Gracza MMKS Podhale Milana Baranyka (z prawej) atakuje Patrik Flaszar Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
HOKEJ. Podhale nadal walczy o półfinał mistrzostw Polski
0-1 Bomba 7, 1-1 Rziha 23, 1-2 Kolusz 25, 2-2 Valusiak 31, 2-3 Bakrlik 37, 2-4 Różański 47, 3-4 Tabaczek 50, 3-5 Michalski 54, 3-6 Michalski 56.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 22-22 minut. Widzów 2500. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 3-2.
Aksam Unia: Witek - Cinalski, Gabryś, Wojtarowicz, Jakubik, Jaros - Zatko, Dronia, Krajci, Tabaczek, Rziha - Flaszar, Piekarski, Klisiak, Modrzejewski, Valusiak oraz Piotrowicz, Połącarz, Sękowski.
MMKS Podhale: Rajski - K. Kapica, Łabuz, Baranyk, Bryniczka, Różański - Dutka, Kolusz, D. Kapica, Kmiecik, Bakrlik - Sulka, W. Bryniczka, Bąba, Neupauer, Michalski - Cecuła, Gaj - Puławski, Jastrzębski, Tylka.
Oświęcimianie po dwóch wygranych w Nowym Targu, stanęli przed szansą zakończenia u siebie rywalizacji. Przegrali i sprawa awansu do półfinału nadal jest otwarta. Dziś kolejny mecz w Oświęcimiu.
Górale nie mieli nic do stracenia i zagrali bardzo agresywnie. Ich trener Jacek Szopiński, chcąc zachować siły na ewentualne nadprogramowe emocje, jak to było w pierwszym meczu w Oświęcimiu, desygnował do walki cztery pełne formacje, przy tylko trzech oświęcimskich.
Pierwszą próbką, że miejscowi nie radzą sobie z presją był błąd Gabrysia już w 3 min, ale wtedy obyło się jeszcze bez konsekwencji. Szybko można było dostrzec, że po dobrych występach w Nowym Targu trema najbardziej udzieliła się Przemysławowi Witkowi, który źle zareagował po odbiciu się krążka od bandy, więc Bomba z ostrego kąta wpakował go do siatki.
W 18 min szczęścia zabrakło Baranykowi, który ładnie najechał przed bramkę, a po jego strzale krążek zniknął pod parkanami Witka, by za chwilę znaleźć się za jego plecami, mijając słupek o centymetry. Na przełomie pierwszej i drugiej tercji miejscowi przez 96 s grali w podwójnej przewadze, ale nic nie zyskali. Wreszcie strzałem w bliższy róg do remisu doprowadził Rziha, a okazji do poprawienia wyniku nie wykorzystał Jakubik. Zaledwie 106 s po wyrównaniu Kolusz z bliska pokonał Witka, dając gościom drugie prowadzenie. Trener gospodarzy Karel Suchanek wpuścił do gry juniora Piotrowicza. Po jego rajdzie prawą stroną, zamykający akcję Valusiak tylko przyłożył kija i po raz drugi wszystko zaczęło się od nowa.
Oświęcimianie nadal jednak popełniali szkolne błędy w obronie i po stracie Flaszara w tercji obronnej górali, gdy Unia grała w przewadze, wypad Bakrlika z Różańskim omal nie zakończył się golem. Po chwili wynik się zmienił. Przy kolejnym osłabieniu gości Bakrlik strzałem przez dwie trzecie tafli (!) zapewnił przyjezdnym trzecie w tym meczu prowadzenie.
W ostatniej odsłonie do oświęcimskiej bramki gościom nadal było łatwo trafiać, więc kontaktowy gol Tabaczka niczego nie mógł zmienić.
W innych meczach
GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 3-2 (0-0, 2-2, 1-0), play-off: 4-1 dla GKS, który awansował do półfinału.
JKH GKS Jastrzębie - Ciarko KH Sanok 6-0 (4-0, 2-0, 0-0), play-off: 3-2 dla Jastrzębia.
JERZY ZABORSKI
Zdaniem trenerów
Karel Suchanek, Unia:
- W play-off trzeba zostawić na lodzie serce, a tego zawodnikom zabrakło.
Jacek Szopiński, Podhale:
- Byliśmy o pół tempa szybsi od rywali i dlatego przed bramką potrafiliśmy wepchnąć krążek do siatki. Gramy dalej o półfinał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?