O zdrowiu ponad podziałami

- Żadna reforma służby zdrowia, przeprowadzona bez akceptacji wszystkich liczących się sił politycznych nie może przetrwać. Jest oczywiste, że zmiany, przygotowane bez szerokiego poparcia przez obecną ekipę po jej odejściu zostaną poddane generalnej rewizji - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL.

WIDEO: Beata Szydło: W centrum działań służby zdrowia musi być pacjent

Źródło: TVN24/x-news

Dlatego ludowcy proponują utworzenie grupy rekomendowanych przez wszystkie partie ekspertów, którzy opracowaliby taką propozycję naprawy systemu, możliwą do zaakceptowania przez wszystkich polityków. W ich ocenie tylko takie rozwiązanie daje szanse stabilności systemu nie tylko teraz, ale i w przyszłości.

Kosiniak-Kamysz nie wątpi, że choć ustawa o sieci szpitali w obecnej wersji popierana jest jedynie przez nielicznych, to i tak zostanie wprowadzona. Jednak jest przekonany, że nie przetrwa konfrontacji z rzeczywistością. - Jeśli do tego czasu zostanie wypracowany konsensus, jest nadzieja, że będzie uwzględniony przy pracach nad konieczną nowelizacją ustawy - podkreśla szef ludowców.

Entuzjastą budowania „zdrowia ponad podziałami” i utworzenia okrągłego stołu jest też dr Sławomir Gonciarz, krajowy koordynator sieci eksperckiej w sprawach zdrowia partii Nowoczesna. Zaznacza, że jednym z głównych celów zespołu byłoby m.in. zaproponowanie takich zabezpieczeń w zreformowanym systemie, które uniemożliwiałyby manipulowanie przy nim następnym ekipom rządzącym. - Jedno jest pewne: dopóki nie przerwiemy tego błędnego koła i nie odizolujemy służby zdrowia od bieżących sporów politycznych, sytuacja pacjenta nie poprawi się - podkreśla Gonciarz.

Do stołu zasiądzie też przedstawiciel Kukiz’15, ale pod jednym warunkiem: że miejsce przy nim znajdzie się nie tylko dla ekspertów, ale też lekarzy i reprezentantów pacjentów. Bowiem tylko w takim składzie można wypracować trwałe rozwiązania. - Do prac należałoby też zaprosić przedstawicieli tych partii, które są blisko progu wyborczego i mają szanse wejść do parlamentu w najbliższej przyszłości - zauważa Paweł Skutecki z Kukiz’15. Poseł podkreśla, że wspólna koncepcja uchroniłaby przed destruktywnym dla życia politycznego wzajemnym obrzucaniem się winami za błędy.

Ale Platforma Obywatelska nie wydaje się zachwycona pomysłem. - Mamy swój program, wypracowujemy propozycje ustaw - mówi poseł Lidia Gądek, wiceminister zdrowia w gabinecie cieni PO. Zapewnia jednak, że jeśli ruszą prace nad projektem ponad podziałami, jej partia z pewnością do nich dołączy.

Współpracy odmówi PiS. Senator Bolesław Piecha, były minister zdrowia, współtwórca pomysłu sieci szpitali i jej gorący orędownik przestrzega przed złudną - w jego ocenie - wiarą, że eksperci, odizolowani od polityków „potrafią urządzić nam świat”. - Nigdy dotąd prace ekspertów, prowadzone w oderwaniu od polityki nie zakończyły się sukcesem - przekonuje Piecha. Zastrzeżenia wobec projektu PiS są, zdaniem senatora, celowo wyolbrzymiane przez opozycję, która planuje utworzyć okrągły stół tylko po to, by zająć tym opinię publiczną.

Dr Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego uważa, że wobec olbrzymiego deficytu debaty nad projektem sieci szpitali dialog jest bardzo pożądany. - Reforma szpitali, choć bardzo ważna, jest tylko jednym z elementów naprawy całego sytemu. Wiele spraw, między innymi sposób finansowania ochrony zdrowia, jest wciąż nierozwiązanych i na pewno jest o czym rozmawiać - konkluduje ekspert.