Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obóz narodowy w II RP

Rozmawiał Włodzimierz Knap
Pochód ONR w Warszawie, sierpień 1937 r.
Pochód ONR w Warszawie, sierpień 1937 r. fot. Archiwum
Rozmowa z dr. hab. Januszem Mierzwą, historykiem z UJ. 10 czerwca 1934 * Po trzech miesiącach istnienia władze sanacyjne delegalizują Obóz Narodowo-Radykalny * Partia była bardzo popularna wśród młodzieży i robotników

– „Jesteśmy fanatykami. Nienawidzimy kompromisu” – pisał Jan Mosdorf, jeden z przywódców Obozu Narodowo-Radykalnego. Czy to jego wyznanie miało odbicie w rzeczywistości?

– Bezkompromisowość faktycznie cechowała liderów ONR i definiowała to stronnictwo. Zapewne wynikała ona również z faktu, że na czele tej formacji stali z reguły młodzi ludzie. Zwracam uwagę, że byli oni z powagą traktowani przez elity polityczne ówczesnej Polski, w tym czołowych przedstawicieli obozu sanacyjnego. ONR-owcy byli także bezkompromisowi wobec głównego nurtu ruchu narodowego, czyli Stronnictwa Narodowego. Młodość, radykalizm i ostrość ich wystąpień powodowały, że ONR był postrzegany jako środowisko zwarte i liczne, co nie do końca odpowiadało stanowi faktycznemu.

3 maja 1934 r. zorganizowali w Warszawie marsz, w którym uczestniczyć miało 2,5 tys. członków ONR. Sporo?

– Powiedzmy, niemało. Warto jednak pamiętać, że rozłam w Stronnictwie Narodowym i w jego wyniku powstanie najpierw ONR, a po jego delegalizacji ONR-ABC i ONR-Falanga, dotyczył wyłącznie Warszawy. W innych częściach II RP ONR albo nie istniał, albo był bardzo słaby.

– Za to potężne było Stronnictwo Narodowe

– Tak. Pod koniec II RP było najpopularniejszą i najliczniejszą partią. Miało około 200 tys. członków. Przy nim kilkutysięczny ONR w istocie rzeczy miał niewielkie znaczenie. W biografii płk. Adama Koca zwróciłem uwagę, że nie tylko jej bohater, lecz też Edward Rydz-Śmigły pomylił się, sądząc, że grupa Bolesława Piaseckiego (wtedy lidera ONR-Falangi) była trzonem endecji. Obóz narodowy bowiem, przypomnę, skupiał się wówczas w SN.

– Roman Dmowski po 1926 r. oparł się na młodych w ruchu narodowym.

– Przewrót majowy miał przełomowe znaczenie również dla endecji. Po raz kolejny obóz narodowy przegrał walkę o władzę, bo przecież w 1918 r. utracił ją na rzecz Józefa Piłsudskiego. Potem w styczniu 1919 r. prawica ośmieszyła się, gdy próbowała przejąć władzę w wyniku tragikomicznego zamachu stanu płk. Mariana Żegoty- -Januszajtisa. W maju 1926 r. konkurent polityczny znowu uprzedził narodowców.

Po przewrocie Dmowski uznał, że pokolenie „starych”, akceptujących reguły gry parlamentarnej jest stracone. Szukał nowej formuły. Był nią, założony pod koniec 1926 r., Obóz Wielkiej Polski. Chodziło o to, by obóz narodowy poszerzyć m.in. o konserwatystów, a nawet PSL „Piast”.

– Choć OWP istniał kilka lat i był liczną organizacją (250–300 tys. członków), to pomysł szerokiego nurtu nie przynosił zakładanych efektów. W 1928 r. powstało Stronnictwo Narodowe.

– Zmieniła się też formuła działania ruchu narodowego. Działalność zaczęła się koncentrować w oparciu o dwie grupy: robotników i młodzież. W tych środowiskach narodowcy odnosili sukcesy, nie mieli sobie równych.W latach 30. trwał bardzo głęboki kryzys gospodarczy. W ruchu narodowym toczyła się natomiast rywalizacja. Zakończyła się rozłamem. W konsekwencji młodzi działacze w kwietniu 1934 r. założyli ONR. Jego powstanie skutkowało tym, że SN nie było już postrzegane jako monopolista w obrębie ruchu narodowego.

– O co chodziło liderom ONR?

– Wielkich różnic programowych między SN a ONR nie było.

– Czy jednak wizja ustroju Polski proponowana przez ONR, a zwłaszcza Piaseckiego, nie miała charakteru totalitarnego? Mam na myśli np. kastowy podział społeczeństwa, wartościowanie ludzi.

– W okresie II RP nie było formacji i koncepcji, które można byłoby nazwać totalitarnymi w czystej postaci, z wyłączeniem marginalnych grup. Piasecki też nie oferował bezdyskusyjnego totalitaryzmu, jeśli na jego plany patrzeć poprzez ówczesne realia. Na totalitaryzm patrzymy dzisiejszymi oczyma bogatsi o doświadczenie II wojny światowej, dyktatury komunistycznej i demokracji. Zapominamy, że by system polityczny był skuteczny, powinien być dostosowany do struktury społecznej państwa, jego rozwoju gospodarczego, kultury, w tym politycznej.

Wprowadzenie demokracji parlamentarnej do powstałej po długim okresie rozbiorów II RP, i to w najgorszym dla naszego państwa wydaniu, bo według wzorów francuskich, było pomyłką. Byliśmy przecież społeczeństwem mocno podzielonym, rozwarstwionym, kultura polityczna była w powijakach. Lapidarnie rzecz ujmując: nie byliśmy przygotowani na system demokratyczny, jaki dała nam Konstytucja marcowa.

– Ruch narodowy w II RP nierzadko utożsamia się z włoskim faszyzmem, a nawet nazizmem.
– Absolutnie niesłusznie. Przypomnę, że faszyzm włoski w okresie 20-lecia nie był formą rządów dezawuowanych w ówczesnym świecie, w tym w Polsce.

– Jak ONR – czy szerzej, ruch narodowy – odnosił się do faszyzmu i nazizmu?

– Zasadniczy wpływ miał stosunek do Niemiec i Włoch jako państw. Narodowcy uważali Niemców za główne zagrożenie dla Polski i dlatego już od schyłku XIX w. stawiali na Rosję jako swego rodzaju mniejsze zło. Nie zapominajmy, że i narodowcy, i obóz sanacji mniej więcej do przełomu 1935/1936 r. zgodnie żyli w przekonaniu, iż dojście Hitlera do władzy ośmieszy Niemcy, a wprowadzony przez niego system musi upaść. Inaczej sprawa wygląda w przypadku Włoch. Generalnie stosunki z Włochami w całym międzywojniu były dość ciepłe, choć polscy narodowcy oceniali, że faszyzmu włoskiego nie da się przenieść na grunt polski.

– Ideolodzy ONR twierdzili, że nie są ani faszystami, ani hitlerowcami, bo czują się ruchem czysto polskim.

– Bo tak rozumowali. Głoszona przez nich ideologia, zasady, miały charakter czysto polski.

– Jaki był stosunek ruchu narodowego do sanacji?

– ONR i SN wobec niej miały co do istoty podobny stosunek, choć ONR charakteryzował się większym radykalizmem. Jego przywódcy traktowali rządy sanacji jako rządy żydowsko-masońskie, i jako takie zwalczali.

– Jednak szukali porozumienia z sanacją. Podejrzenie o dokonanie zabójstwa szefa MSW Bronisława Pierackiego na początku śledztwa padło na działaczy ONR, którzy mieli się zemścić za delegalizację ugrupowania. Wielu z nich trafiło do więzienia w Berezie Kartuskiej. Podejrzenie pod adresem ONR uzasadnione było też tym, że w dniu zamachu z Pierackim usiłował skontaktować się Mosdorf. Gdy sekretarz ministra oświadczył mu, że ten będzie mógł pomówić z nim następnego dnia, lider ONR odpowiedział, iż wtedy „to już będzie za późno”.

– Proszę jednak pamiętać, że Pieracki traktowany był jako przedstawiciel prawego skrzydła sanacji. Zdawał sobie sprawę, że jego obóz przegrał „bitwę o młodzież” z ruchem narodowym. Obawiał się ponadto wzrostu nastrojów lewicowych czy wręcz komunistycznych, bo kryzys ekono- miczny takim reakcjom sprzyjał. Szukał więc Pieracki porozumienia na tym polu z liderami obozu narodowego, w tym z ONR.

– Na antysemityzm w II RP, kojarzony m.in. z ONR, też patrzymy ahistorycznie, szczególnie przez pryzmat wojny i okupacji?

– Oczywiście, że Holocaust zmienił spojrzenie na antysemityzm w tym okresie. Antysemityzm niemiecki był czysto rasowy, biologiczny. Polski miał inny charakter. Źródeł jego należy upatrywać w judeofobii, czyli – upraszczając – w powszechnym i wielowiekowym myśleniu, że Żydzi są sprawcami śmierci Jezusa, oraz w patrzeniu na sprawy gospodarcze. Dzisiaj trudno jest zrozumieć realia ekonomiczne Polski z czasów II RP, gdy toczyła się rywalizacja między Żydami a Polakami.

Stereotyp Żyda, bogacza czy bankiera, nie odpowiadał rzeczywistości. Stanowili istotny odsetek w kołach gospodarczych; głównie tych, które miały bezpośredni kontakt z ludnością, jak kamienicznicy, lecz z ilościowego punktu widzenia w społeczności żydowskiej dominowała biedota, zresztą coraz uboższa.

Byli to przede wszystkim drobnomieszczanie, prowadzący warsztaty rzemieślnicze czy małe sklepiki. Wielu z nich wiodło się gorzej niż pracownikom najemnym. Walka między polskim i żydowskim drobnomieszczaństwem miała charakter gospodarczy i toczyła się na najniższym poziomie. To była walka o przetrwanie. Zgłaszany przez obóz narodowy postulat emigracji ludności żydowskiej trafiał tu na podatny grunt; jego realizacja stwarzała szansę pozbycia się konkurencji. Dodam, że program emigracji ludności żydowskiej, od połowy lat 30. popierany przez obóz rządzący, był traktowany jako sposób na rozwiązanie problemu bezrobocia.

– Jaki był stosunek ruchu narodowego do innych państw?

– Najcieplej narodowcy odnosili się do Francji. Po przejęciu władzy przez bolszewików do Rosji rządzonej przez nich odnoszono się oficjalnie z niechęcią, lecz w praktyce była przez nich traktowana jako swego rodzaju przeciwwaga dla Niemiec. Ponadto niejednokrotnie relacje między politykami obozu narodowego a sowieckimi były dość bliskie, zażyłe; pisał o tym ostatnio prof. Mariusz Wołos. Do Niemiec stosunek obozu był nieodmiennie jednoznacznie negatywny. Obawiano się żywiołu germańskiego.

– Ideolodzy ONR ideał społeczny widzieli w ustroju i duchowości średniowiecza. Według Mosdorfa, szczyt rozwoju przypadł na XIII stulecie, a od tamtego czasu następuje upadek. Skąd takie poglądy?

– Myślenie, że okres „złotego wieku” mamy za sobą, jest w dziejach czymś zwykłym. Ponadto na pesymistyczne patrzenie na ówczesną rzeczywistość istotny wpływ miał głęboki kryzys gospodarczy, który Polskę dotknął w sposób niezwykle bolesny. II RP była bardzo biedna, a okresy dobrej koniunktury trwały krótko.

***

Dr hab. Janusz Mierzwa , historyk z Zakładu Historii Polski Najnowszej UJ, dyrektor Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski