Skarpa zapadła się wraz z alejką Parku Żeromskiego Fot. Kamila Zarembska
OS. NA SKARPIE. Parkowa aleja zapadła się w maju. ZIKIT szuka przyczyn osuwiska do tej pory.
- Od maja nie zrobiono nic, oprócz ustawienia metalowej barierki, która ogranicza dostęp tylko z jednej strony. Osuwisko pracuje nadal i widać kolejne pęknięcia alejki. W końcu dojdzie do nieszczęścia - irytuje się Tomasz Urynowicz, rady Dzielnicy XVIII (Nowa Huta).
W sprawie osuwiska interweniuje u władz miasta również Spółdzielnia Mieszkaniowa Pracowników Oświaty i Wychowania. W piśmie wysłanym do prezydenta Jacka Majchrowskiego można przeczytać, że oberwanie skarpy mogło nastąpić także na skutek sąsiedniej budowy, czyli nowego budynku Szkoły Muzycznej.
- W trakcie budowy duże zwały ziemi były spychane i nawożone. Osłabiona deszczami skarpa, mogła tego nie wytrzymać - stwierdza prezes SM Mirosława Możdżeń.
Zdaniem spółdzielni wymagane jest wstrzymanie inwestycji Szkoły Muzycznej i w pierwszej kolejności opracowanie kompleksowego projektu zabezpieczenia osuwiska. Zarzuty odpiera Józef Góralczyk, wicedyrektor szkoły ds. administracyjnych: - Teren budowy nie graniczy bezpośrednio z osuwiskiem. Zwróciliśmy się do wykonawcy prac, czy robił coś w tym miejscu, ale zaprzeczył - zaznacza Józef Góralczyk. Jego zdaniem skarpa była kompletnie zaniedbana przez zarządcę, którym jest Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Przerośnięte drzewa pociągnęły za sobą namokniętą ziemię. W dodatku zamurowano w tym miejscu kolektor MPWiK i woda od tej pory wypływała bokami podmywając skarpę - dodaje dyrektor Góralczyk. Przyznaje, że ZIKIT już zwrócił się do szkoły, żeby naprawiła osuwisko. Szkoła odpowiedziała, że ma z nim nic wspólnego.
O tym, że niekoniecznie sąsiednia budowa mogła mieć wpływ na osuwisko, przemawiają kolejne pęknięcia skarpy. ZIKiT wie o trzech takich niebezpiecznych miejscach. Mimo to, nadal nie ma gotowej ekspertyzy, która wyjaśniłaby przyczyny i wskazała najlepszy sposób naprawy.
- Ekspertyza została zlecona, ale jeszcze do nas nie dotarła. Bez niej nie możemy rozpocząć prac, ani oszacować ile będą kosztowały - podaje Michał Pyclik z ZIKiT.
Od maja nie działa także oświetlenie w pobliżu urwanej alejki. Urzędnicy tłumaczą, że to ze względów bezpieczeństwa, bo skarpa może pociągnąć za sobą kolejny słup oświetleniowy. Ten, który leży w dziurze, oraz inne wystające z ziemi przewody elektryczne, są odłączone od prądu.
Na ekspertyzę ZIKIT-u czeka Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które także zostało postawione pod tablicą w poszukiwaniu sprawców osuwiska.
- To prawda, że kolektor odprowadzający wody deszczowe został zamurowany, ale dlatego że wybudowaliśmy nowy w ubiegłym roku. Obejmuje całą Nową Hutę - wyjaśnia Piotr Ziętra, rzecznik MPWiK. Dodaje, że na miejscu zjawi się pogotowie kanałowe. Do tej pory nie było jednak żadnych sygnałów, że stary kolektor przecieka.
(PP)
paulina.polak@dziennik.krakow.pl