MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obeszli się smakiem

Redakcja
Dobra passa spotkań bez porażki Trzebini Siersza została przerwana w Sieprawiu. Piłkarze MKS ulegli Karpatom (2-4), chociaż trener Marcin Kasprzyk twierdzi, że ten mecz nie tylko można było, ale powinno się wygrać.

TRZEBINIA. Nie udał się piłkarzom MKS wyjazd do Sieprawia

Poprzedni raz trzebinianie przegrali w 6 kolejce IV ligi małopolskiej na wyjeździe z Lubaniem Maniowy. W następnych 7 meczach zwyciężali bądź przynajmniej remisowali. Poprawili swój dorobek i miejsce w tabeli. Przed spotkaniem w Sieprawiu liczyli na kolejną zdobycz, ale tym razem przyszło im obejść się smakiem.
Trener Kaprzyk nie kryje niedosytu. - W tym meczu nie tylko była szansa, ale powinno się uzyskać lepszy wynik. Miał on dwa oblicza. W I połowie byliśmy wyraźnie lepsi od gospodarzy, co potwierdziliśmy zdobyciem gola. Po przerwie zaczęliśmy słabnąć, na co wpływ miało na pewno grząskie boisko. Stan murawy była katastrofalny. Niezależnie jednak od samego ubytku sił, popełniliśmy szereg błędów indywidualnych i taktycznych. Dotyczy to przede wszystkim gry w defensywie. Zawodnicy wiedzą już o co chodziło i będziemy sobie je jeszcze analizować, aby w następnych spotkaniach się nie powtarzały. Krótko mówiąc, dawaliśmy się zaskoczyć przeciwnikowi, który posługiwał się bardzo prostymi środkami, łatwymi do przewidzenia. Na pewno drużyna prezentująca określony poziom nie może sobie pozwolić na stratę trzech goli w ciągu 20 minut - podkreśla szkoleniowiec MKS.
Na usprawiedliwienie piłkarzy Trzebini dodajmy, że po raz kolejny w tym sezonie przyszło im zagrać w nowym ustawieniu w tyłach, a w ogóle w porównaniu ze zwycięskim meczem z Olkuszem w składzie wyjściowym MKS w Sieprawiu zabrakło trzech podstawowych zawodników: Cieszyńskiego, Bartusia, Rogalskiego. Pierwszy miał uroczystość rodzinną, Bartuś na jednym z treningów wybił sobie bark, a Rogalski pauzował za kartki. Jakby tego było mało, w trakcie meczu kontuzji doznał jeszcze Ołownia i na początku II połowy musiał opuścić boisko.
- Nie muszę przekonywać, jaka jest wartość tych zawodników dla naszej drużyny, a niezależnie od tego ich absencja ograniczyła jeszcze bardziej i tak bardzo wąskie pole manewru. Na rezerwie miałem tylko dwóch zawodników. Taka sytuacja przełożyła się na postawę zespołu w II połowie, gdy u części zawodników uwidocznił się ubytek sił. Mam nadzieję, że na ostatnie mecze uda nam się skompletować w miarę optymalny skład - mówi trener Kasprzyk.
Szkoleniowiec liczy, że w tej rundzie jego zespołowi uda się jeszcze poprawić dorobek. W nadchodzącej kolejce podejmuje Szreniawę i będzie faworytem, ale jak podkreśla trener MKS to trzeba jeszcze udowodnić na boisku.
(BK)

7

Tyloma spotkaniami zamknęła się seria trzebinian bez porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski