Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy typ silnika wynalazcy z Gliczarowa

Redakcja
Kazimierz Rzadkosz z modelem swojego silnika, który może zrewolucjonizować motoryzację Fot. Łukasz Bobek
Kazimierz Rzadkosz z modelem swojego silnika, który może zrewolucjonizować motoryzację Fot. Łukasz Bobek
LUDZIE. Pomysłem Kazimierza Rzadkosza interesują się światowe koncerny - Ford i General Motors. Prototyp urządzenia kosztuje nawet 200 tys. zł.

Kazimierz Rzadkosz z modelem swojego silnika, który może zrewolucjonizować motoryzację Fot. Łukasz Bobek

Czy góral z Gliczarowa Górnego w gminie Biały Dunajec przyczyni się do rewolucji w światowej motoryzacji?

Kazimierz Rzadkosz, prowadzący pensjonat i stok narciarski na Podhalu, wymyślił nowy typ silnika spalinowego, który jest o wiele efektywniejszy od dotychczasowych silników, a do tego może być napędzany alternatywnym paliwem, jak choćby wodorem. Jego pomysłem interesują się już światowe koncerny motoryzacyjne jak Ford czy General Motors.

Pomysł pana Kazimierza to silnik, w którym nie ma wału korbowego. - Już 30 lat temu, gdy podchodziłem do egzaminu na prawo jazdy i tam zobaczyłem przekrój silnika, zaczęło mnie frapować, po co potrzebny jest w silniku wał korbowy - opowiada góral. - W moim silniku siła działająca na wał korbowy została przeniesiona na ramię korbowodu - wyjaśnia.

To powoduje, że silnik pana Kazimierza będzie nawet 2-3 razy mocniejszy od silnika o tej samej pojemności obecnie stosowanego silnika w motoryzacji. - Ponadto lepsze osiągi będzie można uzyskać już na małych obrotach, dzięki czemu zużycie elementów silnika będzie zdecydowanie mniejsze - wyjaśnia Rzadkosz.

Praca nad silnikiem trwała 30 lat. - Problemów było co niemiara. W tym modelu wszystko ma swoje znaczenie, każdy kąt, każde zaokrąglenie, ruch łopatek etc. To wymagało sporo wyliczeń - mówi góral. - Najlepsze pomysły pojawiały się nocami.Często budziłem się ze snu i szedłem wyliczać.

Stworzony przez pana Kazimierza model silnika, jak i wyliczenia potwierdzone zostały przez naukowców m.in. z Politechniki Krakowskiej. Także urząd patentowy uznał, że rozwiązanie górala z Gliczarowa jest innowacyjne. Wymyślony silnik został przed rokiem opatentowany.

- Postanowiłem swoim pomysłem zainteresować firmy, które byłyby w stanie stworzyć prototyp takiego silnika - zaznacza Kazimierz Rzadkosz.

Prototyp silnika kosztuje nawet 200 tys. zł. Pan Kazimierz nie ukrywa, że po tym, jak o jego wynalazku zrobiło się głośno, zgłosili się do niego ludzie, którzy są gotowi pomóc. - Odezwały się do mnie także duże koncerny motoryzacyjne jak Ford czy General Motors. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - dodaje.

Z pomysłowego sąsiada, o którym zrobiło się głośno, dumni są wszyscy mieszkańcy Gliczarowa. - To mądry człowiek. Dzięki temu, że o jego silniku mówi cały kraj, podnosi to rangę Gliczarowa. Pokazuje, że tu mieszkają mądrzy ludzie - mówi Janina Pawlikowska, mieszkająca około 800 metrów od Kazimierza Rzadkosza.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski