W ten sposób Polska będzie bliżej mego serca.
Teraz pracuje nad nowym albumem. I już całkiem nieźle mówi w naszym trudnym języku.
(GZL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski