Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońca Cracovii Sreten Sretenović zagra po raz pierwszy w derbach Krakowa

Rozmawiał Jacek Żukowski
Fot. Andrzej Banaś
– W Polsce nie rozgrywał Pan jeszcze derbów.

– Rzeczywiście, to będą moje pierwsze. Gdy byłem zawodnikiem Zagłębia Lubin, nie miałem okazji zmierzyć się ze Śląskiem Wrocław, bo ta drużyna nie grała wtedy w ekstraklasie.

– A w Serbii, będąc zawodnikiem Partizana Belgrad?

– Nie wyszedłem na boisko, ale byłem na ławce w spotkaniu z Crveną Zvezdą na jej stadionie „Marakanie”. Przegraliśmy 2:3. Było 50 tysięcy ludzi.

– Co się mówiło przed takimi meczami?

– Wiadomo, że są to specyficzne spotkania, a miejsca drużyn w tabeli nie mają wtedy znaczenia. Może ktoś być ostatni, a ktoś pierwszy, to się nie liczy. Pamiętam, że w tygodniu poprzedzającym mecz kibice przychodzili na treningi, dawali nam wsparcie.

– Też wam grozili?

– Nie, tego nie było. Ale dało się odczuć, jak ważny jest to dla nich mecz. Chodziło o to, by każdy piłkarz zostawił serce na boisku, by dał z siebie sto procent. A co z tego będzie, to nie wiadomo. Najważniejsze, by każdy się poświęcił.

– Po porażce odczuwaliście niechęć kibiców?

– Jeśli gra była dobra, to kibice potrafili wybaczyć.

– Co Pan słyszał o derbach Krakowa?

– Kiedy jeszcze byłem w Korei, ale wiedziałem już, że przyjdę co Cracovii, rozmawiałem z Miro Covilo. Szukałem na YouTube fragmentów jesiennego meczu. Widziałem te derby, bramkę Mira i atmosferę, jaka była na stadionie przy ul. Kałuży. To było coś wspaniałego. Wiem, jak ważne dla kibiców Cracovii są te derby. Wiem, o co w nich chodzi.

– Kto jeszcze opowiadał Panu o tym meczu?

– Czasem kibice. Jeśli spotkam jakiegoś w mieście, wtedy mi mówią: „Sreten, to dla nas najważniejszy mecz”.

– Co innego słyszeć, a co innego poczuć atmosferę derbów.

– Oczywiście, czekam z niecierpliwością na to spotkanie.

– Zagracie przy wrogo nastawionych kibicach. Jak Pan się czuje w takiej atmosferze?

– W Rumunii doświadczyłem czegoś takiego, będąc zawodnikiem Politechniki Timisoara, gdy graliśmy z Dinamem Bukareszt. Wygraliśmy 1:0, a ja dostałem czerwoną kartkę za faul na 30 minut przed końcem meczu. Obroniliśmy jednak zwycięstwo.

– Docierają do Pana obraźliwe okrzyki z trybun?

– Tylko przed meczem. Kiedy już zaczyna się gra, człowiek całkowicie się wyłącza.

– Widział Pan Wisłę w akcji, kogo szczególnie się Pan obawia?

– Trzeba uważać na wszystkich, ale Paweł Brożek będzie na pewno bardzo często blisko naszej bramki, on będzie najgroźniejszy z zespołu rywala.

– Walczakiem jest Arkadiusz Głowacki.

– Tak, ale mam nadzieję, że Miro Covilo poradzi sobie w pojedynkach z nim.

– Zagrał Pan kilka meczów wiosną, zdążył Pan poznać ligę. Jak ocenia Pan jej poziom?

– Uważam, że to jest dobra liga. Nie widziałem słabego zespołu. Każda drużyna może wygrać z każdą, liga jest bardzo wyrównana.

– Wracając do derbów, to jedziecie na ten mecz po bardzo słabym spotkaniu z Błękitnymi. Macie jednak dodatkową motywację, by pokazać, że nie jesteście tacy słabi. Pan akurat nie grał w Pucharze Polski.

– Tak, ale nie chcę wracać do tego, co było. Oglądałem mecz, jestem z drużyną. Czekam na derby.

– One są podwójnie ważne, bo wiadomo, gracie o prestiż, ale też o miejsce w pierwszej ósemce, do której tracicie cztery punkty.

– To prawda, stawka jest duża.

– W derbach Pan nie grał, ale z Wisłą owszem, w barwach Zagłębia Lubin. Pamięta Pan te mecze?

– Pamiętam mecz z ostatniej kolejki z 2007 r. Było bardzo zimno. Przegraliśmy 1:2. Wisła prowadziła, potem wyrównaliśmy, a potem w ostatniej minucie straciliśmy gola na 1:2. W drugim sezonie, kiedy byłem w Polsce, zagrałem z Wisłą u siebie tylko 20 minut i doznałem kontuzji kolana, po której skończyła się moja gra w polskiej ekstraklasie.

– Ma Pan więc do wyrównania rachunki z Wisłą?

– Przydałoby się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski