Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O szczepieniach pod nadzorem policji

Agnieszka Maj
Ł. Wantuch w ub.r. przekonywał do dodatkowych lekcji  j. angielskiego
Ł. Wantuch w ub.r. przekonywał do dodatkowych lekcji j. angielskiego Andrzej Banaś
O tym się mówi. Zapowiada się burzliwa sesja Dzielnicy III Prądnik Czerwony. Może na niej dojść do awantury pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami szczepienia dzieci

Radny Prądnika Czerwonego Łukasz Wantuch poprosił o ochronę policyjną podczas sesji, na której będzie głosowany jego projekt uchwał w sprawie szczepień dzieci. Jak wczoraj informowaliśmy, radny proponuje, aby przedstawienie przez rodziców karty szczepień było jednym z wymogów przy przyjmowaniu dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych.

Pomysł wywołał tak duże kontrowersje, że Łukasz Wantuch obawia się awantury podczas sesji. - Planują na nią przyjść przedstawiciele ruchu antyszczepionkowego, którzy w ciągu ostatnich dni wylali na mnie stek pomyj. Nazwanie mnie "hitlerowcem" było najłagodniejszą obelgą. Dowiedziałem się, że jestem mordercą dzieci - mówi radny Wantuch.

Został także wyrzucony z grupy na Facebooku, która gromadzi przeciwników szczepionek. Należy do niej ok. 9 tys. osób. Łukasz Wantuch wpisał się do niej po to, aby podyskutować na temat obowiązkowych szczepień.

- Napisałem, że uważam ich poglądy za szkodliwe. Obrzucili mnie wulgaryzmami. Dowiedziałem się także, że w szczepionkach jest azbest oraz DNA małp - wylicza radny. Uważa, że ruch antyszczepionkowy działa jak sekta, której członkowie nie przyjmują żadnych racjonalnych argumentów.

Do Łukasza Wantucha zgłosiła się matka dziecka chorego na autyzm, która jednak chce poprzeć bardziej restrykcyjne egzekwowanie obowiązkowych szczepień. Jej zdaniem chronią one dzieci przed śmiertelnymi chorobami, a potrzebują jej także chorzy na autyzm, którzy mają słaby układ odpornościowy.

Pomysł popierają także inni lokalni aktywiści. "Rośnie nam w Polsce proepidemiczna sekta, która chce odrę przygarnąć ponownie do naszych domów. Zapytajcie swoje babcie o odrę, polio i inne choroby zakaźne, jakie kiedyś w Polsce były koszmarną codziennością, bo dobrobyt wynikający z obowiązkowych szczepień niektórym poprzewracał w głowach" - napisał na Facebooku Adam Łaczek.

Wczoraj opublikowaliśmy w "Dzienniku Polskim" dane, z których wynika, że w Krakowie aż 36 proc. dzieci z rocznika 2013 nie zostało zaszczepionych na odrę, świnkę i różyczkę. W 2010 roku ten odsetek wyniósł tylko 2,8 proc. To właśnie szczepionka przeciwko tym groźnym chorobom jest najbardziej kontestowana przez część rodziców. Uważają, że wywołuje ona autyzm.
Sesja rady dzielnicy Pradnik Czerwony, na której projekt radnego Wantucha ma być głosowany, zaplanowana została na 24 marca.

- Nie wiem, jakie stanowisko zajmą radni. Teraz rozmawiam z rodzicami z ruchu antyszczepionkowego, a także z tymi, którzy są za szczepieniami - mówi Aniela Pazurkiewicz, przewodnicząca Dzielnicy III i dodaje, że podczas sesji konieczna będzie ochrona policyjna, a być może także straży miejskiej.

- Rozmawiałam już na ten temat z policjantami. Muszę dbać o bezpieczeństwo radnych. Rozważamy także pomysł podsunięty przez policjantów, aby przenieść sesję na inny termin, kiedy już emocje ostygną - dodaje Aniela Pazurkiewicz. Wyjaśnia także, że uchwała radnych jest tylko intencyjna, a ostateczną decyzję podejmie prezydent Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski