Od piątkowego wieczora żywicę ściągano z szyn Fot. Anna Kaczmarz
UTRUDNIENIA. Czarny weekend komunikacji. Rozgrzana żywica stworzyła zagrożenie; zalała szyny i zatrzymała tramwaje. Dziś ma być otwarta ulica Pawia.
Julian Pilszczek, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, przyznaje, że właśnie to, że żywica wypłynęła z torowiska (jest plastyczna, gdyż ma umożliwiać szynom bezpieczne poruszanie się między asfaltem i betonem), stworzyło zagrożenie. - Najpierw doszło do przypadków, że tramwaje stawały, choć z pantografem było wszystko w porządku, a prąd był; zdarzało się też, że spod kół szły iskry. Szybko okazało się, że to żywica, która wypłynęła na szyny, stworzyła izolację (szyna wyglądała jak pomalowana na czarno) - co oznaczało, że doszło do przerwania obwodu. Normalnie - prąd "schodzi" do ziemi przez koła i następnie szyny, a w tym przypadku nie mógł. Mogło więc w takiej sytuacji dojść do porażenia prądem pasażera (czy motorniczego), który np. trzymałby się tramwaju i stałby się uziemieniem - mówi prezes Pilszczek.
MPK zarządziło więc natychmiast wstrzymanie ruchu tramwajowego na ulicy Starowiślnej i Pawiej, gdzie doszło do takiej sytuacji, i wysadzenie pasażerów. Ponieważ ulica Długa jest w remoncie - po zamknięciu ulicy Pawiej w stronę sporej części Krakowa można było dotrzeć tramwajem tylko od strony tunelu pod Dworcem Głównym. Jednak z przerwami, gdyż od strony wjazdu do tunelu na rondzie Mogilskim także powstały problemy i ruch na pewien czas także tam trzeba było wstrzymać.
Prezes Nowak mówi, że na krakowskich torowiskach po raz pierwszy doszło do tak poważnej sytuacji: - W piątek temperatura w cieniu wynosiła 35 stopni, a szyny nagrzały się do ponad 60 stopni (a podobno żywica była w stanie wytrzymać do 35 stopni - przyp. jś). Do wypłynięcia tej żywicy, ale już na mniejszą skalę, doszło także w innych punktach, m.in. w rejonie ronda Grzegórzeckiego i Mogilskiego. Już w piątek przystąpiliśmy do czyszczenia szyn - chemicznie, w tym etyliną. W sobotę i niedzielę tramwaje nie jeździły jednak nadal ulicą Pawią, gdzie tory oblepione zostały na najdłuższym odcinku; prace (z użyciem noży, zdzieraków, łopat, szczotek) trwały tam jednak przez cały weekend, a według zapowiedzi dziś ulica Pawia miała zostać ponownie otwarta dla tramwajów.
- Konieczna będzie dokładna analiza, dlaczego doszło do takiej sytuacji; wiadomo tyle, że warunki były złe, przez wiele dni było bardzo gorąco, także w nocy i żywica nie miała kiedy stygnąć. Wiemy, że jeszcze większe problemy wystąpiły w piątek m.in. we Wrocławiu. Już kontaktowaliśmy się z producentem żywicy - mówi Wiesław Nowak.
Usunięcie żywicy, która oblepiła tory to jednak nie koniec prac, gdyż w wielu miejscach powstały teraz przy szynach niemałe szpary. - Będziemy to musieli jak najszybciej uzupełniać, gdyż te wolne przestrzenie będzie penetrowała woda; nie mówiąc o tym, co by się działo w zimie - dodaje przedstawiciel ZUE.
(J.ŚW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?