Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O przedmiotach

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, przez parę dni przebywałam u znajomych, dość dobrze sytuowanych - co w tym przypadku ważne. Zaobserwowałam pewną znaczną różnicę pomiędzy nami. Rzecz mianowicie dotyczy…rzeczy.

Otóż moi znajomi nie mają zwyczaju niczego dłużej przechowywać. Gdy jakiś przedmiot zużyje się choćby w najmniejszym stopniu, wyrzucają go i kupują nowy, nowocześniejszy. Dotyczy to właściwie wszystkiego - od ubrań, przez wyposażenie domu czy ogrodu, po meble itp.

Pomyślałam o staromodnej lampce z mocno sfatygowanym abażurem z tkaniny, jaką mam na biurku. Oczywiście stać mnie na zakup bardziej nowoczesnej, modnej lampki lub choćby na zmianę abażuru. Czemu więc tego od wielu lat nie robię? Dlatego, że ten abażur uszyła mi w prezencie moja Mama, dawno temu. Dziś Mamy nie ma już z nami, a abażur jest.

Podobnych „ulubionych” przedmiotów mogłabym wymienić więcej. Po prostu nie mogę się rozstać z niektórymi rzeczami, ponieważ mają one swoją historię. Przypominają mi coś lub kogoś, nie są bezosobowe, zimne, milczące.

Niedawno, w tekście Tadeusza Sławka dotyczącym jednej z oper Pucciniego, uderzyło mnie takie zdanie: „Kobiety inaczej traktują przedmioty: nie są one dla nich ‘produktami’ ani ‘dobrami’, lecz okruchami ratującymi świat. W tych drobiazgach bez znaczenia skupia się sens życia i śmierci, ocalając resztkę tego, co jest do ocalenia”.

Zapewne wiele osób, nie tylko kobiet, „ratuje swój świat” kosztem większej wygody, którą gwarantują nowsze urządzenia, czasem z kolei rezygnując z poddawania się modnym trendom i godząc się na przebywanie wśród nieco staroświeckich i podniszczonych rzeczy, a nie właśnie kupionych na przykład w Ikei.

Zwłaszcza wśród młodych ludzi obserwuję tendencję odwrotną, do czego zresztą walnie przyczynia się jednorazowość dzisiejszych produktów. Czy to oznacza, że - podobnie jak moi znajomi - ludzie ci postępują tak dlatego, że ich stać na uleganie presji obecnych zwyczajów? Czy może dlatego, że nie mają swojej historii lub niczego „do ocalenia”? Z całą pewnością nie! - każdy ma jakąś historię i coś, co w niej szczególnie ceni, co go wzrusza. Nie każdemu jednak do zachowywania w pamięci ważnych chwil czy osób potrzebne są przedmioty. Może po prostu wystarczy im serce i rozum.

Myślę, że obie postawy są uprawnione, mają swoją wartość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski