O odwadze

Tymczasem życie toczy się też w małych miejscowościach, i to nieraz bardzo intensywnie. Od czasu do czasu dowiadujemy się o tym np. z Kroniki w „Dzienniku”, ale szybko wracamy do „warszawskich” spraw. A szkoda, bo wiele tracimy, gdyż to na prowincji często napotykamy prawdziwe wartości.

W Zamku Królewskim w Niepołomicach odbyło się pierwsze spotkanie w kameralnym projekcie „Śniadanie Mistrzów”. Fundacja Zamkowa, wraz z partnerami, zaprosiła do dyskusji kilka osób ze świata kultury, biznesu, samorządu, polityki. Rozmowa odbywała się w swobodnej formie, miłej atmosferze, przy bardzo smacznym śniadaniu. Nie wszyscy uczestnicy spotkania się znali, ale po pierwszych paru minutach złapali dobry kontakt i rozmowa potoczyła się wartko.

Pierwsze „Śniadanie” poświęcone było tematowi odwagi. To wielka wartość i piękna cnota. Mówiono o odwadze w osiąganiu celów i w spełnianiu marzeń. O odwadze cywilnej, tak dziś rzadkiej, a tak potrzebnej w życiu. Rozróżniono odwagę od brawury, która często przynosi złe rezultaty. Padały dobre przykłady wielkiej odwagi w różnych dziedzinach - zarówno w zarządzaniu, np. gminą, jak i w prowadzeniu zakładu przemysłowego czy instytucji kultury. Doświadczone osoby dzieliły się swoimi przemyśleniami i okazywało się, że wiele z nich jest podobnych, mimo że dotyczą bardzo różnych rodzajów pracy i działalności.

Podkreślano, że odwaga musi się opierać na mądrości, ale też na wizji i wyobraźni, a czasem na popartej doświadczeniem intuicji.

Uczestnicy opowiadali o swoich obawach, zagrożeniach, ryzykach, które musieli przezwyciężać, ale rezultaty ich odważnych działań są godne podziwu, niektóre szeroko znane.

Padło też pytanie o przyszłość, o edukację młodzieży. Za niepokojący i smutny fakt uznano, że w dzisiejszych czasach brakuje powszechnie znanych wzorców odwagi. Coraz ich mniej w literaturze czy filmie, coraz o nie trudniej w życiu. Padło więc pytanie o to, jak uczyć młodych ludzi, by z odwagą wchodzili w życie, i kto to ma robić - dom, szkoła, media?

Tak to, proszę Państwa, rozmawia się w małym miasteczku - tam też się mówi o naprawdę ważnych sprawach.