Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O papieżu w PRL-u

Redakcja
"Start z opóźnionym zapłonem" - tak w sierpniu 1978 roku niemiecki "Die Welt" oceniał reakcje władz PRL na wybór papieża Polaka. "Le Figaro" napisał zaś, że dopiero 24 godziny po ogłoszeniu tej wiadomości z Watykanu ówczesne kierownictwo PRL odzyskało "trochę zimnej krwi". Faktycznie, informację o tym historycznym wydarzeniu ówczesne Polskie Radio nadało w postaci kilkuwierszowej, lakonicznej notatki, bez żadnego komentarza. Dzień później rzecznik prasowy rządu PRL złożył blade oświadczenie, że "z uwagą przyjęliśmy fakt wybrania przez nowego papieża imienia Jan Paweł II". W oficjalnych komunikatach i wypowiedziach powtarzały się takie właśnie określenia: "z uwagą przyjęliśmy" oraz "Jest to wydarzenie budzące zainteresowanie". Ani słowa o radości i dumie z powodu wyboru papieża Polaka. Najwyrażniej władza ludowa nie wiedziała zupełnie, jak sobie poradzić z tym fantem... Zachodnioniemiecka agencja prasowa DPA twierdziła wtedy, że polskich towarzyszy opanowały "mieszane uczucia". Także prasa szwajcarska podkreślała, iż komunistyczne kierownictwo Polski stanęło przed problemem, którego nie potrafi rozwiązać. W rozmowach o normalizacji stosunków z Watykanem będzie teraz miało do czynienia z kimś, kogo nie da się wprowadzić w błąd, kto doskonale zna stosunki w Polsce. Dziennik "Le Figaro" napisał: "wybór Jana Pawła II to cios dla reżymu. I ten reżym tak to odczuwa". Drugiego, trzeciego i czwartego dnia po ogłoszeniu wiadomości o rezultatach konklawe władze PRL trochę oprzytomniały, Gierek, Jabłoński i Jaroszewicz wysłali depesze gratulacyjne, uchylono niektóre zasady cenzury i w mediach pojawiły się entuzjastyczne korespondencje zza granicy, kierownik Urzędu do spraw Wyznań Kazimierz Kąkol zaczął publicznie zapewniać, że tylko od papieża zależy, kiedy będzie chciał odwiedzić Polskę (gdy Paweł VI chciał przyjechać do Polski z okazji tysiąclecia chrztu Polski, władze PRL powiadomiły Watykan, że papieska wizyta byłaby "niepożądana"). Kąkol zapewniał też Polaków, że kto będzie chciał pojechać do Rzymu na uroczystość inauguracji nowego papieża, bez trudu i szybko dostanie paszport. Jednym słowem - władze PRL jakby się opamiętały. Ale nie wszędzie. Organ partyjny "Trybuna Ludu" przez pierwsze dni po nadejściu wiadomości z Watykanu milczał jak zaklęty i nawet nie zamieścił zdjęcia nowego papieża - co uczyniły chyba wszystkie pisma w całym cywilizowanym świecie, zaopatrując te fotografie w wielkie napisy "Polak - papieżem". Natomiast ówczesne "Życie Warszawy" informowało, że Polak został papieżem w latach, w których PRL "rozwija się dynamicznie i zajmuje godne miejsce w pierwszej dziesiątce krajów świata". Z tego komentarza miało oczywiście - w podtekście - wynikać, że to system i władze PRL przyczyniły się do tego wyboru...

   Dziennik "Le Figaro" po kilku dniach ironicznie napisał, że komentarze prasy PRL są tak skonstruowane, jakby wybór Jana Pawła II był "hołdem złożonym osiągnięciom socjalizmu w Polsce".
   Oczywiście społeczeństwo polskie nie dało się nabrać na te pomysły propagandy PRL. Zbyt długo po ogłoszeniu tradycyjnego "Habemus Papam" w urzędowych kołach PRL panowało pełne zakłopotania półmilczenie ".Myślę, że w tym czasie gwałtownie wzrastała liczba słuchaczy zachodnich rozgłośni, nadających w języku polskim i że ci słuchacze doskonale oceniali różnicę między tymi informacjami a tymi, które usiłowało przemielić Radio Warszawa. Przypominam tamte wydarzenia z myślą o ludziach ankietowanych ostatnio przez Biura Badania Opinii, którym bardzo podobało się podobno w PRL-u...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski