Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O dobry wynik po dobrej walce

Redakcja
Janusz Kołodziej Fot. Wacław Klag
Janusz Kołodziej Fot. Wacław Klag
Sobotnią Grand Prix Europy w Lesznie rozpocznie się sezon indywidualnych mistrzostw świata. Ma Pan już za sobą starty w pojedynczych zawodach z "dziką kartą", a nawet miejsce na podium. Będzie Pan jednak pierwszy raz występował jako stały uczestnik cyklu. Jaki są Pana oczekiwania?

Janusz Kołodziej Fot. Wacław Klag

Rozmowa z żużlowcem JANUSZEM KOŁODZIEJEM

- Nie mam założonego jakiegoś wyniku. Pewnie, że chciałbym zdobyć medal. Czy się to uda, czas pokaże. Dla mnie celem jest, żeby w każdych zawodach zaprezentować się jak najlepiej.

- To może inaczej: jaki wynik po tym sezonie Pan usatysfakcjonuje?

- Oczywiście mistrzostwo świata.

- Nie za ambitny cel jak na debiutanta?

- Trzeba być ambitnym. Jeśli bym zajął drugie lub trzecie miejsce, to też przecież nie będę tego jakoś strasznie przeżywał. Zobaczymy, jak się będzie sytuacja układać. Chciałbym być zadowolony ze swego występu, móc powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co mogłem. Będę szczęśliwy z dobrego wyniku po dobrej walce.

- Na którego z rywali trzeba będzie uważać najbardziej?

- W tym cyklu startują sami najlepsi, z każdym trzeba będzie walczyć od początku do końca każdego wyścigu. Nie można na starcie patrzeć, kto stoi obok, tylko jechać po zwycięstwo.

- Tomasz Gollob broni tytułu mistrzowskiego, Jarosław Hampel wicemistrzostwa. Pan w ubiegłym sezonie też spisywał się znakomicie. Może Pan sobie wyobrazić trzech Polaków na podium?

- Na siłę pewnie tak. Wyobrazić sobie można wszystko. Ciężko jednak teraz ocenić, czy tak się stanie.

- Z przygotowań do tego sezonu jest Pan zadowolony? Pomagał Panu Krzysztof Cegielski, który jest między innymi Pana menedżerem.

- Jestem bardzo zadowolony z przygotowań. Krzysiek jest moim doradcą i nauczycielem. Jest bardzo mądry, pewnie nie jest wszechwiedzący, ale o co go nie zapytałem, to potrafił mi pomóc. Tych spraw było naprawdę dużo, trudno wszystkie wymienić.

- A jedną najcenniejszą uwagę potrafiłby Pan wybrać?

- Zdrowe żywienie. Zresztą od tego się wszystko zaczęło. Miałem w trakcie przygotowań kontakt z różnymi ludźmi związanymi ze sportem, każdy coś podpowiadał. Starałem się to połączyć i jak najlepiej wykorzystać.

- W tym sezonie w cyklu Grand Prix będziecie używać nowych, kontrowersyjnych tłumików. Zawodnicy bardzo na nie narzekają, Pan również protestował. Pojawiały się nawet głosy, że możliwy jest bojkot. Odroczenia zmiany nie udało się jednak wywalczyć. Jak Pan widzi rywalizację na nowym sprzęcie?

- Ja nie chciałem rezygnować z walki jeszcze przed startem. Na pewno będzie trzeba się sporo nakombinować przy sprzęcie. Najgorsze jest to, że po zawodach silnik z nowym tłumikiem praktycznie nie nadaje się do jazdy. Mam nadzieję, że wkrótce ktoś pójdzie po rozum do głowy.

- Sytuację komplikuje fakt, że w polskiej lidze obowiązują stare tłumiki. Trzeba będzie zatem dosłownie z dnia na dzień przesiąść się na inny motocykl. Pan próbował już tak jeździć?

- W ubiegłym roku byłem do tego zmuszony, bo oprócz ligi startowałem w międzynarodowych kwalifikacjach do Grand Prix, gdzie były te nowe tłumiki (Kołodziej w finale zajął 4. miejsce, a do cyklu GP dostał się dzięki stałej "dzikiej karcie" - przyp. AB). Niby są jakieś inne, lepsze rozwiązania, ale mało komu zależy na tym, żeby je wprowadzić. Na nowych silnikach i nowych częściach do nich przecież ktoś zarabia.
- Skoro silnik nie nadaje się do użytku po jednym turnieju, to na 11 eliminacji Grand Prix potrzebne jest 11 silników...

- A nawet więcej, bo dobrze by było mieć kilka na jedne zawody. Przez nowe tłumiki silniki szybko się przegrzewają, nawet przy jeździe na nie najwyższych obrotach. A dobrze, by między poszczególnymi biegami silniki miały czas się ochłodzić.

- To chyba niezbyt się opłaca starować w Grand Prix?

- No tak, to nie do końca opłacalne, ale to bardzo prestiżowe zawody. Każdy chce brać w nich udział, bo każdy chce zostać mistrzem świata.

Rozmawiał Artur Bogacki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski