- Dlaczego Rosja zakręciła "kurek" z gazem?
- Białoruś płaci za gaz po cenach wewnątrzrosyjskich, co jest sprzeczne z polityką obecnej ekipy rządzącej na Kremlu. Rosną ceny rosyjskiej ropy na światowych rynkach - a wraz z nimi ceny gazu. W czasie, kiedy Rosja potrzebuje środków na kolejne inwestycje - kraj ten chce uzyskiwać możliwie jak najwyższe dochody ze sprzedaży swoich surowców energetycznych.
Nie stać natomiast Rosji na kredytowanie ościennych państewek o półfikcyjnej suwerenności, takich jak Białoruś.
Poza tym Rosja chce przejąć białoruskie przedsiębiorstwa obsługujące sieć rurociągów transportujących gaz do innych krajów Europy - natomiast prezydent Aleksander Łukaszenko konsekwentnie sprzeciwiał się temu i właśnie dostaje surową lekcje uświadamiającą mu, jaki jest zakres jego suwerenności.
Łukszanko ma teraz dwa wyjścia. Może się ugiąć i zapewne zrobi to w ciągu najbliższych godzin, albo zacznie się sprzeciwiać Rosji. Jeśli dojdzie do tej drugiej sytuacji, staniemy się świadkami jego powolnego odchodzenia od władzy.
- Czyli cała sprawa ma podtekst polityczny?
- Motywów politycznych tu nie ma, poza jednym. Łukaszenko nie chce oddać Rosjanom swoich "sreber rodowych", ponieważ - jak twierdzi - jest panem na swoim terenie. Rosjanie dają mu wolną rękę w takich sprawach, jak podejmowanie decyzji o stosunkach z opozycją, rozgrywanie "demokracji białoruskiej". Jednak chcą mieć kontrolę nad znajdującą się w tym kraju infrastrukturą gazową.
Jeżeli Łukaszenko będzie się temu opierał - to będzie otrzymywał surowe lekcje, aż do pozbawienia go urzędu włącznie.
- Jak w tej sytuacji powinna zachować się Polska?
- Mamy doczynienia z historycznym przełomem. Otóż, wszystkie wieloletnie zapewnienia władz rosyjskich i szefostwa Gazpromu, że nic nie zachwieje przesyłu gazu do Europy, okazały się nieprawdziwe. Od kilkunastu godzin widać jak na dłoni, że Rosja jest partnerem nieobliczalnym i nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa dostaw.
Dla nas jest bez znaczenia czy powodem utrudnień, w tranzycie jest Łukaszenko, Białoruś czy Gazprom. My nie podpisywaliśmy umów z Łukaszenką tylko z Gazpromem.
- Czy w tej sytuacji powinniśmy wesprzeć Łukaszenkę?
- Mamy do czynienia z osobą, która jest słusznie określana "Saddamem Wschodu". To, co się teraz dzieje, to efekty jego polityki.
Rozmawiał: (YAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?