Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy kościół ma być tani w utrzymaniu

Grażyna Starzak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum polskapress
Społeczeństwo. W całej archidiecezji krakowskiej powstaje obecnie jedenaście nowych świątyń. Wierni już nie dokładają się do budowy tak chętnie, jak w latach 90.

Budowa kościoła to dzisiaj nie lada wyzwanie dla proboszcza. Gospodarzom parafii brakuje pieniędzy. Mieszkańcy nowych osiedli, a tam najczęściej powstają świątynie, to zwykle młodzi ludzie. Choć przyznają się do wiary, coraz rzadziej praktykują.

Parafia, budując kościół, nie może liczyć na żadne dotacje. Wyłącznie na dobrowolne składki wiernych. Jeszcze niespełna 10 lat temu w Krakowie niemal co miesiąc konsekrowano nowy kościół. Obecnie w całej archidiecezji powstaje ich jedenaście. W Krakowie wyłącznie na obrzeżach miasta.

"Wstrząsające". R. Giertych o słowach posłanki PiS o deportacji ateistów, muzułmanów i prawosławnych

Źródło:TVN24

Każda nowa parafia musi mieć swoją świątynię

Prawdziwy boom, jeśli chodzi o budownictwo sakralne, miał miejsce w latach 90. ub. wieku. W archidiecezji krakowskiej niemal co roku oddawano do użytku cztery, sześć a nawet osiem nowych kościołów. Rok 2000 - Jubileusz Chrześcijaństwa - uczczono konsekrowaniem aż dwunastu świątyń.

W latach 1978-2002 do listy kościołów dopisano w Małopolsce aż 144 obiekty. Zważywszy na obecny niż demograficzny można by się zastanawiać, czy nowe świątynie są jeszcze potrzebne. - Są - odpowiada zdecydowanie ks. prałat Marian Rapacz, konsultant ds. budownictwa sakralnego w krakowskiej kurii. - Kraków ciągle się rozbudowuje. Tam gdzie powstają nowe osiedla, potrzebne są też nowe kościoły. Wierni chcą mieć świątynię jak najbliżej domu - mówi.

Żeby temu sprostać zmieniają się granice niektórych parafii. Podzieliła się np. ta w podkrakowskiej Morawicy. Powstała nowa - w Balicach. A skoro jest parafia, musi być i kościół. W Balicach proboszczowi i wiernym udało się już nawet przykryć go dachem.

Nowe świątynie powstają także m.in. w Bodzanowie, Swoszowicach i Pychowicach. W krakowskiej kurii mówi się, że tam, gdzie planowany jest nowy kościół, kard. Stanisław Dziwisz wysyła najlepszych, najbardziej przedsiębiorczych ludzi, bo taka budowa to nie lada wyzwanie dla proboszcza.

Zadanie proboszcza: przekonać wiernych

Przede wszystkim proboszcz musi przekonać wiernych, by wsparli rzecz finansowo. To trudne zadanie. Niektórzy są przyzwyczajeni do kościołów w parafiach, w których się wychowali albo jeżdżą do domów rodzinnych na weekendy i tam chodzą na msze święte - mówią proboszczowie.

Na nowych osiedlach z początku nikt nikogo nie zna. Najpierw trzeba stworzyć parafialną wspólnotę i przekonać ją do budowy kościoła. Następnie postarać się o działkę, pokonać biurokrację i zdobyć pieniądze na budowę.

Skąd wziąć fundusze, gdy na tacy pustawo

Postawienie średniej wielkości kościoła (mieszczącego 800 osób) kosztuje od 40 do 60 mln zł. Tymczasem dochody z tacy w przeciętnej parafii nie przekraczają 5-10 tys. zł miesięcznie. Z tego trzeba zapłacić za prąd, ogrzewanie, złożyć datek na Caritas, Uniwersytet Papieski, wspomóc osoby najbiedniejsze.

Widok wznoszonej świątyni zwykle sprawia, że wierni chętniej dają pieniądze na budowę. Ci bardziej świadomi wiedzą, że parafia nie może liczyć na żadne dotacje poza wsparciem parafii patronackich z danego terenu, do których proboszcz-budowniczy jeździ raz w roku. Głosząc tam kazanie odbiera jednorazową składkę.

Sakralne budowanie: skromniej i taniej

W latach 70., 80., a nawet 90. ub. wieku proboszcz stawiający kościół parafialny mógł liczyć nie tylko na większą niż dzisiaj hojność wiernych, ale także na ich konkretną pomoc przy budowie. W krakowskiej parafii św. Szczepana kościół, budowany na przełomie lat 70. i 80., powstał w ciągu czterech lata.

- Brakowało materiałów, ale był ogromny zapał ludzi - wspomina emerytowany proboszcz tej parafii ks. Andrzej Waksmański. Parafianie od św. Szczepana potrafili postawić mury na wysokość dwóch metrów w ciągu jednego dnia. Na budowie kościoła codziennie pracowało za darmo co najmniej 60 osób. Przy wylewce nawet pół tysiąca.

Jak zauważa ks. Marian Rapacz, konsultant ds. budownictwa sakralnego w krakowskiej kurii dzisiaj nie da się budować kościoła w tzw. systemie gospodarczym. - Muszą być fachowcy i przetargi. Teoretycznie inwestycja powinna być łatwa, bo są wszystkie potrzebne materiały. Jest tylko problem z ludzką ofiarnością. Często słyszę od wiernych, że „dołożyli się” już do jednego kościoła w poprzednim miejscu zamieszkania. Ale jak budowa się zacznie i widzą, że coś powstaje, chętnie pomagają - mówi.

Najdłużej trwa załatwienie urzędowych formalności. Księża mają z tym takie same problemy, jak każdy inny obywatel. - Deweloperom jest łatwiej. Im „wuzetkę” załatwia firma prawnicza. My musimy liczyć na siebie - mówią proboszczowie.

- To prawda - przyznaje ks. Jacek Ryłko, salezjanin, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pychowicach. Brak pieniędzy to jedna kwestia. Druga, właściwie istotniejsza, to sprawy urzędowe. - Na załatwienie wszystkich niezbędnych dokumentów i pozwoleń musieliśmy czekać aż siedem lat - mówi.

W Pychowicach nowy kościół powstaje obok starego, który - choć wciąż służy wiernym - sypie się, a na dodatek dach pokryty ma szkodliwym dla zdrowia eternitem. Budowa nowego ruszyła w lipcu. Dwa tygodnie temu kard. Dziwisz wmurował w jedną ze ścian kamień węgielny.

Nowe parafie i kościoły nie powstają w sposób przypadkowy. Zanim kuria wyśle księdza do danej społeczności i zezwoli na budowę, analizuje, czy świątynia jest potrzebna. Kurialni urzędnicy sięgają po dane demograficzne i plany rozwoju miasta. Chcą wiedzieć, gdzie będzie się budować duże osiedle, jakie są prognozy dla rejonów, gdzie już stoją nowe bloki.

- Na tej podstawie, po analizie, że tam a tam będzie mieszkać tyle i tyle ludzi, a najbliższy kościół jest daleko, decydujemy o zbudowaniu nowego - wyjaśnia ks. Rapacz. Kurialnym urzędnikom przyświeca idea, że parafia nie może być molochem, liczącym kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, bo wtedy staje się „punktem usługowym”, a nie wspólnotą. - Poza tym, ludzie są wygodni. Chcą mieć kościół blisko - zwraca uwagę ks. Rapacz.

Zezwolenia na powstania nowego kościoła daje komisja ds. budownictwa sakralnego kurii, w skład, której wchodzą księża, a także profesorowie ASP, architekci. To gremium opiniuje także projekty. - Ogólna dyrektywa jest taka, że nowe kościoły mają być skromne, niezbyt duże, proste w formie, w miarę tanie. Tak, by potem parafia była w stanie je utrzymać, a przede wszystkim ogrzać w zimie. Kościołów nie buduje się na pasterkę czy rezurekcję, kiedy przychodzi najwięcej wiernych, lecz na potrzeby niedzielnych mszy - podkreśla ks. Rapacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski