W dawnych butikowych przestrzeniach powstało kulturalne kombo – galeria, knajpa, klub. Przyznaję, że trudno było sobie wyobrazić, jak zrealizować tu taki pomysł. Ale trzeba to zobaczyć! Powstało miejsce, którego nie powstydziłby się Berlin, Amsterdam, Nowy Jork, Tel Awiw.
Dziś w takich właśnie lokalach rodzi się kultura alternatywna, grają najlepsi DJ-e, odbywają się poetyckie slamy, czyli improwizowane wieczory knajpiane, w których pierwszoplanowymi bohaterami są poeci, odbywają się wernisaże niezależnych artystów. Zresztą na otwarcie przygotowano wystawę prac Marty Frej, rysowniczki, która w ironicznym tonie komentuje życie społeczne. Bywa ostra, obrazoburcza, krytyczna.
Pasaż Bielaka to dobra miejscówka – blisko centrum, ale jakby z boku, w nieoczywistej, ale łatwo dostępnej lokalizacji. Już wcześniej pisaliśmy, że w tym miejscu zakotwiczył zaczątek klastra kultury, czyli wspólnej siedziby kilku stowarzyszeń i fundacji odpowiadającej za rozmaite inicjatywy i wydarzenia w Krakowie. To kolejny krok w stronę „kulturalnego cywilizowania centrum miasta”.
Co więcej, Pasaż Bielaka ma wciąż niewykorzystane możliwości. Wciąż przecież niezagospodarowany jest lokal po dawnym kinie, który wręcz domaga się kulturalnej uwagi. Miejmy nadzieję, że wypączkują tu kolejne przedsięwzięcia.
W piątek i sobotę przewinęły się przez Pasaż tłumy. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?