Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obce ręce

Redakcja
BRUNO MIECUGOW

 ZRĘCZNIE SZANOWNY PANIE REDAKTORZE!
Raz po raz słyszy się biadania - a to z ust posłów w Sejmie, a to w różnych dyskusjach telewizyjnych, a to w czasie kampanijnych wystąpień paru kandydatów do prezydentury, a to przy takiej czy innej okazji - nad tym, iż nasz majątek narodowy przechodzi w obce ręce. Zdaniem biadających, prywatyzacja polskiej gospodarki prowadzona jest niewłaściwe, ponieważ państwowe do niedawna przedsiębiorstwa wykupują głównie inwestorzy zagraniczni, bądź to w całości, bądź też zapewniając sobie większościowe pakiety akcji. Nie ulega wątpliwości, że dzieje się tak właśnie. Ale czy może dziać się inaczej?
 Teoretycznie polska własność państwowa mogłaby stać się własnością prywatną również polską, w praktyce jednak okazuje się to nie takie proste. Wszyscy wiedzą, że w tym naszym kapitalizmie bardzo świeżej daty polscy kapitaliści nie dysponują takimi kapitałami, jak ich starsi stażem koledzy z Zachodu, a rząd (nie tylko obecny, ale i wszystkie poprzednie) chce mieć z prywatyzacji dochody możliwie największe. Ale to tylko jedna strona medalu, bo nie tylko rząd poluje na duży zysk, ale też każdy prywatny kapitalista, bez względu na narodowość. Przeciwnicy "obcych rąk" nie mają więc powodów do radości, gdy jakieś przedsiębiorstwo wykupują od państwa nie obcy, ale swojscy kapitaliści, bo nie stanowi to żadnej gwarancji, iż ta cząstka majątku narodowego zostanie między nami Polakami.
 Najlepszym przykładem jest tu sprawa sprywatyzowania jednego z największych towarzystw ubezpieczeniowych w naszym kraju, czyli "Warty". Parę lat temu większość akcji towarzystwa wykupiła grupa polskich biznesmenów z p. Kulczykiem - jednym z najbogatszych Polaków - na czele. Pan Kulczyk wykupywał akcje "Warty" kolejno od pozostałych wspólników, aż stał się właścicielem większościowego pakietu, co - jak wiadomo - pozwala na podejmowanie samodzielnych decyzji. A decyzją tą jest ostatnio - jak można było przeczytać w prasie - odsprzedanie "Warty" Francuzom, która to transakcja przyniesie p. Kulczykowi ładnych parę milionów zysku. Tak więc znów część majątku narodowego per saldo przejdzie w obce ręce i nie zmienia istoty rzeczy fakt, że po drodze ten majątek narodowy był przez krótki czas majątkiem Kulczykowym. No i w takim przypadku nikt nie będzie mógł w Sejmie protestować, bo co ma piernik do wiatraka, a Sejm do Kulczyka?
 Ci, którzy wołają, by nasz majątek narodowy nie przechodził w obce ręce, ale pozostawał w polskich, powinni najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, o jakie polskie ręce im chodzi. Czy mają ten majątek przejmować np. chłopi "rękami czarnymi od pługa", jak to głosiła patriotyczna pieśń dziewiętnastowieczna? Albo nie tak sękate, ale też spracowane dłonie polskiego inteligenta pracującego? Albo subtelne dłonie polskiego artysty? Wszystkie one mają, prócz polskości, jeszcze jedną wspólną cechę: są na ogół dość puste, a zatem nader chętnie wyciągają się po pieniądze. Nie mogę mieć pretensji do p. Kulczyka, że sprzedaje akcje w obce ręce, bo przecież tak samo zrobili ci, którzy dostali akcje "Amiki" we Wronkach, cementowni w Nowej Hucie, zakładów spożywczych w Skawinie i wielu, wielu innych.
 Modne były swego czasu w PRL-u tzw. pieśni masowe. Jedna z nich - stworzona przez panów Gruszczyńskiego i Olearczyka - głosiła:
 Tysiące rąk, miliony rąk,
 a serce bije jedno!
 Dziś do utrzymania majątku narodowego same ręce nie wystarczą, należałoby więc tekst przerobić na:
 Tysiące dolarów,
 miliony dolarów...
 Nie wiadomo jednak, co by można zrobić w sprawie serca. W tamtej pieśni biło jako jedno, co miało ilustrować absolutną (chociaż nawiasem mówiąc - całkowicie fikcyjną) jedność narodu, a dziś trudno się dopatrzyć jedności nie tylko w narodzie, ale nawet wewnątrz poszczególnych partii politycznych.
 Summa summarum nie ma co biadolić nad "przechodzeniem majątku narodowego w obce ręce", bo zapobiec temu może tylko pozostawienie go we władaniu państwa. Czyli, że jedyne polskie ręce, w których może pozostać, to ręce państwowych urzędników. Trzeba by ich tylko nauczyć, co robić, by z tego majątku mieć zyski, a nie straty...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski