Wszystko zaczęło się w lutym 2013 roku, kiedy CBA rozpoczęło dochodzenie w sprawie ówczesnego marszałka podkarpackiego. Mirosław K. z PSL został odwołany, a koalicja PO-PSL-SLD straciła władzę w regionie, bo na stronę PiS-u przeszli Jan Burek (PO) i Lucjan Kuźniar (PSL).
Bury, obecny wtedy na sesji sejmiku, do końca próbował przekonać Kuźniara, żeby tego nie robił. Nie udało się, z czym Bury nie mógł się pogodzić. Dlatego – jak podaje RMF –miał on przekazać informacje na temat firmy żony Kuźniara wiceszefowi Komendy Głównej Policji, gen. Mirosławowi Schosslerowi. Bury zna generała, bowiem razem studiowali, Schossler zresztą pracował przez wiele lat w policji w Rzeszowie.
Na początku lipca 2013 r. poseł miał się spotkać ze Schlosserem w jednym z rzeszowskich hoteli. Czy właśnie wtedy ujawnił generałowi nieprawidłowości, jakie mogły mieć miejsce w firmie żony Kuźniara, czyli w Zakładach Tłuszczowych „Białoboki”? Odręczna notatka z tego spotkania jest prawdopodobnie w posiadaniu katowickiej prokuratury.
Schossler miał przekazać rewelacje Burego do Centralnego Biura Śledczego i dalej do rzeszowskiego oddziału biura. CBŚ rozpoczęło postępowanie w sprawie nieprawidłowości w firmie żony Kuźniara. Materiały trafiły do prokuratury, a ta wszczęła postępowanie, które trwa do dziś. Na skutek tych wydarzeń firma została zamknięta, a pracowników zwolniono.
– Ktoś się na nas uparł, spowodował masę kontroli, doprowadził do tego, że firma upadła – mówi Lucjan Kuźniar, obecnie członek Zarządu Województwa Podkarpackiego.
Poseł Bury nie chciał wczoraj komentować doniesień na temat swojego udziału w sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?