WIDEO: Krótki wywiad
Ma Kraków swoją Świętą Wojnę, mają ją także Myślenice. Od jedenastu lat w pierwszy dzień nowego roku rozgrywany jest mecz piłkarski pomiędzy Dalinem Myślenice, a Orłem Myślenice. I chociaż obie drużyny dzieli kilka rozgrywkowych klas (Dalin to czwartoligowiec, Orzeł walczy w klasie okręgowej) noworoczne pojedynki obu zespołów niosą ze sobą sporo emocji i często stoją na bardzo wyrównanym poziomie.
Krzysztof Kmiecik, od 22 lat (!) kierownik drużyny Dalinu tak wspomina początki myślenicki derbów. - Pomysł ich rozgrywania wyszedł ode mnie i byłego burmistrza Myślenic Macieja Ostrowskiego. Pamiętam, że w po turnieju Różankowskiego, w którym rywalizuje piłkarski narybek, siedzieliśmy przy wspólnym stole. Padł pomysł, aby rozgrywać noworoczne spotkania Dalinu i Orła, w których uczestniczyliby oldboje obu tych drużyn. Zapytałem wówczas dlaczego oldboje, a nie pierwsze zespoły? Potem sprawy potoczyły się już szybko. W swoje ręce wzięli je zawodnicy obu drużyn: Kamil Ostrowski z Orła i Szymek Cygal z Dalinu. Dogadali się i tak w 2010 roku na boisku w Myślenicach rozegrano pierwsze, noworoczne derby.
Za nami XI Noworoczne derby Myślenic [ZDJĘCIA]
W tamtych, pamiętnych, bo pierwszych derbach padł rekordowy wynik. Dalin pokonał Orła w stosunku (9 - 4). - Dalin grał wówczas w trzeciej lidze, był liderem tabeli, Orzeł zaś w okręgówce, różnica w umiejętnościach była widoczna gołym okiem i znalazła swój wyraz w wyniku - wspomina Krzysztof Kmiecik. Potem, w następnych latach, nie było już takich dysproporcji.
Do tej pory, włączając w to 2020 rok, Dalin wygrywał siedem razy, trzy razy padał remis i tylko raz, w 2018 roku wygrywał Orzeł (3-1). Zwycięstwo to do dzisiaj rozsmakowuje Marek Pajka, jedyny piłkarz (bramkarz), który uczestniczył we wszystkich jedenastu spotkaniach derbowych. - Zwycięstwo smakowało wspaniale, wszak Dalin zawsze górował nad Orłem grając w wyższych ligach. Miałem 20 lat, kiedy derby debiutowały. Poza wygraną w mojej pamięci utkwił mecz z 2011 roku, kiedy to Orzeł prowadził z Dalinem 3-1. Postanowiliśmy, że jeśli strzelimy bramkę, zastosujemy specjalną "cieszynkę". Kiedy tak się stało cała drużyna Orła podążyła za strzelcem bramki, tymczasem sędzia szybko wznowił grę ze środka i Dalin strzelił nam gola do... pustej bramki.
Na pytanie czy piłkarze Orła traktują derby jako dobrą rozrywkę czy może bardziej prestiżowo Marek Pajka odpowiada: - Raczej to drugie. Gramy przecież z teoretycznie silniejszym rywalem i na dodatek przed swoją publicznością i znajomymi, a to zobowiązuje.
W podobnym tonie wypowiada się Przemysław Senderski, piłkarz Dalinu, uczestnik siedmiu meczów derbowych. - Ten mecz rozgrywany jest bezpośrednio po sylwestrowej nocy, ale każdy z nas podchodzi do niego tak, jak powinien to czynić prawdziwy sportowiec - poważnie i ambitnie. W pamięci Senderskiego utkwił przegrany przez Dalin mecz. - Wprawdzie przegrana miała miejsce dwa lata temu, ale wciąż ją rozpamiętuję.
W tym roku Dalin podkreślił swoją wyższość wygrywając z Orłem 3-0. Bramki dla zwycięzców zdobyli: Szymon Burkat, Adrian Grzybek i Tomasz Pilch (z rzutu karnego). Rewanż już za... rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?