Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrona jak ser szwajcarski

BK
- Zdobyć 3 gole na wyjeździe i nie zdobyć nawet jednego punktu, to boli - mówił trener Laskowianki Grzegorz Radowiecki po przegranym meczu w Kleczy Dolnej (3-4).

LASKI. Piłkarze Laskowianki dużo strzelili, ale jeszcze więcej stracili

Spotkanie Laskowianki z Iskrą odbyło się awansem na prośbę gospodarzy. - Przystaliśmy na to, bo może my kiedyś będziemy w podobnej potrzebie. Nie mogliśmy wprawdzie skorzystać z kilku zawodników, ale tak naprawdę jedna absencja była decydująca. Mam na myśli brak na stoperze Kowalczyka. W wyjściowym składzie zastąpił go Michał Poczęsny, ale nie był to jego udany występ. Nie ustrzegł się błędów przy dwóch golach, a karny dla rywali był za jego zagranie ręką. Mecz nie ułożył się także dla nas najlepiej, bo szybko straciliśmy gola. Potem wprawdzie zdołaliśmy tę stratę odrobić, ale w naszej defensywie dalej były dziury. Do przerwy było jeszcze nieźle, bo na kolejną bramkę w I połowie znaleźliśmy jeszcze skuteczną odpowiedź. Niestety, ledwie zaczęliśmy II połowę, a rywale znów objęli prowadzenie. Prezentowaliśmy się gorzej niż do przerwy. Stąd zdecydowałem się na zmiany, które przyniosły efekty, ale zanim to nastąpiło, straciliśmy jeszcze jednego gola - mówi trener Radowiecki, który sam zdecydował się wyjść na boisko.
Po nim na murawie wybiegł także prezes Artur Dąbek, który stanął na pozycji stopera. Na co dzień szef klubu z Lasek gra na tej pozycji w drugim zespole i tutaj także sobie poradził. Wydawało się nawet, że po tych zmianach goście będą w stanie uratować przynajmniej jeden punkt. W 80 min właśnie ich grający szkoleniowiec strzelił bramkę kontaktową. Na więcej kleczanie im już jednak nie pozwolili.
- Próbowaliśmy oczywiście jeszcze zaatakować w ostatnich dziesięciu minutach, ale faktycznie dogodnych sytuacji, po których moglibyśmy wyrównać, nie udało nam się stworzyć - przyznaje trener Laskowianki.
Jak mówi, najbardziej boli to, że mimo strzelenia trzech goli nie udało się jego zespołowi zdobyć nawet jednego punktu. Wydaje się, że beniaminek z Lasek ciągle jeszcze płaci frycowe. Jego kibice mają jednak nadzieję, że w tej rundzie uda im się jeszcze poprawić swój dorobek, bo sytuacja jest coraz trudniejsza. W nadchodzącej kolejce czeka go spotkanie z gatunku za 6 punktów z Cedronem Brody. Trener Laskowianki nie wątpi, że tym razem będzie to zwycięska potyczka.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski