Ulica Tłoki znajduje się na osiedlu Wólki w sąsiedztwie budynków firmy Fakro. Jej mieszkańcy od lat użytkują również inną drogę przebiegającą wzdłuż hali Fakro i prowadzącą do ich pól położonych w pobliżu Dunajca. Choć w 2013 roku droga ta, należąca wcześniej do miasta, została sprzedana sądeckiemu przedsiębiorstwu, mieszkańcy wciąż korzystali z tego połączenia. Kiedy jednak okazało się, że firma planuje wybudować na tej trasie nową halę, a także szykuje plany budowy nowej drogi przebiegającej w pobliżu ich działek, poczuli się zagrożeni ekspansją przedsiębiorstwa i postanowili zaprotestować przeciwko jego planom.
- Chcą nas całkowicie zabudować, nie zostawiając ani skrawka wolnej przestrzeni - protestuje Piotr Mikulec, mieszkaniec ul. Tłoki. Jego posesja znajduje się u zbiegu drogi należącej obecnie do Fakro oraz ul. Tłoki.
Jak twierdzi, już teraz ma problemy z dojazdem ze względu na znajdujący się w pobliżu jego domu parking Fakro. Pyta, kto sprzedał drogę firmie i dlaczego mieszkańcy nie zostali poinformowani o tej transakcji. Wyraża również obawę, że podobny los może spotkać całą ulicę Tłoki.
Z kolei Tadeusz Stawiarski martwi się o przyszły dojazd do swoich pól uprawnych. Dotychczas użytkował drogę, która miasto sprzedało Fakro. Obawia się, że ewentualna likwidacja tego połączenia uniemożliwi mu dojazd do jego pola.
Mieszkańców niepokoi również przebieg nowej drogi. Chcą od Fakro zapewnienia, że będą mogli ją użytkować na zasadzie służebności, i że prawo to przejdzie następnie na ich spadkobierców.
- Chcemy gwarancji od firmy, że nowa droga będzie dla nas dostępna - mówili w piątek na spotkaniu z przedstawicielami spółki.
Fakro chce rozmawiać
Bożena Damasiewicz z zarządu Fakro zapewnia, że jej przedsiębiorstwu zależy na osiągnięciu kompromisu we wszystkich podniesionych przez mieszkańców kwestiach.
Twierdzi, że Fakro chce zachować dobre relacje z właścicielami działek sąsiadujących z jej terenem.
- Jesteśmy otwarci na różne sugestie mieszkańców - mówi i podkreśla, że sąsiedzi mogą zgłaszać swoje uwagi i zastrzeżenia zarówno indywidualnie, jak i np. za pośrednictwem swojego radnego. Uważa, że obawy mieszkańców wynikają z niedoinformowania.
- Rozmowa pozwoliła rozwiać przynajmniej część ich wątpliwości - mówi.
Co do legalności zakupu przez Fakro miejskiej drogi, Damasiewicz wyjaśnia, że transakcja była zgodna z prawem i została zatwierdzona przez Komisję Infrastruktury i Środowiska Rady Miasta Nowego Sącza. Zakup był związany z planami inwestycyjnymi przedsiębiorstwa, ale Fakro, jak podkreśla, nigdy nie blokowało sąsiadom możliwości użytkowania drogi.
Budowa nowej drogi to na razie plany.
- Wiemy, że mieszkańcy chcieliby gwarancji służebności dla siebie i swoich spadkobierców - mówi Bożena Damasiewicz i obiecuje, że firma rozważy ten postulat.
Nie ma powodu do obaw
Michał Kądziołka, radny miejski, do którego mieszkańcy zwrócili się z prośbą o interwencję, uważa, że udało się osiągnąć wstępne porozumienie.
- Mieszkańcy zaakceptowali jej przebieg i czekają na decyzję Fakro w sprawie gwarancji służebności - wyjaśnia.
Radny zapewnia również, że nie ma powodów do niepokoju, jeżeli chodzi o przyszłość ul. Tłoki. Krzysztof Kurzeja, dyrektor Wydziału Geodezji i Mienia Urzędu Miasta Nowego Sącza, zapewnił bowiem, że miasto nie ma zamiaru jej sprzedawać i mieszkańcy będą mogli z niej korzystać na takich zasadach jak dotychczas.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
