Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońcy się cieszą z upragnionego "zera"

Jacek Żukowski
Świetnie zagrała cała nasza drużyna - mówi Adam Marciniak
Świetnie zagrała cała nasza drużyna - mówi Adam Marciniak Andrzej Banaś
Pomeczowe opinie. Kluczem do sukcesu Cracovii w derbach była bezbłędna gra w obronie. "Pasy" skutecznie zaryglowały dostęp do własnej bramki.

Defensywa Cracovii w poprzednich meczach tego sezonu daleka była od monolitu. W najważniejszym dla kibiców meczu obrońcy "Pasów" potrafili jednak zagrać perfekcyjnie.

- Każdy, kto patrzył na tabelę, widział, że mamy kłopoty w grze defensywnej całego zespołu - mówi Bartosz Rymaniak, prawy obrońca Cracovii.

- Chcieliśmy bardzo zagrać "na zero" z tyłu, udało się nam to w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu. W spotkaniu z Wisłą byliśmy od samego początku bardzo zdeterminowani. Wiedzieliśmy, że musimy się wreszcie przełamać. Pokazaliśmy charakter. Jak nie w takim meczu, to w jakim można udowodnić, że nie jest się przypadkowo w ekstraklasie? A pisano różne rzeczy…

- Cieszy to, że w końcu nie straciliśmy bramki - dopowiada Adam Marciniak, lewy defensor "Pasów". - To nie jest zasługa tylko obrońców. Świetnie zagrała cała drużyna, poczynając od napastników, poprzez drugą linię. Już Deniss Rakels odbierał piłkę rywalom.

Defensywa defensywą, ale gdyby nie znakomite wejście przy rzucie rożnym Miroslava Covilo, to mecz zakończyłby się remisem. Serb z bośniackim paszportem dodaje "Pasom" jakości w każdym występie.

- Kiedy piłka jest w okolicach Mirka, to on walki o głowę nie przegrywa - chwali kolegę Marciniak. - To bardzo dobry zawodnik, bez dwóch zdań.

Kibice - jak zwykle, niestety - nie szczędzili obelg rywalom, ale starali się też ponieść własną drużynę. Doceniają to zawodnicy.
Rymaniak: - Gdyby nie doping, to może w tej końcówce byśmy nie przesądzili o wygranej. Nie grałem jeszcze nigdy przy takim dopingu. Pozostało nam się dostosować do poziomu i zrobiliśmy to tak jak w horrorze, ale najważniejszy jest efekt końcowy.

- W końcu graliśmy na stadionie wypełnionym po brzegi - cieszy się Marciniak. - Cały mecz był przy ogłuszającym dopingu. Wygrana cieszy, zwłaszcza w takich okolicznościach, sam Hitchcock by tego nie wymyślił. To było coś niesamowitego.

Krakowianie zagrali drugi mecz bez bramkowych strat w tym sezonie. Po dobrym występie we Wrocławiu przyszły gorsze spotkania. Jak będzie teraz? - Trzeba grać z takim samym zaangażowaniem - mówi Marciniak. - Rezygnując z pięknych rozwiązań akcji, trzeba postawić na walkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski