Nowy dworzec autobusowy w Wieliczce. Pasażerowie chcą zmian w poczekalni

FLESZ - Krótszy tydzień pracy?

W poczekalni dworca, który wybudowano – za 5,5 mln zł - w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przy ulicy Dembowskiego są na dziś tylko ławki oraz automat biletowy.

- W poczekalni nie ma nawet rozkładów jazdy, są one tylko na zewnątrz budynku, w dodatku wydrukowane niewielką czcionką i osoby starsze mają problem, by to odczytać. W poczekalni brakuje też bufetu oraz kiosku, a umieszczony tu automat biletowy jest tylko na kartę – takie niedogodności dla pasażerów wymienia jeden z mieszkańców, który poprosił naszą redakcję o interwencję w tej sprawie.

Wiceburmistrz Wieliczki ds. inwestycji Piotr Krupa zapewnia, że rozkład jazdy – z większą czcionką – zostanie umieszczony w poczekalni na dniach.

- Natomiast automat biletowy, także na monety, jest w sąsiedztwie budynku dworca. Jeśli chodzi o bufet i kiosk w poczekalni, na dziś nie ma takich planów. Wynika to z tego, że chcemy by w przyszłości tego typu funkcję pełniły stoiska handlowe na terenie parkingu przy ul. Dembowskiego. Ale skoro takie są oczekiwania pasażerów, w poczekalni zamontowany zostanie w najbliższym czasie automat z kawą, herbatą i innymi napojami – obiecuje wiceburmistrz Wieliczki.

Pierwszy w historii podkrakowskiego miasta budynek dworca autobusowego – z charakterystycznym kolorowym dachem i bardzo dużą przestrzenią do zagospodarowania (600 mkw.) – powstał z pomocą dotacji unijnej, jako ostatni etap ogromnego programu transportowego, realizowanego w gminie Wieliczka od 2018 roku.

Parter dworca zajmuje poczekalnia dla pasażerów; na tej kondygnacji mają działać także Punkt Informacji Turystycznej i punkt informacji komunikacyjnej. Całe piętro jest natomiast siedzibą zarządzającej dworcem - Wielickiej Spółki Transportowej (są tam m.in. biura i pomieszczenia dla kierowców), a poddasze pozostaje na razie nieużytkowe.

Mieszkańcy, którzy próbowali skontaktować się Wielicką Spółką Transportową mówią nam, że „obsługa dworca, umieszczona nad poczekalnią, jest zamknięta i „odcięta” od pasażerów”.

- By porozmawiać z obsługą dworca czy wejść do siedziby WST, wystarczy zadzwonić domofonem. Wpuszczany jest tam każdy, bez pytań po co i do kogo ktoś przyszedł – twierdzi Piotr Krupa.