MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O dziewczynach

Redakcja
Szanowni Państwo, zapowiadałam, że będę od czasu do czasu relacjonować uwagi innych osób na temat kultury – jej "drobiazgów”. Rozmawiałam ostatnio z pewnym kierowcą autobusu, który poprosił: "Mogłaby pani napisać o dziewczynach”. Zdumiałam się i pytam: "Ale o co chodzi?”.

Zofia Gołubiew: DROBIAZGI KULTURY

A chodziło, proszę Państwa, o niewychowanie młodych dziewcząt, o ich brak kultury. Pan opowiadał, jak obserwuje, że w tramwaju czy w autobusie chłopcy nieraz ustępują miejsca starszym osobom, dziewczęta niemal nigdy. Że nawet nie cofną nóg, gdy ktoś chce przejść z sąsiedniego siedzenia. Że nie mają żadnego odruchu pomocy komukolwiek. Że to one przede wszystkim głośno gadają przez komórki, nie zważając na pozostałych pasażerów. Że w sklepie czy na chodniku zachowują się tak, jakby miały w nosie wszystkich dookoła. On, jako kierowca, musi znosić bezmyślne hamowanie ruchu – np. koło Bagateli, gdzie światła są wyłączone i bardzo trudno przejechać z powodu wielkiego nasilenia ruchu pieszego. Dziesiątki osób w autach i autobusach muszą więc czekać w rosnącym korku, bo jedna młoda "królewna” wolnym krokiem przechodzi przez jezdnię. Oczywiście, ma prawo, jest na pasach, ale czy ma rozum – wątpliwe.

Słuchałam, słuchałam i przypomniało mi się, że czasem idąc koło grupy dziewcząt, nie mogę uwierzyć, że z ust kobiet wydobywają się aż takie wulgaryzmy. Sama lubię czasem przykląć, więc nie przemawia przeze mnie żaden puryzm, ale to "mięso” rzucane co drugie słowo, w dodatku bardzo ordynarnym tonem – to faktycznie coś niesłychanego. Chyba się panienki nieco pogubiły w lansowanym feministycznym równouprawnieniu; chciałyby zarazem podobać się, być kobiece, a równocześnie na każdym kroku podkreślają, że mają wszelkie prawa takie, jak chłopaki, a więc i do klnięcia.

Po tej rozmowie pomyślałam, że przecież te dzieci ktoś wychowuje, jacyś dorośli. Problem w tym, co lansuje telewizja, co ogląda się w internecie, kto staje się dla młodych wzorem do naśladowania, do czego ich zachęcają rodzice. Niedawno przeczytałam tekst o wstrząsających wręcz praktykach. O obozach dla dziewczynek od 7 do 13 lat, gdzie są uczone, jak zostać… gwiazdą. Makijaż, manicure, fryzury, sesje zdjęciowe, pokazy mody, nauka chodzenia na obcasach. Styliści, fryzjerzy, wizażyści, choreograf, fotograf itp. Zabierają dzieciom dzieciństwo, ogłupiają. Jako jedyną wartość i zarazem cel w życiu wskazują zostanie celebrytką. Za pełną aprobatą rodziców.

Czemu się więc Pan dziwi, proszę Pana?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski