Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Ewa C. przyjęła wyrok spokojnie. "Będziemy apelować"

Mirosław Jętek
NOWY SĄCZ. Cztery lata pozbawienia wolności wymierzył wczoraj Sąd Okręgowy w Nowym Sączu Ewie C. z Białego Dunajca, na której ciążył zarzut zabójstwa 34-letniego narzeczonego. Sąd uznał, że działała pod wpływem silnego wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami. Wyrok jest nieprawomocny.

Do zbrodni doszło 17 lipca 2000 r. w Białym Dunajcu. Zeszkieletowane zwłoki narzeczonego wraz z rowerem odkopała policja w początkach października ub. r., po czterech latach poszukiwań.

   Wczoraj ogłoszony został wyrok. Ewa C. została skazana na karę 4 lat pozbawienia za zabójstwo dokonane pod wpływem silnego wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami. Sąd zaliczył jej na poczet orzeczonej kary okres dotychczasowego tymczasowego aresztowania.
   - Przewód sądowy potwierdził zasadność aktu oskarżenia - mówił sędzia Bogusław Bajan. - Wyjaśnienia Ewy C. były spójne i konsekwentne. Można rozważać, czy ktoś pomagał jej ukryć zwłoki, ale są to rozważania hipotetyczne. Istotne znaczenie dla sprawy miało podłoże zajścia i charakter kontaktów, łączących ją z narzeczonym. To one skutkowały dopuszczeniem się przez nią czynu, o który była oskarżona.
   Sąd podzielił opinie biegłych psychologa i psychiatrów, że oskarżona w momencie dokonywania przestępstwa działała pod wpływem silnego wzburzenia, czyli w afekcie. Miało na to również wpływ zachowanie ofiary wobec Ewy C. w feralnym dniu.
   - Zachowanie oskarżonej było wynikiem krzywdy wyrządzanej jej od szeregu lat przez ofiarę. Mężczyzna odbywał stosunki fizyczne z pokrzywdzoną, nawet wówczas, gdy miała 13-14 lat - mówił sędzia Bajan. - Nie był to jednak gwałt. Narzeczony wykorzystywał przewagę wieku. Słowami, czy czynami podporządkował całkowicie oskarżoną. W ocenie społecznej zachowanie ofiary należy ocenić jako naganne. Naganne było również postępowanie oskarżonej, a mam tu na myśli okoliczności po dokonaniu przez nią przestępstwa.
   Matka i brat ofiary na sądowym korytarzu nie kryli rozczarowania.
   -Jesteśmy w szoku - mówił brat zamordowanego. - Nie zgadzamy się z wyrokiem. Myślałem, że oskarżona dostanie 10, a nie cztery lata. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję, czy będziemy apelować.

(MIGA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski