Czwartek, godz. 12: Sandecja - Kmita Zabierzów
Co tu dużo gadać: jeśli w obozie Sandecji myśli się o w miarę spokojnej zimie ("w miarę", jako że o pełnym błogostanie mowy być nie może), jutrzejszy mecz Sandecja wygrać po prostu musi. Tylko trzy punkty pozwolą jej na zachowanie możliwego do odrobienia na wiosnę punktowego dystansu do drużyn z bezpiecznej strefy tabeli.
Jakiekolwiek dywagacje są w tej chwili zbędne. Piłkarze wiedzą, co do nich należy, kierownictwo klubu zdaje sobie zapewne doskonale sprawę z powagi sytuacji, a trenerzy opracują - w co musimy mocno wierzyć - właściwą taktykę. Nie na miejscu byłyby więc pouczenia zza redakcyjnego biurka. O wszystkim rozstrzygnie boisko. (dw)
Trener Górecki dla "Dziennika"
- Do meczu podchodzimy spokojnie. Co ma być, to będzie. Istnieje możliwość, że przebieg zawodów zostanie zdeterminowany przez warunki atmosferyczne i terenowe. Pogody nie można przewidzieć. Tak czy owak nastawiamy się na twardą, nieustępliwą walkę od 1 do 90 minuty spotkania. Kmita to dobry zespół, który nie padnie na kolana na dźwięk słowa Sandecja. Jest niby trzecioligowym beniaminkiem, ale występują w nim doświadczeni gracze, również reprezentanci kraju. Mam na myśli Filipczaka, czołowego w Polsce przedstawiciela futsalu. My jednak wiemy o co toczy się gra. Nie odpuścimy ani na jotę.
- Myślę, że w czwartek będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Na grypę chorował Michał Gryźlak, którego nie było na poniedziałkowym treningu, ale mam nadzieję, że dojdzie do pełnej sprawności. Jego absencja w Małogoszczy była odczuwalna (Gryźlak pauzował za nadmiar żółtych kartek - przyp. d.w.). Gdyby jednak nie mógł zagrać, to liczyć mogę na coraz lepiej prezentującego się Łukasza Bartkowskiego. Janusz Świerad wybiegnie w jedenastce jako ostatni stoper. Partnerem Piotrka Zachariasza w ataku będzie zatem Dawid Janczyk. Nie ukrywam, że bardzo liczę na tego zdolnego 17-latka.
- To chyba tyle ostatniego w tym roku przedmeczowego meldunku. Pozostaje mi tylko zaapelować do kibiców o wsparcie naszych poczynań dopingiem. Odpowiednia atmosfera panująca na stadionie może zadecydować o naszym ewentualnym powodzeniu.
(dw)
Przypuszczalny skład Sandecji
Jachowicz - Szczepanik, Świerad, Kandyfer - M. Gryźlak, Damasiewicz, Szczepański, Ciastoń, Basta - Zachariasz, Janczyk. W rezerwie pozostają: Bodziony, Zagórski, Pociecha, Bartkowski, Wańczyk, Nowak, Kudryk.
Trener Kmity,
Dariusz Wójtowicz":
Do Sącza po punkty
- Do dyspozycji mam na swoje szczęście wszystkich zawodników. Nikt nie narzeka na kontuzje, żaden z nich nie musi pauzować za kartki. Sandecja jest w zdecydowanie gorszej sytuacji, ale i nam punkty są potrzebne. Poza tym odczuwamy wynikowy niedosyt. Do Nowego Sącza jedziemy więc z myślą o zwycięstwie. Zawsze zresztą, wybiegając na boisko, czy to przeciwko pierwszej, czy to ostatniej drużynie w tabeli, zakładamy walkę o maksymalną zdobycz. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że sądeczanie mają nóż na gardle i ze wszystkich sił dążyć będą do wygranej. Postaram się znaleźć na nich jakiś sposób. Jeśli zaś chodzi o wyjściowy skład Kmity, to ustalę go tuż przed meczem. Nie powinien jednak zasadniczo różnić się od tego z ostatniego meczu z Górnikiem Wieliczka.
Po meczu
- Stowarzyszenie
Zarząd Stowarzyszenia 1910 zawiadamia, że nadzwyczajne zebranie członków organizacji odbędzie się bezpośrednio po zakończeniu spotkania Sandecji z Kmitą, w punkcie gastronomicznym na terenie stadionu im. ojca Władysława Augustynka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?