Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Jaki ojciec taki syn? U Załuskich niekoniecznie, ale...

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Maria Brylak-Załuska i Michał Załuski, a pośrodku autoportret Alberta Załuskiego. Artysta nie lubi pokazywać się publicznie
Maria Brylak-Załuska i Michał Załuski, a pośrodku autoportret Alberta Załuskiego. Artysta nie lubi pokazywać się publicznie Janusz Bobrek
Do 11 maja w Domu Gotyckim Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu oglądać można wystawę „Załuscy”, autorstwa Alberta i Michała Załuskich. Dla Alberta Załuskiego wystawa jest okazją do świętowania jubileuszu 50-lecia pracy twórczej, Michałowi od dyplomu stuknęła „osiemnastaka”.

Historia zna wiele przykładów, kiedy tradycje malarskie przechodziły z ojca na syna. Witkiewiczowie, Kossakowie, a współcześnie taki ojcowsko-synowski duet można znaleźć w Nowym Sączu. Alberta i Michała Załuskich twórczo wiele różni, ale obaj są niezwykłymi artystami.

- Wychowywałem się z tatą malarzem i to na pewno wpłynęło na moje życiowe wybory i sposób postrzegania świata - zaznacza Michał Załuski. Kiedy jego ojca można określić jako surrealistę, jemu przypada miano abstrakcjonisty, ale w twórczości obu malarzy można znaleźć wyłomy, o czym można się przekonać na wystawie.

Ojciec i syn
- Albert jest niesamowitym oryginałem w myśleniu o malarstwie, gdzie w zasadzie nie jest ono samym sensem twórczości, ale myśli, która jest w nim zawarta, humoru i groteski, ocierającej się o satyrę współczesnego świata - zaznacza Krzysztof Kuliś, wieloletni dyrektor BWA w Nowym Sączu, artysta malarz.

Albert Załuski (ur. 1943) ukończył studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1968 r. W bieżącym roku artysta obchodzi jubileusz 50-lecia pracy twórczej. W latach 70. i 80. zajmował się malarstwem na szkle, wystawianym i sprzedawanym za granicą.
Swoje prace wystawiał m.in. w Nowosądeckiej Małej Galerii, Galerii BWA w Nowym Sączu, warszawskim Państwowym Muzeum Etnograficznym oraz w Muzeum Śląskim w Katowicach. Jest laureatem Nagrody im. Bolesława Barbackiego oraz Nagrody Zarządu Krakowskiego ZPAP „Złota Rama”.

- Żona jest widzem twórczości, odbiorcą, a nie krytykiem. Wiele lat upłynęło zanim dotarło do mnie jak bardzo wrażliwym człowiekiem jest mój mąż. Inaczej pojmuje świat niż na przykład ja. Dla mnie więcej rzeczy jest prostszych, zwyczajnych, a dla niego nie. On widzi problemy tam, gdzie nam, normalnym ludziom, do głowy nie przyjdzie, że są. Jedne problemy go bolą inne irytują - mówi Maria Brylak-Załuska, z zawodu etnograf.

Wystawą Albert Załuski przypomniał się sądeczanom po nie tak dawnych perypetiach z zakazem eksponowania w ramach okien swojego mieszkania instalacji z Chrystusem. Wówczas doniesienie do prokuratury złożył na niego senator Stanisław Kogut.
Twórczość Michała Załuskiego (ur. 1975) nie wywołuje takich kontrowersji. Ukończył on w 2000 roku studia na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Wystawiał w Nowosądeckiej Małej Galerii, w krakowskiej galerii ZPAP „Pryzmat”, Pałacu Sztuki w Krakowie. Jest laureatem Nagrody Prezydenta Miasta Nowego Sącza i Nagrody im. Bolesława Barbackiego.

- Michał jest konstruktywistą. Widzimy w jego twórczości piękne podziały z myślenia matematycznego i konstruktywnego. Z drugiej strony przelewa się nuta pewnej symboliki, irracjonalizmu i humoru, wynikająca z przeżyć filozoficznych - mówi Krzysztof Kuliś.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Jaki ojciec taki syn? U Załuskich niekoniecznie, ale... - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski