Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obchody naszej rocznicy

Redakcja
Głos z Monachium

ALINA GRABOWSKA

ALINA GRABOWSKA

Głos z Monachium

Sierpniowe uroczystości rocznicowe przebiegły godnie i mądrze, chociaż początkowo istniały przecież duże obawy, że może brutalnie wejść w nie bieżąca polityka i zakłócić przebieg. Tak się na szczęście nie stało i było to wspaniałe trzydniowe święto w całym kraju z udziałem tych, którzy wtedy uczestniczyli w strajkach i protestach, i wygrali wówczas dla Polski zarys wolnego państwa. Teraz, po dwudziestu latach, zostali godnie uczczeni, choć tylko niektórzy z nich są dziś widoczni "na świeczniku" i zrobili kariery w III RP.
 Podczas tych obchodów, wbrew początkowym obawom, w jednym rzędzie usiedli, świętując wspólnie tę niezwykle ważną rocznicę, były i obecny przywódcy "Solidarności", premier rządu wraz z przybyłymi do Gdańska ministrami, posłowie, senatorowie, szef pozakoalicyjnej już teraz partii Unii Wolności Leszek Balcerowicz, marszałkowie Sejmu i Senatu.
 Oczywiście, w dalszym ciągu istniała lista "osób nie zaproszonych" i np. należał do nich w Szczecinie Marian Jurczyk, niewątpliwy bohater Sierpnia. Mam w tej sprawie trochę mieszane uczucia, jako że do rozmaitych działań Jurczyka można mieć naprawdę wiele zastrzeżeń - a do najpoważniejszych należy tu udział w agenturalnej działalności esbeckiej. Niemniej jego sierpniowe zasługi pozostają bezdyskusyjne.
 Na obchody - z wyjątkiem nielicznych osób, np. byłego I sekretarza PZPR w Gdańsku, Tadeusza Fiszbacha - nie zostali też zaproszeni ci, którzy w sierpniu 1980 roku stanowili tak zwaną "drugą stronę" czyli podpisywali Porozumienia w imieniu rządzącej partii. Moim zdaniem, dla nich także powinno być miejsce przy rocznicowym stole, jeśli chcemy, by stało się to państwowym świętem. Jednakże nie możemy zapominać, że dwadzieścia lat temu, zaraz po dojściu do porozumienia ze strajkującymi, a właściwie ze społeczeństwem, ta sama partia rozpoczęła gorączkowe działania w celu podważenia dopiero co zawartych przez siebie umów. Już na początku października, kilka tygodni po Sierpniu, ówczesny Komitet Obrony Kraju zajął się potajemnie przygotowaniami do ewentualnego wprowadzenia stanu wojennego, a komendom milicji zlecono tworzenie list osób, które w takim przypadku będą internowane.
 Już w listopadzie 1980 roku zaczęły się aresztowania, przeprowadzano rewizje w siedzibach "Solidarności" i konfiskowano poufne materiały, wskazujące na zamiary władz posłużenia się siłą. Już na początku grudnia, a więc na rok przed rzeczywistym wprowadzeniem stanu wojennego, Prezydium Komisji Krajowej na posiedzeniu w Radomiu stwierdziło, że Porozumienia zostały wykorzystane jako parawan, osłaniający przygotowania do ataku. Te i inne fakty przypomnieli ostatnio historycy i publicyści.
 Obecna rocznica sierpniowa mogłaby stanowić doskonałą okazję do wyspowiadania się z tych wszystkich grzechów ówczesnych funkcjonariuszy partyjnych, ówczesnych prominentów władzy, a także tych, którzy wprawdzie owych decyzji wtedy osobiście nie podejmowali ze względu na przykład na zbyt młody wiek, ale swoją obecną przynależność polityczno-partyjną także wywodzą z tamtej partii. Można byłoby oczekiwać od nich głośnego powiedzenia prawdy, że wprawdzie to PZPR podpisała Porozumienia Sierpniowe, ale także PZPR je następnie zerwała, przygotowując się do wprowadzenia stanu wojennego i delegalizacji "Solidarności".
 Ale żadnego takiego głosu z tej drugiej strony nie było, prócz domagania się prawa do udziału w uroczystościach sierpniowych. Natomiast coraz częściej w wypowiedziach byłych funkcjonariuszy pojawia się nuta "przyznawania się" do tradycji solidarnościowych. Prezydent Kwaśniewski o mały włos do "Solidarności" nie wstąpił, a Józef Oleksy był w czasie "S" prześladowany. Może więc teraz wręczyć im ordery sierpniowe?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski