Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O pół koła!

Redakcja
Niezwykle emocjonujący przebieg miała VI eliminacja Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, 10. Rajd Rzeszowski. Prowadzący przez cały czas zawodów krakowski duet Tomasz Czopik/Łukasz Wroński (mitsubishi lancer evo VI gr. N) podczas pokonywania ostatniego odcinka specjalnego przebił oponę i, jadąc na "kapciu", stracił do najgroźniejszych rywali Sebastiana Frycza i Macieja Wodniaka (opel corsa VK Super 1600) cenne sekundy. Na mecie OS-u okazało się, że Frycz wyprzedził Czopika różnicą... 0,8 sekundy (!) i został zwycięzcą zawodów.

10. Rajd Rzeszowski

   Zanim jednak doszło do dramatycznych wydarzeń w samej końcówce rajdu, już w pierwszy dzień jego trwania wiele ciekawego działo się na trasach trzech inaugurujących imprezę odcinków specjalnych. Faworyzowany Leszek Kuzaj wystartował w Rzeszowie jak zwykle peugeotem, ale nie 206 WRC tylko 106 maxi (podobno 206-tki w nowej specyfikacji nie udało się przygotować na czas). Już podczas odcinka testowego w 106-tce ducha wyzionął silnik. Ten zmieniony naprędce wytrzymał kilka kilometrów. Na skutek awarii Kuzaj i jego pilot Erwin Mombaerts istnieli w rajdzie zaledwie kilka minut, rezygnując z walki już po pokonaniu pierwszych kilometrów OS-u numer 1 (na tej samej próbie z zawodami pożegnali się faworyzowani Zbigniew Gabryś oraz Jarosław Pineles, pierwszy na skutek awarii dyfra w lancerze evo VI, drugi na skutek kraksy).
   Od pierwszych kilometrów tempo w rajdzie dyktował doskonale usposobiony Czopik. Kroku próbował dotrzymać mu młody Frycz, ale jego jednonapędowa corsa, ślizgając się na zabłoconych nawrotach, traciła cenne sekundy. - Na "cięciach" i na poboczach drogi znajduje się mnóstwo błota i zanieczyszczeń naniesionych podczas poprzednich przejazdów - _mówił pilot Sebastiana Frycza, Maciej Wodniak. - _Nie możemy jechać na sto procent swoich możliwości, bowiem grozi to wypadnięciem z trasy.
   Tymczasem Frycza mocno naciskał Michał Sołowow i Paweł Dytko (obaj w lancerach evo VI gr.N). Zawodnik z Nysy już w pierwszym dniu rajdu przebił oponę, tracąc wiele cennych sekund. Próby odrobienia chociaż części poniesionych strat powiodły się w drugim dniu rajdu i Dytko dotarł do mety w Rzeszowie na czwartej pozycji.
   Dzielnie radziły sobie Magdy: Cieślik i Lukas. Za sterami lencera evo VI gr. N obie panie zajęły siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej oraz piątą w klasyfikacji grupy N (samochody seryjne). Również dobrze pojechali w Rzeszowie Marcin Bełtowski i Robert Hundla, zajmując wprawdzie w "generalce" dopiero 15. pozycję, ale też punktując w klasyfikacji Junior 1600 tuż za zwycięzcą Sebastianem Fryczem.
   10. Rajd Rzeszowski: 1. Frycz/Wodniak (opel corsa VK Super 1600) 1:24.28,9, 2. Czopik/Wroński +0,8, 3. Sołowow/Horniaczek +7,7, 4. Dytko/Dytko +1:16,4 (wszystkie trzy załogi w lancerach evo VI gr.N), 5. Tercjak/Kazimierczak volkswagen golf kit car +3:16,4, 6. Stec/Bogdański lancer evo VI +4:19,2.
MACIEJ HOŁUJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski