Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi zapewnili sukces

Artur Bogacki
Na inaugurację wiosny lider Spójnia Osiek-Zimnodół wymęczył wygraną. Skutecznością błysnęła Prądniczanka, która strzeliła w Słomnikach 9 goli.

Spójnia Osiek-Zimnodół - Jura Łobzów 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Jarzynka 12, 1:1 Żmudka 47, 2:1 Jarosz 87.

Spójnia: Wilk - T. Czarnota, Michał Mróz (46 D. Duda), Wdowik, Glanowski - K. Lizończyk, P. Duda (51 Kasprzyk), Przybyła (37 Marcin MrózI), Niemczyk - Żmudka (74 Szewczyk), Jarosz.
Jura: Jończyk - J. AdamusI [90], Prażmowski, Zięba, CzechI (77 Rzeźniczak) - Chrapek, CupiałI (89 A. Adamus), BośI, Rzeszutko (61 Gamrat) - Spurna, Jarzynka.
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków). Widzów: 150.

Początek meczu należał do gości. Rzeszutko zmarnował dwie dobre okazje, ale łobzowianie w końcu objęli prowadzenie. Spurna przebiegł z piłką prawie pół boiska, podał na środek przed pole karne do Jarzynki, ten podbił sobie piłkę i uderzył z powietrza. Niezbyt mocno i praktycznie w środek bramki, lecz Wilk przepuścił futbolówkę.

Gospodarze wkrótce przejęli inicjatywę i co rusz zagrażali bramce rywali. Miejscowi kibice co chwilę łapali się za głowy, bo Spójnia wielokrotnie była o włos od zdobycia gola, lecz przed przerwą bramka Jury była jak zaczarowana. Najbliżej szczęścia było po "główce" Jarosza, po której piłka odbiła się od słupka i przeleciała wzdłuż linii.

Faworyt dopiął swego tuż po zmianie stron, gdy podanie z prawej strony T. Czarnoty strzałem z 12 m na gola zamienił nowy gracz w zespole, Żmudka. Wydawało się lider, że nabierze jeszcze większego rozpędu. Po chwili w zamieszaniu po rogu piłka trafiła w słupek, a następnie K. Lizończyk nie zakończył kontry Kasprzyka celnym strzałem - i na tym świetne okazje Spójni właściwie się skończyły. Goście długo mogli liczyć na remis, aż w 87 min Jarosz, kolejny nowy piłkarz Spójni, technicznym strzałem - z okolicy narożnika "16" w dalsze "okienko" - zapewnił gospodarzom sukces.
Artur Bogacki

Słomniczanka Słomniki - Prądniczanka Kraków 0:9 (0:2)
Bramki: M. Jeleń (4), Obrzut (3), Kawa (2).

Słomniczanka: Kozub - P. ZaranekI, P. Kubuśka, Konieczny, Szewczyk - Łakomy, B. Piwowarski, P. Ciałowicz, Jaworski, Jagła - Zadencki oraz Adamek, Kurkiewicz, Kleczkiewicz.
Prądniczanka: Misiak - Stępień, Marek, Kania, Bąk - Antolak (55 Piotr Jewuła), Kękuś (60 CichyI), RojekI (72 Pieniążek), M. Jeleń, Mroczka - KawaI (65 Obrzut).
Sędziowała: Sylwia Biernat. Widzów: 30.

Szok w Słomnikach. Miejscowa drużyna wprawdzie zimą doznała sporych osłabień, ale tak fatalnej inauguracji wiosny nikt się nie spodziewał. Tym bardziej, że gospodarze na początku meczu stworzyli dwie dobre okazje, ale udanie interweniował Misiak.

Goście strzelali bramki po ładnych zespołowych akcjach. Przed przerwą dwa gole dla gości krakowian zdobył Kawa, po zmianie stron trzy bramki w kwadrans załatwiły sprawę. Dorobkiem w II połowie podzieli się M. Jeleń (4 trafienia) i rezerwowy Obrzut (3), który na boisku przebywał niecałe pół godziny.
(ART)

Olkusz - Clepardia Kraków 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Gajos 45+1, 2:0 Jedynak 69.

Olkusz: Kotyza - Banyś, Kasprzyk (88 Bartczak), Szwed, Kajda - Stroka (65 WdowikI), Rodziewicz, Gajos, Szczypciak - JedynakI (90 Gajowiec), Tumiłowicz.
Clepardia: Cieślik - Zegarek (46 Machnik), Skotniczny, Gągol, Gumula - Zębala (70 Kulewicz), SieniawskiI, Wojniak (46 MierzwaI), Zdży-łowski, Moszumański (80 Zdonek) - Jantura.
Sędziował: Łukasz Piątek (Olkusz). Widzów: 70.

W I połowie groźniejsi byli goście (m.in. dwukrotnie z dystansu strzelał Gumula), lecz to olkuszanie zdobyli bramkę. W końcówce w zamieszaniu po rzucie rożnym (centra Szczypciaka) trafił Gajos.

Po zmianie stron krakowianie strzelili wprawdzie dwa gole, ale sędzia żadnego nie uznał, odgwizdując spalonego. O pierwszą decyzję, po uderzeniu Jantury, przyjezdni nie mieli do arbitra żadnych pretensji, ale po drugim, Mierzwy - już tak.

Ta ostatnia sytuacja była w 63 min, a po kilku minutach Jedynak zdobył dla olkuszan ładną bramkę na 2:0 i było "po meczu". Nowy w drużynie zawodnik po dośrodkowaniu Szczypciaka przyjął piłkę i celnie uderzył z 16 m, mimo asysty trzech rywali.
(ART)

Grębałowianka Kraków - Michałowianka Michałowice 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Lampart 17, 1:1 Michalski 27, 2:1 Pietruszewski 37.

Grębałowianka: Ligara - Kowalski, Jańczyk, K. Wilk, Klęk - Pietruszewski (70 MikołajczykI [75]), Krawczyk, Fiust I (69 WejnerI), Paszkot (60 Rajca), LampartI (83 SochaI) - Pikuła.
Michałowianka: Pruś - Krzystyniak, Jurek, Soja (80 Pajda), Pydych - Nosek, JaworskiI (55 Nawrot), SaneI, M. Wilk (65 DragułaI), Soboń - Michalski (75 Grzegórzko).
Sędziował: Paweł Bagan (Kraków). Widzów: 150.

Faworyzowana Michałowianka (3. w tabeli po rundzie jesiennej) stworzyła dużo więcej okazji bramkowych niż rywale, ale była nieskuteczna i przegrała.

Nie pomógł nawet kwadrans gry w przewadze liczebnej. M.in. w 90+3 min uderzenie Nawrota w dalszy róg obronił Ligara. Miejscowi oba gole zdobyli w sytuacjach sam na sam, a przyjezdni - po strzale Michalskiego z 5 m do pustej bramki (po podaniu z boku Sane).
(ART)

Wieczysta Kraków - Przemsza Klucze 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Mucha 33, 0:2 Mucha 75 karny.

Wieczysta: Murzański - Kaczmaryk (46 Wiewióra), Pacanowski (80 Tracz), Fryc, Heretyk - SuskaI (83 Świątek), Podsiadły, Szczepański, Migacz, Szeller - Majtyka (62 Celing).
Przemsza: Grochalski - Smętek (74 Porcz), Guguła, MólI, Kocjan - SłabońI, Mucha, Ziębiński (49 Osuch), Jonatan Wołkiewicz (46 Miszkiewicz, 88 Modras), G. Majcherkiewicz - Latos.
Sędziował: Marcin Ciepły (Kraków). Widzów: 50.

Dzięki wygranej Przemsza opuściła przedostatnie miejsce w tabeli. Oba gole zdobył Mucha. Najpierw po jego zagraniu z rzutu wolnego piłka niespodziewanie wpadła do siatki Wieczystej, a później wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Celinga.

Krakowianie mieli wprawdzie dużo więcej okazji do zdobycia gola, ale brakowało im skuteczności. M.in. Majtyka w 5 min "ostemplował" piłką słupek, później Szeller zmarnował sytuację sam na sam z Grochalskim, a Migacz nie trafił do pustej bramki.
(ART)

Leśnik Gorenice - Bronowianka Kraków 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Hajduk 9, 0:2 Kiełbus 29, 0:3 Gzyl 65.

Leśnik: Wesołowski - Szymczyk, P. Kondek, Drożyński, Molenda - Kozak, Kwiatkowski, W. Siudut, Szczurek (46 Chechelski), Ścigaj (65 P. Siudut) - Kurkowski (85 Przybylski).
Bronowianka: Wójcik - Maroszek, Kubik, Biegun, Kowalczyk - Dachowski (85 Onderka), Pietuchow, Hajduk (70 Samek), Kiełbus, Kowalówka (72 Żerdecki) - GzylI (80 Boruta).
Sędziował: Piotr Król (Olkusz). Widzów: 50.

Zimowa rewolucja w kadrze Bronowianki i znaczne odmłodzenie składu dały dobry efekt na otwarcie wiosny. Pierwszego gola wypracował Gzyl, odebrał rywalom piłkę, podał do Hajduka, który wykorzystał sytuację sam na sam.

Nie pomylił się również Kiełbus, który, po otrzymaniu prostopadłego podania, minął golkipera i trafił do pustej bramki. Trzeciego gola, najładniejszego w meczu, zdobył Gzyl, czubkiem buta finalizując zespołową akcję i centrę Dachowskiego.
(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski