Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Jeśli urzędnicy nam nie pomogą zablokujemy ulice

Edyta Zając
Na ul. Stolarskiej parkują: pacjenci Medikoru, odwiedzający cmentarz komunalny oraz kibice. Kierowcy busów skracają sobie tędy drogę. Mieszkańcy wąskiej uliczki czują się jak na autostradzie.

Na osiedlu Kilińskiego w Nowym Sączu mają dosyć hałasu i ciągłych korków.

Odkąd na ul. Rzemieślniczej otwarto nowy szpital ginekologiczno-położniczy Medikor, dzielnica straciła spokojny charakter i zmieniła się w wielki plac parkingowy. Parkują tu również kibice Sandecji, gdy na pobliskim stadionie rozgrywany jest mecz. Auta zostawiają też osoby odwiedzające cmentarz komunalny. To nie koniec utrapień mieszkańców.

- Kierowcy busów robią sobie tędy skrót, by uniknąć korków. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie! - denerwuje się Stefania Podgórska, przewodnicząca zarządu osiedla, a wtórują jej mieszkańcy.

Nie wygonimy pacjentek
Miejsc parkingowych pod Medikorem jest ledwie piętnaście, wystarcza co najwyżej dla personelu szpitala. Pacjenci są zmuszeni szukać miejsca na własny rachunek. Znajdują je na pobliskiej ul. Stolarskiej, między ul. Kilińskiego a cmentarzem komunalnym.

- Nie mamy nic przeciwko szpitalowi, ale władze Medikoru zapomniały o odpowiedniej liczbie miejsc parkingowych dla ludzi - stwierdza Maria Zając. Jej sąsiedzi Janina i Andrzej Dobrowolscy mówią, że nie mają szans zaparkować przed własnym domem, bo chodnik zajmują auta klientów Medikoru.

Tylko podczas krótkiej rozmowy z mieszkańcami pod ich domami zaparkowało pięć pojazdów. W pośpiechu wysiadały z nich kobiety w ciąży.

- Nie jesteśmy bezwzględni. Rozumiemy pacjentki szpitala, przecież ich mężowie muszą gdzieś zaparkować. Nie będziemy ich wyganiać ani upominać. To nie o to chodzi. My chcemy, żeby osoby odpowiedzialne rozwiązały wreszcie ten problem - mówi Stefania Podgórska.

Medikor się postara

Roman Bański, dyrektor zarządzający w spółce Medikor, twierdzi, że o problemie słyszy po raz pierwszy od „Gazety Krakowskiej”. Nie wiedział, że brak miejsc parkingowych pod szpitalem to tak wielka bolączka mieszkańców. Zaznacza, że szpital z otoczeniem został wykonany zgodnie z normami prawa budowlanego.

- Dyrekcja szpitala i zarząd spółki gotowi są do rozmów z mieszkańcami w celu omówienia problemów i ich rozwiązania - zadeklarował Roman Bański. Nie wyklucza również, że szpital będzie starał się o pozyskanie dodatkowych terenów pod parking.

Państwo się przesłyszeli

Na tym problemy mieszkańców os. Kilińskiego się nie kończą, bo pod ich oknami parkują nie tylko pacjenci szpitala.
trakcie meczów na pobliskim stadionie Sandecji uliczkę korkują również kibice, a przed każdymi świętami urządzają sobie tu parking ludzie odwiedzający cmentarz komunalny.

Mieszkańcy są też przerażeni wizją uruchomienia nowego centrum handlowego Terra, które właśnie pnie się w górę przy ul. Stolarskiej.

To oznacza, że ruch będzie jeszcze większy.

- Ta wąska ulica zmienia się w małą autostradę - komentuje z oburzeniem Michał Bernacisko. Ruch się wzmaga zwłaszcza po godz. 14, wtedy na ulicę Stolarską skręcają setki samochodów, żeby ominąć korki na ul. Kilińskiego i szybciej dotrzeć na ul. Nawojowską.

- W godzinach szczytu ruch jest nie do wytrzymania. Nawet busy wybierają krótszą trasę przez nasze osiedle - potwierdza Stefania Podgórska.

Chodnik jest tu tylko po jednej stronie ulicy, w dodatku zajęty na parking przez pacjentów Medikoru.

- Dlatego piesi nie mają gdzie uskoczyć przed samochodami - pokazują mieszkańcy Stolarskiej. Żeby było bezpieczniej, proszą miasto o budowę równoległego chodnika. W tej sprawie już od ośmiu lat ślą petycję do prezydenta. Nadzieja na to pojawiła się w 2015 roku. Wtedy dwukrotnie spotkał się z nimi dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek.

- Powiedział nam z uśmiechem, że sprawi nam miłą niespodziankę w 2016 roku, a teraz gdy spytaliśmy, czy prace się wreszcie rozpoczną, odpowiedział, że musieliśmy się przesłyszeć - relacjonuje Maria Zając.

Dyrektor Grzegorz Mirek zapewnia jednak, że dotrzyma obietnicy, bo chodnik na ul. Stolarskiej jest potrzebny.

- W obecnym roku budżetowym nie było możliwości jego wykonania, dlatego zaproponowałem ujęcie zadania w ramach budżetu na rok 2017, nad którym trwają obecnie prace opowiada dyrektor.

Rozumie potrzeby mieszkańców, jednak wobec ograniczonych środków finansowych niejednokrotnie musi podejmować trudne decyzje.

Mieszkańcy nie wierzą już w żadne zapewnienia urzędników, a tych było rzeczywiście sporo, zwłaszcza przed wyborami.

- Jeśli nikt nie ureguluje tej chorej sytuacji, to w akcie protestu zaparkujemy auta wzdłuż ulicy, żeby całkowicie zablokować ruch. Nasz głos musi być w końcu wysłuchany! - zapowiadają na ulicy Stolarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Jeśli urzędnicy nam nie pomogą zablokujemy ulice - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski