W zeszłym roku miałem obroty poniżej 150 tys. zł, więc jestem zwolniony z VAT. Mimo to od trzech lat mam kasę fiskalną, bo taki jest wymóg fiskusa. Zakup tej kasy słono mnie kosztował, płacę za jej obowiązkowe przeglądy.
Musiałem nabyć dziesiątki rolek papieru, muszę je przechowywać przez pół wieku. Komu to służy? Wyłącznie producentom kas. Likwidacja starej kasy oznacza żmudne krążenie po skarbówce i wnoszenie opłat - 500 zł za kasację kasy, za kasację danych plus inne koszty.
Zakup i legalizacja nowej kasy plus koszt oprogramowania i zaprogramowania to 3 tys. zł. Teraz dojdzie łącze, zabezpieczenie i utrzymanie. Wyciągam na czysto 2 tys. zł miesięcznie.
Czy decydenci chodzą czasem posłuchać fryzjera, jak ja, czy tylko nas strzygą?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cyfryzacja kas rozwścieczyła drobnych przedsiębiorców
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?