Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obojętność jest chorobą XXI wieku

Urszula Wolak
„The Search” pokazuje piekło wojny w Czeczenii
„The Search” pokazuje piekło wojny w Czeczenii FOT. ARCHIWUM
Film. Michel Hazanavicius sfilmował piekło w obrazie „The Search” i uświadomił publiczności zgromadzonej w Cannes, jak wyglądał koszmar wojny prowadzonej przez Rosję w Czeczenii. To jeden z najmocniejszych tytułów kończącego się właśnie festiwalu.

„The Search” w reżyserii Miche­la Hazanaviciusa (Oscar za „Artystę”), który walczy w Cannes o Złotą Palmę, angażuje widzów w przeżywanie wstrząsającej historii, i to od pierwszych scen filmu.

Z perspektywy anonimowego mężczyzny, który rejestruje kamerą otaczającą go rzeczywistość, przenosimy się do Czeczenii, gdzie trwa konflikt zbrojny z Rosjanami. To piekło usłane gruzowiskiem zburzonych domów, zbombardowanych ulic, zgliszczami budynków, wypełnione krzykiem ofiar.

Akcja rozgrywa się szybko. Dwaj rosyjscy żołnierze znęcają się przed kamerą nad czeczeń­skim małżeństwem i ich córką. Szarpanina kończy się tragiczne. Rosjanie oszczędzają tylko córkę. Dramat przerywa płacz dziecka dochodzący z pobliskiego domu. W tym miejscu perspektywa ulega zmianie. Odjazd kamery przenosi nas do wnętrza, skąd dochodzi krzyk. Widz obserwuje od tego momentu dramatyczną scenerię oczami 9-letniego chłopca, ukrytego za zasłoną.

Potem podążamy za małym Hadjim, który podejmuje decyzję o ucieczce przed rosyjskim wojskiem. Walczy jednak nie tylko o własne przetrwanie. Ma poczucie, że spoczywa na nim odpowiedzialność za życie kilkumiesięcznego brata. Daleko mu jednak do komiksowego super­bohatera.

Debiutujący w filmie Abdul Khalim Mamutsiew wykorzystuje w niezwykle subtelny sposób swoje fizyczne atuty, jakie przynależą 9-letnim chłopcom. Niewinne i wypełnione smutkiem oczy są najbardziej przejmującym znakiem jego cierpienia po stracie najbliższych. To autentyczne spojrzenie wyraża także niepewność i strach przed nadchodzącym jutrem.

Tymczasem w Rosji 19-letni Kola (Maksim Emelyanov) – w wyniku niespodziewanych okoliczności – zostaje wcielony do armii. To wydarzenie dewastuje jego marzenia o beztroskiej młodości, wykorzenia wszelkie cechy przynależne humanitarnej jednostce, czyni z niego maszynę do zabijania.

Proces tej przemiany do złudzenia przypomina mechanizm szkolenia amerykańskich marines, których w 1980 roku sportretował Stanley Kubrick w „Full Metal Jacket”.

W „The Search” młody mężczyzna (podobnie jak u Kubric­ka) prowadzi wewnętrzną walkę o zachowanie ludzkiego oblicza. Czy w brutalnym i bezlitosnym świecie rosyjskich żołnierzy, w którym króluje przemoc i nie obowiązują żadne moralne zasady, może przetrwać tylko wtedy, gdy straci godność? W takich właśnie warunkach rodzą się bestie, które udział w wojnie traktują jak dobrą zabawę.

Rzeczywistość, w której żyją bohaterowie „The Search” determinuje ich zachowanie. Film nie stawia jednak pytań o to, kto jest odpowiedzialny za zło na świecie, stawia za to widzów w dość dyskomfortowej pozycji. Uświadamia nam bowiem, jak bardzo nasze życie jest odseparowane od konfliktów, które rozgrywają się na świecie.

Obojętność na ludzkie nieszczęście – zdaje się mówić reżyser dzieła – jest chorobą XXI wieku.

Napisz do autora:
[email protected]

FESTIWAL NA FINISZU

W sobotę dowiemy się, kto w tym roku otrzyma Złotą Palmę festiwalu filmowego w Cannes.

O jedno z najważniejszych trofeów w filmowym świecie walczy w tym roku 10 produkcji. W roli faworytów wymienia się „Mr. Turnera” Mike’a Leigh, „Mommy” Xaviera Dolana, „Dwa dni, jedną noc” braci Dardenne oraz „Leviathana” Andrieja Zwiagincewa. Wyniki festiwalu oraz podsumowanie w poniedziałkowym wydaniu „Dziennika Polskiego”.

(RS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski