Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy wygląd Burku to rozwiązanie kompromisowe

MONK
Tradycją Burku są stoiska kwiatowe. Fot. Barbara Jaworska
Tradycją Burku są stoiska kwiatowe. Fot. Barbara Jaworska
W drugiej połowie kwietnia ma rozpocząć się projektowanie „nowego Burku”. Już wybrana została firma architektoniczna, która przygotuje projekt, w najbliższych dniach powinna zostać podpisana umowa. Odnowiony plac ma być estetyczniejszy i bardziej funkcjonalny. Jego wygląd będzie efektem kompromisu pomiędzy władzami miasta, kupcami oraz wymogami konserwatora zabytków.

Tradycją Burku są stoiska kwiatowe. Fot. Barbara Jaworska

TARNÓW

Plany związane ze zmianami popularnego wśród mieszkańców Tarnowa placu targowego są tworzone od około sześciu lat. Koncepcja jego zagospodarowania na nowo powstała w czasie, kiedy prezydentem miasta był Mieczysław Bień. Wtedy pojawił się pomysł, by zniknął stąd handel, a plac stał się „przestrzenią miejską”. Miało tu być stworzone miejsce wypoczynku, z małą architekturą i zielenią. Projekt ten okazał się jednak nie do przyjęcia.


Tak ma wyglądać "nowy Burek". Fot. Archiwum Targowisk Miejskich.

Podczas pierwszej kadencji prezydenta Ryszarda Ścigały temat powrócił. Ale nie podejmowano już kwestii likwidacji handlu w tym miejscu, tylko wprowadzenia takich zmian, by plac stał się bardziej estetyczny i funkcjonalny. Rozpoczęły się rozmowy z kupcami, którzy przedstawiali urzędnikom swoje stanowisko, jako praktycy na co dzień pracujący w tym miejscu. Podsuwali konkretne, rzeczowe rozwiązania, wskazywali kierunki zmian. Jak się okazało mieli wiele ciekawych pomysłów.

- Niecałe dwa lata temu władze miasta osiągnęły kompromis z osobami handlującymi. To był ogromny sukces, który umożliwił podjęcie działań zmierzających do przeprowadzenia na Burku zmian – podkreśla rzecznik prezydenta Tarnowa, Dorota Kunc – Pławecka. – Pozostały jeszcze uzgodnienia z konserwatorem zabytków, które po dyskusjach i modyfikacjach koncepcji zostały zatwierdzone. To był drugi ważny etap przygotowania zmian na palcu.__Ostatecznie wszystkim trzem stronom – władzom miasta, kupcom i służbie ochrony zabytków – udało się porozumieć.

  W efekcie powstała koncepcja, która zakłada przebudowę placu, tak, by w większej części pozostały tam obiekty handlowe, a w części był on wykorzystany jako „przestrzeń miejska”, z ławkami, elementami zieleni, ewentualnie fontanną. – _Jest to na razie koncepcja, na bazie której powstanie projekt. Firma architektoniczna została już wyłoniona w przetargu, umowa w najbliższym czasie zostanie podpisana i jeszcze w tym miesiącu mają rozpocząć się prace nad projektem. Założenia, które mamy będą w szczegółach dopracowywane _– dodaje pani rzecznik.

Z wizualizacji, którymi dysponują zarządzające placem Targowiska Miejskie wynika, że nie nastąpi całkowita zmiana wyglądu placu, zmieni się jego układ. Nadal zachowany będzie też spadek terenu. Główny nacisk ma być położony na poprawę estetyki tego miejsca i jego funkcjonalności, uporządkowanie przestrzeni.

Od strony południowej powstanie ciąg pawilonów handlowych z przejściem pośrodku. Będą tam również sanitariaty. Dalej, w głąb placu, będzie rząd stołów, około 200 metrów bieżących powierzchni, osłoniętych dachem. Następnie, w kierunku ulicy Bema, rząd kilkunastu pawilonów kwiatowych. Przy ulicy Bema powstanie pas przestrzeni, na której znajdą się ławki i zieleń. Podobny charakter będzie miał również róg pomiędzy ulicami Bema i Najświętszej Panny Marii. Tam w planach jest ustawienie tzw. małej architektury, może to być na przykład pomnik lub fontanna – wymienia Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich.
Na całym placu wymieniona zostanie także nawierzchnia. W efekcie powierzchnia handlowa Burku nieco się w ten sposób zmniejszy i będzie „cofnięta” w kierunku południowym.

Tego typu zmiany zaakceptowali pracujący tu kupcy. Jak podkreśla Jan Wielgus, reprezentujący Komitet Obrony Placu Targowego Burek, koncepcja ta powstała w wyniku dogłębnych dyskusji z władzami miasta, urzędnikami i fachowcami. - _My, jako praktycy, którzy tu od lat pracują, staraliśmy się podpowiedzieć władzom jak najlepsze rozwiązania _– podkreśla Jan Wielgus. Natomiast szczegółowe rozwiązania handlujący pozostawiają już architektom, którzy będą opracowywać projekt. Chcieliby także być zapoznawani z postępami tych prac.


Tak ma wyglądać "nowy Burek". Fot. Archiwum Targowisk Miejskich.

Kupcy byli bardzo zaskoczeni, kiedy radni i członkowie Komisji Kultury i Ochrony Zabytków skrytykowali koncepcję „nowego Burku”. Kilka tygodni temu radni zwrócili się do prezydenta, by rozważył możliwość innych rozwiązań przyszłości placu.

- Nam chodzi przede wszystkim o to, że nadal na palcu postają stoły, osłonięte jedynie dachem. W takich warunkach w okresie jesienno – zimowym handel na Burku niemal zamiera. Owszem odbywa się sprzedaż, ale w ograniczonym zakresie. Jest niska temperatura, na stołach hula wiatr, kupujący nabywają często przemrożone owoce – argumentuje Jerzy Hebda, przewodniczący Komisji Kultury Rady Miejskiej. – Ta koncepcja to nie jest żaden postęp w stosunku do tego, co dzisiaj mamy na Burku. Nadal pozostają tu stoły, tylko zamiast desek i materiału będą przykryte przezroczystym dachem. To nie jest koncepcja na miarę XXI wieku.

Zdaniem radnych miejsce, gdzie handluje się owocami i warzywami, szczególnie zimą, przez większość dnia pozostaje niewykorzystane. Inaczej byłoby, gdyby przenieść handel do pawilonu, gdzie można by sprzedawać i kupować w lepszych warunkach.

Kupcom z Burku stanowisko radnych z Komisji Kultury nie spodobało się. Przede wszystkim dlatego, że dla nich oznaczałoby powrót do punktu wyjścia. Po sześciu latach uzgodnień - ponowne tworzenie koncepcji i dyskusje, jak pogodzić oczekiwania kilku stron.

- Oczywiście, że nam zależy na tym, by utrzymać miejsca pracy. Ale pamiętajmy również o tym, że Burek jest miejscem ugruntowanym historycznie w świadomości tarnowian. To lata tradycji handlowania na wolnym powietrzu, do którego mieszkańcy są przyzwyczajeni. To również trzeba uwzględnić _– mówi Jan Wielgus. Podkreśla także, że radni mieli wiele okazji, by zapoznać się z koncepcją, byli również zapraszani do odwiedzenia placu i spotkania się z kupcami. – _Ci, którzy tak zrobili i wysłuchali naszych argumentów – przyznawali nam rację – podkreśla kupiec.

Z zarzutem, że radni chcą usunąć z Burku handel nie zgadza się przewodniczący Komisji Kultury. - To nie jest tak, że my chcemy wrócić do koncepcji przed lat, przeniesienia handlu z Placu Bema do hali targowej – podkreśla Jerzy Hebda. – A tak właśnie zostało odebrane nasze stanowisko. Nam chodziło o to, by w zmianach na Burku pójść dalej, by plac był lepszy, ładniejszy, bardziej nowoczesny. Szczególnie, że ma to być projekt na kolejne kilkanaście lat.
Jak podkreśla Andrzej Cetera, kierownik tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie, by zyskać akceptację koncepcja zmian na Burku musiała spełnić szereg wytycznych konserwatorskich.

Przede wszystkim teren nie mógł być przekształcony, musiał zostać zachowany spadek w kierunku południowym. A pojawiały się koncepcje polegająca na wyrównaniu placu. Zaprotestowaliśmy również przeciwko powstaniu w centrum Burku kubatury pod jednym dachem. Nie ma mowy o tym, by pośrodku wybudowany został jeden obszerny budynek. Musi tu po zostać zabudowa rozproszona, tak, by zachować specyfikę tego miejsca zakładającą drobny handel – wymienia Andrzej Cetera.


Tak ma wyglądać "nowy Burek". Fot. Archiwum Targowisk Miejskich.

Konserwator zabytków zaznacza również, że popularna informacja o tym, że od XV wieku na Burku kwitł handel nie jest prawdziwa. Niegdyś było to miejsce spotkań publicznych, tu rozkładał się cyrk, tu odbywały się na przykład spotkania ludowców z Wincentym Witosem. Tradycje handlowe Burku trwają od okresu międzywojennego. - Ale te około 100 lat tradycji nie pozostaje bez znaczenia – podkreśla Andrzej Cetera.

Służby konserwatorskie nie zezwolą na przekształcenie przestrzeni architektonicznej Palcu Bema. Możliwa jest jedynie jego estetyzacja. – Owszem, któraś z kolei koncepcja zakładająca budowę w centrum placu obszernego pawilonu była ładna, ale nie pasowała do tego miejsca, zbyt ingerowała w jego wygląd. Taki obiekt mógłby powstać gdzieś w blokowisku, ale nie w zabytkowej części miasta – dodaje kierownik tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Koncepcja, którą obecnie dysponuje Urząd Miasta była wielokrotnie modyfikowana i poprawiana. I jak podkreśla Andrzej Cetera, projekt musi być przygotowywany w oparciu o jej założenia. Wszelkie istotne odstępstwa od koncepcji zostaną przez służby konserwatorskie odrzucone.

A wszystko wskazuje na to, że na Palcu Bema handel pozostanie. W najbliższych dniach podpisana będzie umowa z firmą architektoniczną wyłonioną już w przetargu. Prace przy projekcie mają rozpocząć się jeszcze w kwietniu, ich zakończenie przewidywane jest na wrzesień. Jak podkreślają urzędnicy, ma powstać taki projekt, by nowy Burek był estetyczny, nowoczesny i jak najlepiej spełniał rolę miejsca handlowego. To, co prezentuje obecnie Urząd Miasta to tylko ogólna koncepcja, którą teraz projektant ma upiększyć i tak opracować, by wszystkie strony były zadowolone.

Koniec tego roku i początek przyszłego to czas na uzyskanie niezbędnych pozwoleń na budowę. Prace na Burku mają ruszyć w czerwcu przyszłego roku i potrwać kilka miesięcy. W październiku lub listopadzie przebudowa ma być ukończona. Prace mają kosztować około dwóch milionów złotych, zadanie ma być zaplanowane w przyszłorocznym budżecie.

- Oczywiście, że przez ten czas będą trudności. Konieczne będzie przeniesienie stoisk w okolice ul. Łaziennej, być może wykorzystamy na ten cel parkingi. Ale kupcy są na to przygotowani, liczą się z czasowymi utrudnieniami – mówi dyrektor Jacek Chrobak. – Prace nie powinny trwać długo, bo pewne elementy czy konstrukcje będą przygotowywane gdzie indzie i tutaj przywożone gotowe już za zamontowania.
Z historii:

Plac na Przedmieściu Większym, nazywany często placem św. Ducha, później także placem gen. Bema, w średniowieczu był najruchliwszym miejscem poza murami starego miasta. Przez Burek i ulicę Bernardyńską prowadziły szklaki handlowe – węgierski, krakowski i ruski oraz droga do zamku na Górze św. Marcina.

Przy północnej stronie placu znajdował się niewielki kościółek pod wezwaniem św. Ducha. Przy nim był cmentarz i szpital dla ubogich. Nieco wyżej, tu, gdzie dzisiaj krzyżują się ulice Targowa i św. Anny stał drugi kościółek – pod wezwaniem św. Anny.

Kościółki na Przedmieściu Większym zburzono w pierwszej połowie XIX wieku i w tym miejscu powstał plac. Ówczesny Burek stał się miejscem, w którym koncentrowało się życie artystyczne i obyczajowe Tarnowa. Tu lokował się przyjezdny cyrk, tu można było obejrzeć wędrownych artystów. Wtedy tarnowianie handlowali jeszcze gdzie indziej - na Rynku czy Placu Kazimierza.

Handlowy charakter zyskał Burek w okresie międzywojennym. Swoje produkty sprzedawali tu rolnicy, a tutejsi kupcy wykorzystywali oryginalne sposoby, by zareklamować swój towar. Wiesław Ziobro w przewodniku „Tarnów i wokół Tarnowa” powołuje się na informację prasową, w której autor opisuje talent kupca Naftalego Widera. Zaradny sprzedawca wykorzystał magistracki sposób podawania zarządzeń do publicznej wiadomości za pomocą bębna - „z braku tegoż ofiarnego instrumentu (...) wynajął sobie bębna izraelickiego, któremu w dniu 1 sierpnia (1894 roku) po ulicach miasta głośnym wołaniem rozkazał reklamować artykuły swojego handlu (...)”.

Dzisiejszy Burek ma już inny charakter. Handlują tu jeszcze wyprodukowanymi przez siebie artykułami rolnicy, ale w większości są to już kupcy, którzy nie są producentami swoich towarów.

BARBARA JAWORSKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski