Prorządowe media, niczym Jacek Kurski na punkcie „zielonych oczu”, oszalały. Opozycja ma pomroczność ciemną. Tymczasem, na trzeźwo, można rzec, że Polska ma się dobrze, z dużym „ale”.
Po słabym wzroście PKB w pierwszym pełnym roku rządów PiS (2,9 proc.) teraz zaliczyliśmy jeden z większych w Europie (4,6 proc.), dwa razy szybszy od średniej unijnej. Bezrobocie jest rekordowo niskie. Dzięki wyższym wpływom budżetu i niższym wydatkom zanotowaliśmy najmniejszy od sześciu lat deficyt.
To niewątpliwy sukces. Ale osiągamy go w warunkach światowej i europejskiej hossy. Co gorsza, podstawowym motorem wzrostu PKB pozostaje drugi rok z rzędu konsumpcja Polaków.
To nie jest motor trwały. Trwałym są inwestycje firm, a te wciąż nie doszły do poziomu z 2015 r. I to jest groźne. Nie zaorzesz, nie zasiejesz - nie zbierzesz.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?