O dumpingu

Jest to stawka kilkakrotnie wyższa niż ta, która obowiązuje w Polsce. Nasi przedsiębiorcy protestują, bowiem wyższa stawka musi ich doprowadzić do bankructwa, zwłaszcza że 85 procent naszych kursów na zachód prowadzi przez Niemcy. Owszem, można by to było tak zreorganizować, by bardziej jeździć przez Czechy i Austrię, ale nadal ponad połowa przewozów musi prowadzić przez Niemcy.

Sprawa jest o tyle poważna, że polscy przewoźnicy zdominowali europejskie trasy. I tu dochodzimy do sedna problemu. Koszty pracy w naszym kraju są dumpingowo zaniżane. Fakt, że od wielu lat mamy wzrost PKB, nie jest żadnym cudem, ale prostym skutkiem tego, że w naszym kraju pracownicy są wyzyskiwani. Dobre wyniki gospodarcze biorą się z tego, że średnia płaca w Polsce jest wielo- krotnie niższa niż średnia płaca w zachodniej Europie.

A ceny na produkty mamy bardzo podobne. Wracając do przewoźników, to znam takich, którzy wożą regularnie owoce z Hiszpanii i Portugalii do Skandynawii. Kierowcy tych przewoźników zarabiają znacznie mniej niż zarabiali ich poprzednicy z firm hiszpańskich i portugalskich, które zbankrutowały.

I to jest nie w porządku. Ja wiem, że jesteśmy biedniejsi od krajów starej Unii, ale już nie tak biedni jak jeszcze 20 lat temu. Czas jest pomyśleć o tym, jak zacząć nam więcej płacić za pracę. Tylko kto ma zacząć o tym głośno mówić, skoro w Polsce nie ma lewicy.