Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tym, jak złodziej kradł i oddawał pieniądze

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
68-letnia kobieta stała się ofiarą złodzieja, który pojawił się w okolicy Skały. Najpierw ją okradł, ale ruszyło go sumienie - podsycane wizytami policji - więc postanowił naprawić swoje postępowanie i oddał łup. Potrzebował na to prawie trzy miesiące.

Do kradzieży doszło w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas policjanci z komisariatu w Skale otrzymali zgłoszenie o przestępstwie, do którego doszło w sklepie jednej z sieci marketów. 68-letnia kobieta, wchodząc na halę zakupową zostawiła ciężką torbę przed linią kas.

- Kobieta była przekonana, że nikt nie weźmie jej własności. W torbie, oprócz leków i artykułów spożywczych, były pieniądze, 2000 zł. Długi czas odkładała z niewielkiej emerytury, żeby zgromadzić tę kwotę - informuje asp. Barbara Szczerba, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Gdy kobieta wychodziła ze sklepu, zorientowała się, że nie ma torby. W sklepie powstało zamieszanie. O kradzieży zostali powiadomieni policjanci ze skalskiego komisariatu. Przyjechali na miejsce, żeby ustalić dokładne okoliczności zdarzenia i zabezpieczyć dowody.

Okazało się, że w sklepie jest monitoring, co ułatwiło policjantom zidentyfikowanie złodzieja. Szybko wpadli na trop. Dotarli do 38-latka, przejeżdżającego wówczas w okolicy Skały.

Został przesłuchany jako podejrzany. - Wyjaśnił wówczas, że faktycznie wziął torbę, z której wystawały gazety. Sądził, że celowo została pozostawiona z makulaturą. Dodał, że zamierzał użyć gazet jako rozpałki do pieca. Zaprzeczył natomiast, żeby w torbie znajdowały się pieniądze. Nie przejmował się, że skradziona przez niego gotówka stanowiła oszczędności życia starszej pani - mówi asp. Szczerba.

Jednak policjanci nagabywali złodzieja, robiąc przeszukania. W lutym tego roku mężczyzna okazał skruchę i postanowił oddać pieniądze. Rozmawiając z mieszkańcami miejscowości, w której znajduje się sklep, ustalił gdzie mieszka pokrzywdzona przez niego kobieta.

Poszedł do niej, ze wstydem przyznał, że w skradzionej przez niego torbie, oprócz lekarstw i artykułów spożywczych znajdowało się także 2000 zł. Zwrócił kobiecie nie tylko tę kwotę, ale 2250 zł, żeby zrównoważyć poniesione przez nią straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski