Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obiecał złote góry i - zniknął

Tomasz Mateusiak
Powiat nowotarski. Mieszkańcy podhalańskiej wsi Skawa czują się oszukani przez dobrze znanego im mężczyznę. Jan P. pożyczył od górali 50 tysięcy złotych i przepadł bez śladu. Teraz ostrzegają przed nim w internecie i powiadamiają policję.

Mieszkańców Skawy - wioski w okolicach Rabki - połączył wspólny problem. Kilkunastu górali od kilku dni na własną rękę poszukuje mężczyzny, który prawdopodobnie oszukał ich, mamiąc wizją udziału w lukratywnym biznesie.

Rozkręcał tajemniczy biznes...

- Jestem zrozpaczona - mówi Justyna Domagała, mieszkanka Skawy. Przez ostatnie pół roku wynajmowała mieszkanie, małą kawalerkę, pewnemu mężczyźnie. - Niestety, okazał się nierzetelny. Zamiast zarobić na wynajmowaniu kawalerki jeszcze na tym biznesie straciłam- żali się.

Jak mówi, Jan P. mieszkał u niej od czerwca, ale zapłacił czynsz tylko za trzy miesiące. Później brak wpłat zaczął tłumaczyć problemami finansowymi związanymi z tym, że rozkręca biznes.

- Twierdził, że zainwestował spore środki w firmę na Słowacji. Nawet namówił mnie, bym pożyczyła mu pieniądze, za które później przywiezie mi ze Słowacji drewno po cenie dużo tańszej niż w Polsce - przyznaje kobieta. Z umowy się jednak nie wywiązał.

Podpisywał weksle na pożyczki

Ostatecznie kobieta straciła 8 tys. zł, czyli 3 tys. za nieuregulowany czynsz i 5 tys. zł pożyczki. Wkrótce okazało się, że nie ona jedna straciła pieniądze.

Po tym jak Jan P. zniknął, zaczęli o niego pytać inni dłużnicy. Okazało się, że jednemu z nich mężczyzna jest winien 10 tys. zł, drugiemu - 15 tys., jeszcze kolejny skawianin pożyczył 5 tys. zł. Wszystkim obiecywał profity z biznesu na Słowacji.

- Czy byliśmy łatwowierni? Być może tak - mówi jeden z mężczyzn, który jednak ze wstydu nie podaje swego nazwiska. Opowiada, że Janek był bardzo przekonujący. Miał handlować drewnem, oponami i meblami ze Słowacji. - Zapewniał, że nas nie oszuka, a na pożyczone mu pieniądze wystawiał weksle. Dziś wiem, że są nic niewarte. Po tym jak około miesiąca temu P. zniknął, słuch po nim zaginął - nie kryje góral.

Pomoże im Facebook?

Początkowo pozbawieni pieniędzy górale cierpliwie czekali na powrót „polsko-słowackiego biznesmena”. Dziś ich cierpliwość się jednak skończyła. By więcej osób nie padło ofiarą naciągacza, Justyna Domagała opublikowała na swoim profilu na portalu Facebook ostrzeżenie. Zamieściła w nim informację o działaniach Jana P. a także jego zdjęcie. Prosi też, by kontaktowały się z nią wszystkie osoby, które również pożyczyły mężczyźnie pieniądze lub które mają wiedzę, gdzie obecnie jest Jan P. Mieszkańcy Skawy chcą wspólnie zgłosić sprawę policji.

Trzeba było wcześniej
- Zajmiemy się tą sprawą, gdy tylko dotrze do nas takie zgłoszenie - zapewnia Roman Wolski, rzecznik nowotarskiej policji. - Szkoda, że ci ludzie tak długo zwlekali z powiadomieniem nas o tym, że ktoś pozbawił ich pieniędzy. Być może już dziś znaleźlibyśmy pana P. - stwierdza rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski