Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O wizerunku

Krzysztof Kawa
Straszenie Tarnovii przez Cracovię procesem sądowym za psucie jej wizerunku na kanwie sporu o pieniądze z transferu Bartosza Kapustki do Leicester ośmiesza osobę, która wymyśliła ten rodzaj zemsty na kontrahencie.

Piszę to z pełną odpowiedzialnością, nie wiedząc, czy chory pomysł powstał w głowach członków zarządu, czy któregokolwiek z licznych prawników, tudzież doradców klubu i firmy Comarch SA. Bo nie posądzam o to nikogo z działu public relations i marketingu; zatrudnieni tam ludzie dobrze wiedzą, co najbardziej poprawia albo psuje postrzeganie spółki przez sponsorów, zawodników, kibiców, media wreszcie.

Nie zamierzam wypowiadać się na temat racji obu stron. Zawarta w 2012 roku mowa sprzedaży 19-letniego reprezentanta Polski z Tarnovii do Cracovii precyzuje, komu co się należy przy następnym transferze i w jakich proporcjach. Jednak prawnicy, choć to oni tworzą wzory takich umów, zawsze znajdą sposób, by odwrócić kota ogonem. Ale, jak się rzekło, nic mi do tego, niech adwokaci też sobie zarobią.

Dla mnie, jako niezależnego obserwatora, rzecz sprowadza się do genezy konfliktu - otóż Cracovia ma za złe Tarnovii, iż domaga się traktowania jej jak partnera. A zaczęło się od lipcowej wizyty w Tarnowie delegacji z Krakowa, która złożyła propozycję rezygnacji z zapisu gwarantującego 10 procent od następnego transferu wychowanka w zamian za rekompensatę w wysokości 200 tys. zł. Spróbujcie to sobie wyobrazić: macie na wyciągnięcie ręki lekko licząc milion, ale ktoś proponuje wam pięciokrotnie mniej. A gdy odmawiacie, obraża się, że odrzuciliście ochłap z pańskiego stołu. I bierze odwet, strasząc sądem.

Tarnowscy działacze, widząc, że traktuje się ich jak głupków, ujawnili „ofertę” i tym samym skazali się w kontaktach z Wielkim Klubem na rolę petentów. Od tamtej pory nic już nie jest w ich negocjacjach proste.

Każdy, kto zna tę historię, zadaje pytanie, czy nie lepiej byłoby dla Cracovii, gdyby sprawę załatwiła szybko i konkretnie, z obopólną korzyścią, jednocześnie zawierając przymierze z Tarnovią, choćby i niepisane, aliści wyrażające się w idei: jeśli jeszcze kiedyś będziecie mieć w akademii taką perełkę jak Kapustka, podeślijcie ją do nas, a nie do konkurencji, wspólnie na pewno najwięcej na tym zarobimy...

Zgodzicie się, że wizerunek krakowskiego klubu wcale by na tym nie ucierpiał?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski