Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obława na dżihadystów

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Samobójczy zamach w centrum Stambułu przysporzył politycznych kłopotów jednocześnie Turkom, Niemcom i Rosjanom. We wtorkowy poranek 28-letni syryjski imigrant wysadził w powietrze siebie oraz grupę niemieckich turystów na placu Sultanahmet, jednym z najbardziej turystycznych punktów miasta.

Każdy, kto robił wycieczkę do Stambułu, musiał być na tym pięknym placu, którego elipsoidalny kształt jest pozostałością sławnego konstantynopolitańskiego hipodromu. Wybuch nastąpił nieopodal ławeczek otaczających obelisk egipski, jaki pośrodku hipodromu kazał ustawić w IV wieku cesarz Teodozjusz Wielki. Co prawda zamachy dżihadystów w Turcji nie są nowością, dotąd jednak uderzały w lewicowców i działaczy kurdyjskich walczących w Syrii z Państwem Islamskim (PI), ale będących także zdecydowanymi politycznymi wrogami tureckiego prezydenta Recepa Erdoğana.

Jeśli teraz terroryści uderzają na tym placu, otoczonym najsłynniejszymi meczetami i muzeami, to znaczy, że wypowiadają otwartą wojnę samemu Erdoğanowi. Dla szefa tureckiego państwa nie ma dziś bowiem ciosu bardziej dotkliwego, niźli wystraszenie zachodnich turystów przybywających do Stambułu.

Jest to bowiem uderzenie nie tylko w borykające się z kłopotami finanse Turcji, ale także w polityczny prestiż, niezwykle wrażliwego na tym punkcie tureckiego władcy. Jednak zamordowanie przez syryjskiego uchodźcę dziesięciu Niemców jest także ciosem wymierzonym w Angelę Merkel. To, że syryjscy uchodźcy nie tylko molestują niemieckie kobiety w Kolonii, ale zabijają także niemieckich turystów w Stambule, daje kolejny, niesłychanie emocjonalny argument coraz liczniejszym w Niemczech przeciwnikom jej polityki i jej przywództwa.

Sam Erdoğan starał się dotąd prowadzić podwójną grę, tak aby jego syryjscy przeciwnicy - zwłaszcza reżim Asada i Kurdowie - nie mieli wielkich szans na pokonanie PI. Z światowych mediów, nielubiących tureckiego prezydenta z racji jego irytującej skłonności do bufonady i autokracji, można było nawet dowiedzieć się, że „tak naprawdę” to Ankara jest sojusznikiem islamskich terrorystów, maskującym się z obawy przed zrujnowaniem relacji z Ameryką.

Faktem jest, że armia turecka o wiele mniejsze szkody wyrządziła dotąd PI, niźli jego kurdyjskim wrogom. Ale w ostatnich tygodniach sytuacja zaczęła się zmieniać. Impulsywny Erdogan, zapewne także pod coraz silniejszą amerykańską presją, rozpoczął obławę, której celem jest likwidacja tureckiej siatki PI, odpowiadającej zarówno za werbunek ochotników-dżihadystów (którzy do Syrii ciągną właśnie przez Turcję), jak i za handel ropą naftową, przynoszący terrorystom spore zyski. Odwetem za te zakrojone na dużą skalę aresztowania jest zamach na placu Sultanahmet. Zamach, po którym Erdoğanowi nie pozostaje już nic innego, jak wpisać PI na i tak długą już listę swoich śmiertelnych wrogów i rozpocząć niszczenie go na dobre.

Co ciekawe, aresztowania po zamachu objęły przebywających w Turcji obywateli rosyjskich. Z niedawnego raportu Ośrodka Studiów Wschodnich wynika, że Rosja jest największym na świecie „dostarczycielem” bojowników dla PI. Z Rosji do Syrii przybyło ich już co najmniej pięć tysięcy.

PI przyciąga zwłaszcza mieszkańców rosyjskiego Północnego Kaukazu, gdyż od XIX wieku na terytorium Syrii mieszkają liczni potomkowie kaukaskich uchodźców przed represjami caratu, zaś zaprzyjaźniona z Moskwą Syria była jeszcze do niedawna ulubionym miejscem studiowania dla młodych muzułmanów z Rosji. Kiedy niedawno z syryjskich lochów dżihadystów cudem udało się wydostać krakowskiemu dziennikarzowi Marcinowi Mamoniowi, nie krył on tego, że zawdzięcza życie „przyjaciołom Czeczeńcom”. Widać, że zdeterminowani Turcy teraz rozpoczęli także i na nich obławę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski