NSA postraszył działkowców. Ich altany to samowole budowlane

Według prawa budowlanego altana to budynek o powierzchni do 35 mkw. i wysokości do 4-5 m, w zależności od typu dachu. Definicja ta nie odnosi się jednak do technologii budowy, na której skupił się NSA.

Zdaniem sądu pod pojęciem altany należy rozumieć budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianej w ogrodzie, przeznaczonej do wypoczynku oraz ochrony przed słońcem i deszczem. Taką definicję usłyszał warszawski działkowiec, który pięć lat temu postawił na 23,4 mkw. działki dwukondygnacyjny domek murowany. Nadzór budowlany uznał, że jest to budynek rekreacyjno-wypoczynkowy, i nakazał rozbiórkę.

Sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który potwierdził stanowisko nadzoru. Warszawiak odwołał się do NSA, a ten ostatecznie potwierdził, że dwukondygnacyjny domek nie jest altaną. Wcześniej w podobnym duchu wypowiadały się sądy administracyjne w Krakowie i Szczecinie.

Decyzją sądu oburzeni są przedstawiciele Stowarzyszenia Polski Związek Działkowców. „Stosując wykładnię NSA, należałoby przyjąć, że ok. 900 tys. altan, prawie wszystkie w kraju, to samowole budowlane” – komentuje orzeczenie sądu PZD. Biorąc pod uwagę rodziny działkowców, problem dotyczy ok. 4 mln Polaków.

Główny inspektor nadzoru budowlanego uspokaja, że wyrok NSA nie oznacza automatycznego stosowania go w innych przypadkach. – Kontrolujący ma zawsze obowiązek ocenić wszystkie okoliczności i odnieść je do normy prawnej. Dopiero wtedy może podjąć decyzję o dalszym postępowaniu – mówi Renata Ochman, rzecznik prasowy GINB.

Kontrole na terenach działkowych przeprowadzają powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego. Krakowski PINB informuje, że nie prowadził akcji mającej na celu kompleksowe sprawdzanie obiektów budowlanych zlokalizowanych w rodzinnych ogrodach działkowych.