Sprawa stała się głośna na początku października. Z resortu zdrowia wyciekła informacja, że komisja ekonomiczna nie może porozumieć się z producentem lenalidomidu. Ten miał zażądać zbyt wysokiej ceny i dalsze refundowanie leku było zagrożone.
Organizacje zrzeszające pacjentów, lekarze oraz media - w tym „Dziennik Polski” - alarmowały, że zaprzestanie finansowania nowoczesnego preparatu dla kilkuset otrzymujących go chorych oznacza w praktyce ich eutanazję. Zakup medykamentu przez chorych nie wchodzi w grę, gdyż miesięczna kuracja kosztuje ok. 20 tys. zł. Tylko w Klinice Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie tą metodą leczonych jest ok. 50 osób.
W efekcie presji wywieranej na urzędników resort zdrowia ogłosił, że udało się porozumieć z producentem leku co do jego ceny. Oznacza to, iż specyfik będzie refundowany przez kolejne dwa lata. - Czekanie na __ostateczną decyzję było dla nas niezwykle stresujące - mówi leczona lenalidomidem Wiesława Adamiec, prezes Fundacji Carita - Żyć ze Szpiczakiem.
Prof. Wiesław Jędrzejczak, były krajowy konsultant w dziedzinie hematologii zauważa, że przerwanie terapii byłoby równoznaczne z zaprzepaszczeniem dotychczasowych korzyści, wynikających z leczenia. A są one niemałe. Pacjenci przyjmują lek w domu, zaczynają samodzielnie funkcjonować, podejmują pracę itp. Niestety, decyzja resortu nie oznacza, że lek otrzymają wszyscy, którzy go potrzebują. - NFZ przyznaje na ten cel ściśle określone fundusze, co w praktyce oznacza, że część pacjentów ustawianych jest w kolejce do terapii. W __trakcie oczekiwania dostają inne, mniej skuteczne preparaty - mówi prof. Jędrzejczak.
Wiesława Adamiec taki stan rzeczy uważa za skandaliczny. - Część pacjentów umiera w kolejce do lenalidomidu - mówi. W jej ocenie, na takich oszczędnościach państwo sporo traci. Koszty zwolnień lekarskich, opieki nad pacjentami, zasiłków itp., ponoszonych w trakcie terapii przestarzałymi medykamentami przekraczają koszt lenalidomidu.
W krajach Unii Europejskiej powszechnie stosuje się już pomalidomid - lek jeszcze bardziej skuteczny, ze znacznie słabszymi działaniami ubocznymi. W Polsce nie jest on na razie nawet zarejestrowany, ale prof. Wiesław Jędrzejczak ma nadzieję, że będzie dostępny i u nas. W przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?