Na “Spotkaniu Małgorzat” w sądeckim ratuszu zjawiło się około 130 pań o tym imieniu.
Wiceprezydent miasta Jerzy Gwiżdż miał dla nich najserdeczniejsze życzenia, a w podarunku dla każdej małą perłę, bo, jak mówił, w języku starogreckim Małgorzata oznaczała właśnie perłę.
Historyczny wywód o Małgorzacie Antiocheńskiej z sądeckiego herbu Robert Ślusarek, dyrektor sądeckiego miejskiego Muzeum, zaczął od informacji, że taka święta nie istniała. To legenda powstała z zestawienia życiorysów dwu innych męczennic tamtej epoki. Faktem jest, że od wieków Nowy Sącz ma św. Małgorzatę w herbie, ale w tym mieście nie ma ona swojej ulicy.
Na wczorajszym Spotkaniu Małgorzat oficjalnie złożono do prezydenta miasta wniosek, by św. Małgorzatę uczynić patronką jednej nowych ulic.
- Uczestniczę w spotkaniach od początku - mówi Małgorzata Gawron, sądeczanka. - Właściwie stały się one dobrą tradycją. Stały się też znane poza naszym miastem, bo na tegoroczne przyjechały Gośki ze Śląska i z Bydgoszczy i to nie takie, które z Sądecczyzny się wywodzą lub stąd mają rodziców.
Wedle zwyczaju Małgorzaty zaczęły wczorajsze spotkanie uczestnictwem w uroczystym nabożeństwie celebrowanym w bazylice kolegiackiej pod wezwaniem św. Małgorzaty.
Później, w sądeckim ratuszu, bawiły się wyśmienicie. Oklaskiwały występ smyczkowego Kwartetu Galicyjskiego oraz delektowały się tortem smacznym i ładnym. Stanęły także do pamiątkowej fotografii w reprezentacyjnej sali posiedzeń.
Autor: Stanisław Śmierciak
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?