Rafał Kumorowski od lat należy do światowej elity w trialu. Nie ukrywa, że ma także ambicje w downhillu. Fot. Zbiory klubu
Wielokrotny medalista MŚ i ME w trialu rowerowym, w tym sezonie rozpoczął jednocześnie starty w downhillu. Na początku była to bardziej chęć sprawdzenia się w tej ekstremalnej odmianie kolarstwa. Nie wyklucza jednak, że z czasem skoncentruje się na tej konkurencji i nawet kontuzja żeber, jakiej niedawno doznał, nie jest w stanie go zniechęcić.
Przyznaje, że w downhillu pociągający jest wysoki poziom adrenaliny, jaki towarzyszy zjazdom po stromych naturalnych stokach, gdzie ścieżki zjazdowe są często bardzo wąskie, kamieniste i poprzecinane wystającymi korzeniami. Do tego dochodzą uskoki, po których frunie się w powietrzu ładnych kilka metrów. To wtedy najczęściej dochodzi niebezpiecznych upadków. Jak jednak podkreśla, w trialu rowerowym też adrenaliny nie brakuje, a w jego ocenie pod względem technicznym jest to nawet trudniejsza konkurencja niż downhill. - Na pewno umiejętności zdobyte na trasach trialu bardzo się przydają - twierdzi Rafał Kumorowski.
Zawodnik Aquili Wadowice nie ukrywa, że ma ambicje, aby także w downhillu liczyć się wśród najlepszych. Początki są obiecujące. W zawodach o Puchar Polski plasował się w granicach 10 miejsca, chociaż ze względu na swoje obowiązki z trialu nie startuje jeszcze regularnie.
Nie wyklucza, że w kolejnych sezonach będzie angażował się coraz bardziej w drugą konkurencję i nie chodzi tylko o pociągający wysoki poziom adrenaliny. Niestety, jak ubolewa, w Polskim Związku Kolarskim, trial traktowany jest po macoszemu. W ubiegłym roku zrezygnował ze startu w MŚ w Kanadzie, bo musiałby pokryć koszty wyprawy i startu z własnej kieszeni. W tym sezonie sytuacja nie jest lepsza. PZKol nie dał pieniędzy na wyjazd na niedawne ME.
Najbardziej utytułowanego reprezentantowi Polski w trialu ciężko się z tym pogodzić, tym bardziej, że jest to konkurencja, która niemal zawsze przynosiła medale najważniejszych imprez. Gros z nich było właśnie udziałem pochodzącego ze Stryszowa zawodnika.
Przypomnijmy, że wychowanek Aquili w 2001 roku w USA wywalczył tęczową koszulkę mistrza świata w elicie (wcześniej był dwukrotnie mistrzem świata wśród kadetów i juniorów). Potem był dwukrotnie wicemistrzem świata w 2008 i 2009 roku, raz był 3 w 2004 roku. Do tego dochodzą medale ME, w tym tytuł mistrza Starego Kontynentu, wywalczony w 2008 roku oraz sukcesy w Pucharze Świata. Chciałby dalej walczyć z najwyższe trofea, ale w obecnej sytuacji jest to trudne. Do tego - jak dodaje - dochodzą zobowiązania wobec sponsorów. Jest liczna grupa firm, która chętnie angażuje się w downhill.
Najbliższe miesiące pokażą, czy zawodnik Aquili pozostanie przy trialu, czy też postawi całkowicie na downhill. (BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?