Dla piłkarzy Wisły sezon w zasadzie się skończył. W środę przegrali ze Śląskiem 0:1 i stracili szansę na występy w Lidze Europy. Terminarz tak się jednak ułożył, że to właśnie od wiślaków zależy w znacznym stopniu, kto w niedzielę założy koronę mistrza Polski - Lech Poznań czy Legia Warszawa.
"Biała Gwiazda" zagra w Poznaniu z "Kolejorzem". Tylko jej zwycięstwo przedłuży nadzieje Legii na obronę tytułu. Lechowi do mistrzostwa brakuje już tylko punktu, a ponieważ Wisła przegrała trzy ostatnie mecze - to inny scenariusz niż koronacja poznaniaków trzeba rozpatrywać w kategoriach cudu.
W Wiśle zapowiadają jednak, że nie wybierają się do Grodu Przemysława na wycieczkę. - To jest dla nas pierwszy mecz, w którym nie gramy o nic - rozpoczął wczoraj swoją wypowiedź trener Wisły Kazimierz Moskal. - Do tej pory cały czas graliśmy o coś, bo najpierw walczyliśmy o ósemkę, a później o europejskie puchary. Tym razem takiej stawki nie ma, ale to nie oznacza, że ten mecz nie ma dla nas wartości. Zagramy o szacunek dla samych siebie oraz o to, żeby pokazać, że potrafimy grać w piłkę.
WIDEO: Wisła sprawi niespodziankę w Poznaniu? "Ich piłkarze wiedzą, jak to jest bić się o tytuł"
Źródło: Legia.com/x-news
Zarówno Moskala, jak i jego podopiecznych zirytowały słowa trenera Legii Henninga Berga, który zwrócił się do wiślaków z prośbą o postawę fair play.
- Trener Berg nie musi nas motywować, bo sami będziemy chcieli grać o dobry wynik, dla siebie, dla swoich kibiców - mówi Kazimierz Moskal. - Czasami widać, że trener Berg dostrzega rzeczy, które dotykają Legię negatywnie, a jeśli coś dzieje się na jej korzyść, to zmienia zdanie. To nie jest jednak mój problem. Natomiast podpisuję się pod tym, że nie oczekujemy i nie potrzebujemy żadnej motywacji ze strony Legii.
- Trener Berg powinien skoncentrować się na swojej drużynie - dodał Łukasz Garguła. - Miał w Legii 36 kolejek na to, żeby zdobyć mistrzostwo, a teraz nagle zaczyna wypowiadać się o Górniku Zabrze, o nas. Dziwna sprawa. Nie wiem, co trener Berg miał na myśli. Że co, że mamy jechać do Poznania i się położyć? Przecież nie o to chodzi, żeby tam pojechać, dostać "piątkę" i wrócić z podkulonym ogonem. Mamy swoje ambicje, swój honor i na pewno wyjdziemy na boisko po to, żeby zagrać jak najlepiej.
Wiśle jednak, nawet gdyby grała o konkretną stawkę, byłoby w Poznaniu bardzo trudno choćby o remis. Krakowianie przed meczem z Lechem mają bowiem sporo problemów kadrowych. W niedzielę nie zagrają: Dariusz Dudka, Alan Uryga, Maciej Sadlok, Michał Miśkiewicz i Emmanuel Sarki. Absencje Dudki i Urygi sprawiają, że Moskal będzie musiał poszukać nieco innego niż ostatnio ustawienia drugiej linii. Wiele wskazuje na to, że szansę występu od pierwszej minuty otrzyma Ostoja Stjepanović. I będzie to dla niego ostatni mecz w Wiśle, bo klub nie przedłuży z nim kontraktu.
Podobnie rzecz ma się z Semirem Stiliciem, który wczoraj razem z ojcem pakował już nawet swoje rzeczy w ośrodku treningowym w Myślenicach. W Poznaniu jednak Bośniak jeszcze wystąpi i to mimo zgrzytu, do jakiego doszło między nim a Moskalem po ostatniej wypowiedzi Bośniaka. Po meczu ze Śląskiem stwierdził on, że nie rozumie, dlaczego usiadł na ławce rezerwowych. - Jak się przegrywa mecz, to wiele osób nerwowo reaguje - mówi Kazimierz Moskal. - Proszę zapytać Jankowskiego, Sadloka, Gargułę, Boguskiego czy w momencie, gdy nie grali, byli z tego zadowoleni. Dziwię się tylko, że Semir teraz wypowiada takie słowa, że nie rozumie decyzji trenera, a po meczu z Górnikiem jakoś nie słyszałem takich wypowiedzi.
Już bardziej pojednawczo Moskal dodał: - Rozmawiałem z Semirem i mogę to powtarzać codziennie: takiego zawodnika chcę mieć w zespole. Chciałbym, żeby został, ale to nie tylko ode mnie zależy. To raz. A dwa: to, że ja go bardzo chcę, że go bardzo cenię, nie oznacza, że ma patent na grę w każdym meczu.
Przy okazji konferencji z trenerem Wisły nie mogło zabraknąć również pytania o przyszłość Moskala. Po ostatnich porażkach pojawiły się bowiem informacje, że po sezonie może on odejść, mimo obowiązującej jeszcze przed rok umowy.
- Wiem, że takie spekulacje się pojawiły, ale co ja mogę powiedzieć? Ktoś w marcu złożył mi propozycję i ktoś będzie decydował o tym, czy wypełnię ten kontrakt do końca, czy nie. Mamy jeszcze jeden mecz, a potem jest przerwa. Decyzja należy do ludzi z zarządu - zakończył Moskal.
Grupa mistrzowska
37. kolejka: Lech - Wisła, Legia - Górnik Zabrze, Jagiellonia - Lechia, Śląsk - Pogoń (wszystkie mecze w niedzielę o godz. 18).
1. Lech Poznań 364267-33
2. Legia Warszawa363962-33
3. Jagiellonia 363855-42
4. Śląsk Wrocław363248-42
5. Lechia Gdańsk362943-43
6. Wisła Kraków 36 27 56-48
7. Górnik Zabrze362650-58
8. Pogoń Szczecin362244-50
Przypuszczalny skład Wisły Kraków
Brożek, Guerrier, Stilić, Boguski, Jankowski, Stjepanović, Burliga, Jović, Głowacki, Guzmics, Buchalik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?