Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obława na łosia w Krakowie. Od pięciu dni się wymyka [WIDEO]

(AG)
Łoś zawędrował na ul. Siemaszki
Łoś zawędrował na ul. Siemaszki FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Akcja. Od soboty Straż Miejska i policja otrzymują zgłoszenia o pojawiającym się na krakowskich ulicach łosiu. Niestety, choć służby usiłują złapać zwierzę i przewieźć w bezpieczne miejsce, za każdym razem się ono wymyka. W środę przestraszony obławą łoś zderzył się z autem. Pozbierał się jednak i znowu uciekł.

W sobotę spacerującego na Czerwonym Prądniku łosia zobaczył jeden z mieszkańców. Podobne sygnały spływały przez całą niedzielę. Strażnicy miejscy podążali jego śladem, ale łoś rozpływał się w powietrzu.

Łosia widziano przy cmentarzu Batowickim na torach kolejowych. Podobno szedł w stronę Warszawy… Kilka godzin później zdenerwowana mieszkanka twierdziła, że łoś spaceruje po zieleńcu przy Politechnice Krakowskiej. Patrol sprawdził teren, ale łoś zniknął.

WIDEO: Łoś w Krakowie. Trwa obława

Autorzy: Piotr Rąpalski, Marcin Karkosza, Gazeta Krakowska

We wtorek rano temat łosia powrócił. Widziany był przy ulicy Miłosza na torach kolejowych. Strażnicy ruszyli po śladach, które zostawił na śniegu. Niestety, znów nie pozwolił się schwytać.

W środę rano łosia zauważył mężczyzna obok Dworca Głównego. Rozpoczęły się kolejne poszukiwania. Włączyli się w nie funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Dojechali też policjanci i strażacy.

I wreszcie zobaczyli potężnego samca. Stał w zaroślach przy ulicy Siemaszki. Na miejsce przyjechali leśnicy z firmy Kaban.

– Chcieliśmy, aby uśpili łosia, strzelając do niego nabojem ze środkiem usypiającym – mówi Marek Anioł. – Niestety, znowu wywiódł nas w pole.

Przestraszone obławą zwierzę skierowało się w stronę ulicy Łokietka. Tam wbiegło na drogę w okolicy wiaduktu i zderzyło się z nadjeżdżającym samochodem. W czasie tej kolizji łoś uszkodził poroże.

– Po zderzeniu jednak łoś pozbierał się i uciekł w stronę pobliskiego lasku – mówi oficer dyżurny małopolskiej policji. – Kierowcy auta chyba nic się nie stało, bo nie zawiadamiał do tej pory policji. Być może jeszcze się zgłosi. Po kolizji z łosiem odjechał.

Zderzenie z łosiem mogło być groźne w skutkach. Dorosły osobnik może ważyć nawet ponad 700 kg. Nie wiadomo też, czy zwierzę nie odniosło obrażeń wewnętrznych.

Firma Kaban chciała w okolicach lasu, do którego pobiegł łoś, rozstawić siatkę. Niestety, zwierzęcia nadal nie udało się w nią złapać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski