Krzysztof Leski: ANALIZA
W scenerii przypominającej nieco sejmowe komisje śledcze pierwsza czwórka miała sporo do powiedzenia na pytania "otwarte" - o to np., ile osób liczyć powinien przyszły, wybierany praktycznie przez radę nadzorczą zarząd TVP. Wiedzieli nawet, że wg ustawy ma to być od jednej do trzech osób. Chętnie dzielili się opiniami o tym, czy dziś TVP jest "obiektywna", czy "upartyjniona".
Gorzej radzili sobie, gdy w grę wchodziły liczby i pieniądze. Najwyraźniej nie wiedzieli, jakie - nawet w przybliżeniu - są dziś ceny reklam w TVP. Nie znali też kwot, jakie wpływają z abonamentu, ani tych, jakie wpływać powinny. Zapytani, ile wynosi tegoroczny budżet TVP, polegli wszyscy. Ten, który był najbliżej, pomylił się czterokrotnie. Drugi - o rząd wielkości. Trzeci "nie chciał strzelać"...
Popołudniowa czwórka znała już pytania do poprzedników. Jeden z egzaminowanych wyznał, że szybko się dokształcił - zapewne zajrzał na onet.pl lub do Wikipedii. Był też jeden, który po prostu wiedział, co i jak: jest przewodniczącym obecnej, ustępującej rady nadzorczej TVP. W liczbach był biegły, a z egzaminatorami kłócił się o rzeczywistość. Zapewniał, że podział anten między partie w 2009 (PiS - Jedynka, SLD - Dwójka) to mit szerzony przez gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?