Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obszerna relacja z debaty Dziennika Polskiego: Gotowi działać dla Krakowa [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Anna Kaczmarz
Debata liderów list w „Dzienniku Polskim”. Osobna pula na krakowskie zabytki, jak najszybsze wybudowanie północnej obwodnicy miasta i walka o czyste powietrze pod Wawelem – w tych sprawach kandydaci na posłów są zgodni. Choć te same cele chcą osiągnąć w inny sposób.

Blisko 2,5 godziny trwała środowa debata liderów krakowskich list wyborach do Sejmu. W dyskusji o sprawach najważniejszych dla Polski, Małopolski i Krakowa wzięła udział 8 kandydatów na posłów: Małgorzata Wassermann (Prawo i Sprawiedliwość), Ireneusz Raś (Platforma Obywatelska), Jakub Baran (Partia Razem), Konrad Berkowicz (KORWiN), Wojciech Kozak (Polskie Stronnictwo Ludowe), Kazimierz Szczuka (Zjednoczona Lewica), Agnieszka Ścigaj (Kukiz'15) i Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna Ryszarda Petru).

Autor: Joanna Urbaniec

Debatę poprowadził red. Zbigniew Bartuś. I zrobił wszystko, by kandydaci nie mieli łatwego zadania. Była nawet kartkówka, której celem było wykazanie się znajomością z obliczania podatków i wysokości składek zdrowotnych płaconych przez rolników, otrzymujących najniższe wynagrodzenie i przedsiębiorców.

Ale zaczęło się od niewielkiego opóźnienia. Czekaliśmy na Kazimierę Szczukę, która zatrzasnęła się w mieszkaniu i wezwano ślusarza, by ją uwolnił. Inni uczestnicy debaty przyjęli to ze zrozumieniem.

Uchodźcy

Już pierwsza sprawa wzbudziła poruszenie. Chodziło bowiem o konkretną deklaracji przyjęcia uchodźców pod własny dach.

Jest Wigilia. Przed drzwiami staje 4-osobowa rodzina, rodzice i dzieci mają śniadą cerę, mówią w obcym języku. Jak zachowamy się w takiej sytuacji?

- Na pewno ich przyjmę, jeżeli to będzie wigilia – zapewniła Małgorzata Wassermann. I opowiedziała, że już była w takiej sytuacji, gdy w domu przyjęła polskie dziewczynki. - Nakarmiliśmy, odprowadziliśmy do klasztoru św. Alberta – dodała. A co z obcokrajowcami? - Zgłosilibyśmy to do odpowiedniego urzędu – stwierdziła.

- Nie musiałaby to być wigilia – zadeklarował Ireneusz Raś. Ale i on po przyjęciu i nakarmieniu skierowałby rodzinę do urzędu zajmującego się uchodźcami.

Jakub Baran zaznaczył, że problem uchodźców dotyczy całej Unii Europejskiej. Ale podkreślił, że wyjście od jednostkowej rodziny jest jak najbardziej słuszne, bo pokazuje, że przyjęcie uchodźców nie jest niczym strasznym.

- Jako Polak i chrześcijanin przyjąłbym, udzieliłbym pomocy, sprawdziłbym, po co przyjechali. Bo ta sytuacja byłaby odwrotna niż to, co robią to polskie władze – mówi Konrad Berkowicz. I tłumaczył, że ta rodzina po drzwiami symbolizuje, tych, co chcą być u nas, a my pomagamy im z własnej woli. - Tymczasem rząd chce przymusu i tworzyć obozy koncentracyjne dla uchodźców – podsumował.

Wojciech Kozak Kozak też zadeklarował, że otworzyłby drzwi i przyjął taką rodzinę do stołu. - Jeżeli mam warunki, są u mnie, jeżeli nie – sprezentowałbym hotel – obiecywał.

- Zapraszam do domu. Drugi krok – usiłuję się z nimi skomunikować. Następnie dzwonię do kolegi z organizacji pozarządowej zajmującej się uchodźcami, który wie, jak działać dalej. W ciągu świąt trafiają w bezpieczne miejsce – to wersja Kazimiery Szczuki.

- Otwieram drzwi, częstuję polskimi daniami, a potem kieruję do pomocy społecznej lub powiatowego centrum pomocy rodzinie - mówiła z kolei Agnieszka Ścigaj.

A Jerzy Meysztowicz zapewnił, że udzielenie pomocy n ie wynikałoby tylko z wigilijnej tradycji. - Zapytałbym, co im jest potrzebne. Najpierw zastanówmy się, co sami może zrobić. Jak mogę pomóc, to zrobię to sam, bo urzędy nie wszystko załatwią – podkreślił. I zaapelował do Konrada Berkowicza, by ni używał w przypadku uchodźców sformułowania obozy koncentracyjne, bo tam kiedyś zabijano ludzi, a obozy dla uchodźców mają służyć pomocą. - Obozy koncentracyjne to miejsca przetrzymywania dużej grupy ludzi bez zasądzonego wyroku – odpalił kandydat KORWiN-a.

Sprawa smoleńska

Kolejne dwa pytania dotyczyły katastrofy smoleńskiej. Czy był zamach? Co można zrobić, by do Polski wreszcie został sprowadzony wraz prezydenckiego samolotu?

- Zamachu nie było – oświadczył Ireneusz Raś. Przestrzegał przed rozliczeniami politycznymi. I zapewniał, że chciałby się dowiedzieć prawdy o katastrofie smoleńskiej. A za to, że wraku tupolewa ciągle nie ma w naszym kraju obarczył cyniczne działania Rosji.

Jakub Baran, według którego zmachu nie było, sprawa smoleńska służy zbijaniu kapitału politycznego przez niektóre partie, odwraca tylko uwage od znacznie ważniejszych problemów. Jego zdaniem wrak samolotu dawno powinien być w Polsce, ale nie jest to priorytet, gdy mamy wojne na Ukrainie i kryzys migracyjny.

- Nie wiem, czy był zamach, ale rozumiem podejrzenia ludzi, bo zachowanie władz jest skandaliczne i uniemożliwiło poznanie prawdy. Ludzie, którzy za to odpowiadają, powinni siedzieć – stwierdził Konrad Berkowicz. Według niego w Polsce nie ma woli politycznej w Polsce, by sprowadzić wrak tupolewa. - Mam nadzieję, że w przyszłej koalicji rządowej taka wola będzie i ona wystarczy do pokonania wszystkich przeszkód – mówi Konrad Berkowicz.

Wojciech Kozak zauważył, że wpływ na katastrofę, nie zamach, miało wiele czynników. Szczególną uwagę zwrócił na to, że oszczędzano na samolotach dla vipów. - Sądzę, że skrzynki i wrak powinny od razu dotrzeć do Polski. Mamy jednak wielkiego białego brata, to jego wina – przekonywał kandydat PSL.

- Zamach jako hipoteza nie wytrzymuje krytyki, nie ma dowodów, ale były zaniedbania i złe funkcjonowanie państwa - stwierdziła Kazimiera Szczuka. I dodała, że przez upolitycznianie sprawy smoleńskiej udało się podzielić media i społeczeństwo na lewice, prawicę i centrum. A co z wrakiem. - Nie będą się tym zajmować, to nie moje kompetencje – wyjaśniła kandydatka Zjednoczonej Lewicy.

Do wersji o zamachu nie jest też przekonana Agnieszka Ścigaj. Ale i według niej nie zrobiono wszystkiego, by wyjaśnić przyczyny katastrofy, a przekazywanie sprzecznych in formacji jest karygodne. Kandydatka komitetu Kukiz'15 przyznała, że nie wie, co mogłaby zrobić, by sprowadzić do Polski wrak Tu-154 i że przede wszystkim chciałaby się dowiedzieć, dlaczego do tej pory się to nie udało.

- Śledztwo potwierdzi ustalenia raportów obu komisji. Ale trzeba sprawdzić, czy niektóre osoby nie popełniły błędów – mówił Jerzy Meysztowicz. Według niego wrak w Rosji to symbol naszej niemocy. - Dobrze by było zakończyć śledztwo w Polsce, to wytrąci argument Rosji – proponował kandydat Nowoczesnej Ryszarda Petru.

- Nie możemy zakończyć śledztwa, a potem żądać dowodów. Wrak jest dowodem w postępowaniu. Mamy zakończyć to śledztwo dobrze i w sposób prawidłowy – protestowała Małgorzata Wassermann. I dodawała, że jako strona tego postępowania nie powinna uczestniczyć w negocjacjach dotyczących sprowadzenia szczątków samolotu. - Nie wiem, czy był zamach, ale przebieg katastrofy był inny niż pokazywany w raporcie Millera. Cieszy mnie, że poseł Raś chce poznać prawdę. Ja też tego chcę – dodała kandydatka Prawa i Sprawiedliwości.

Czy i jak zmienić system podatkowy

Kolejna runda pytań zaczęła się od kartkówki. Kandydaci mieli obliczyć pensje netto od 3 tys. zł brutto i podać kwotę, jaką do tego dopłacają jeszcze przedsiębiorcy. Byli blisko, bo podawane przez nich wynagrodzenie netto oscylowało między 1,8 a 2,4 tys. zł (w rzeczywistości to 2156 zł), dopłatę firm podawano jako kilkaset złotych (to 618 zł). Drugie zadanie wydawało się prostsze, bo chodziło o podanie rocznego podatku, dla rodziny, w której kobieta zarabia miesięcznie 3 tys. zł brutto na etacie, jej mąż na śmieciówce ma 1 tys. zł, a oboje maja na utrzymaniu troje dzieci. W tym przypadku padały kwoty od 1,5 tys. do 5 tys. zł. Małgorzata Wassermann potrafiła powiedzieć, co należy uwzględnić przy obliczeniach, ale samych wyliczeń już n ie zrobiła. Okazało się, że taka rodzina dostanie nie tylko zwrot całego zapłaconego przez rok podatku, ale i nawet więcej (dzięki odliczeniom na dzieci).

To było pretekstem do pytania o to, czy w ogóle należy zmienić system podatkowy, skoro tak naprawdę najmniej zarabiający nie płacą podatku. A jeśli ma dojść do zmian, to jakich?

- Likwidacja PIT i CIT – podał prostą receptę Konrad Berkowicz. I tłumaczył, że to nie obniży wpływów, bo najwięcej podatku PIT płaci budżetówka. - Mamy więc masę biurokracji, tracimy czas, energię i pieniądze na urzędników – argumentował.

- Jedno co nas nie ominie to śmierć i podatki – przypomniał filozoficznie Wojciech Kozak. Według niego nie wolno podnosić podatków, zwłaszcza dla najbiedniejszym. Ale też nie można karać rzemieślników i przedsiębiorców wyższymi podatkami.

- Ta rodzina podana do wyliczeń wcale nie należy do najbiedniejszych – oponowała Kazimiera Szczuka. - To pracująca bieda – 80 proc. rodzin zarabia 3,6 tys., dostaną ulgę na dzieci, ale żyją na granicy minimum – stwierdziła. Jej zdaniem należy wypłacać wyższe świadczenia pomocy społecznej, podnieść rogi dochodów uprawniających do tych świadczeń oraz inwestować w publiczne obowiązki wobec dzieci.

Agnieszka Ścigaj zwróciła uwagę, że system podatkowy jest tak skomplikowany, że nawet wykształceni ludzie mają problem z obliczeniami, o które poprosiliśmy kandydatów do Sejmu. - Po co to jest tak skomplikowane? Rodzinie zabieramy pieniądze, a potem je oddajemy – mówiła. Jej recepta na te bolączki jest likwidacja PIT i zwiekszenie kwoty wolnej od podatku do 10 tys. zł.

Jerzy Meysztowicz tez uważa, że system podatkowy trzeba uprościć, ale dla niego rozwiązaniem jest wprowadzenie podatku „3 razy 16” przy likwidacji wszystkich ulg i przywilejów oraz zwiększaniu pomocy społecznej dla najbardziej potrzebujących.

Małgorzata Wassermann przypomniała, że PiS proponuje 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko. - Przede wszystkim trzeba uprościć i uporządkować interpretacje przepisów oraz uszczelnić ściąganie podatku VAT, Konieczne jest wyeliminowanie patologii, w której firmy doradcze radzą jak uniknąć płacenia VAT – proponowała.
Ireneusz Raś tłumaczył, że rząd już wiele zrobił w kwestiach podatkowych. - A teraz proponujemy likwidację składek na ZUS i NFZ, progresywny podatek PIT, co oznacza, że najmniej zarabiający zapłacą podatek rzędu10 proc. Pensja netto wzrośnie wszystkim – przekonywał poseł Platformy Obywatelskiej.

- Kwota wolna od podatku -12 tys. zł, 5 progów aż do 75 proc. dla dochodów przekraczających 500 tys. zł rocznie – to recepta Jakuba Barana. Kandydat Partii Razem podkreślał, że państwo musi utrzymywać się z podatków, ale trzeba je wziąć od najbogatszych.

Światowe Dni Młodzieży

W przyszłym roku w Krakowie odbędą się światowe Dni Młodzieży. Czy budżet państwa powinien finansować to wydarzenie.

- To jednak wizyta papieża, więc państwo powinno mieć w tym udział, ale pozostaje pytanie, jak podzielone są wydatki między rząd, samorząd i kościół. Przecież sprzedawane pakiety. To wielka enigma, jak kościół zamierza uczestniczyć wydatkach – mówiła Kazimiera Szczuka.

Agnieszka Ścigaj i Jerzy Meysztowicz godzili się na finansowanie ŚDM przez państwo, ale uważali, że kościół też musi pokryć część wydatków.

- Każdy kraj marzy o takim wydarzeniu. Konieczne jest włączenie się rządu, ale na razie na dramatycznym poziomie jest stan przygotowań. Mamy kilka ośrodków decyzyjnych, które ze sobą nie współpracują – stwierdziła Małgorzata Wassermann.

- Trudno być kandydatem z Krakowa i nie wspierać tego projektu. Sam przyjmę kilku pielgrzymów i oczekuję, że państwo będzie wspierać to wydarzenie – dodawał Ireneusz Raś.

Według Jakuba Barana finansowanie ŚDM to kwestia drugorzędna. - Najważniejsze prezydentowi Krakowa nie udały się igrzyska, a teraz kardynał Dziwisz próbuje zorganizować własne igrzyska – wyrokował kandydat Partii Razem. Choć zaznaczał, że nic nie ma przeciwko SDM

- Wspaniała impreza, ale nie można zmuszać niewierzących do płacenia za spotkanie z papieżem ludzi wierzących. Nie należy tego finansować z budżetu państwa. Część dyplomatyczną można sfinansować, ale nie inne części tego spotkania – ocenił Konrad Berkowicz.

- Koszty to 170-210 mln zł. Trzeba to podzielić. Samorządy powinny dostać dofinansowanie, koszty należy podzielić po połowie na kościół i budżet państwa. Samorządów nie stać na dodatkowe wydatki – podsumował Wojciech Kozak.

Związki partnerskie

Obecnie co czwarte dziecko rodzi się w nieformalnym związku. Aż 400 tys. par żyje bez ślubu. Czy takim związkom należy dać takie same uprawnienia jak małżeństwom?

- To nie priorytet – uznała Agnieszka Ścigaj. Ale zaznaczyła, że związki partnerskie powinny objąć wszystkie uregulowania jak dla rodziny, a państwo nie powinno w tym przeszkodzić.

- Jest kryzys małżeństwa. Nieformalny związek powinien mieć te same prawa co w oficjalnych związkach, ale i też te same obowiązki – zawyrokował Jerzy Meysztowicz.

Według Małgorzaty Wassermann wsparcie powinny dostać przede wszystkim dzieci, bez względu na to, czy z małżeństw. - Już jest duża pomoc dla samotnie wychowujących dzieci, a często ludzie deklarują, ze są samotni, by skorzystać z pomocy państwa – mówiła kandydatka PiS, która zaznaczała, że opowiada się za tradycyjnym modelem rodziny.

- Konstytucja mówi o rodzinie. Możemy z tym polemizować, ale z tego wynika specjalna opieka państwa. Trzeba dać wsparcie na dzieci, ale zdefiniować wspólne pożycie w ustawie jest niezwykle trudno – stwierdził Ireneusz Raś.

- Każda rodzina, bez względu na formułę, powinna mieć pełną ochronę, także bez względu na płeć partnera – oświadczył Jakub Baran.

- Tylko związek dwóch osób różnej płci – protestował Konrad Berkowicz. - Za chwile ktoś zechce wykazać, że związek trzech, czterech osób należy traktować jako rodzinę – oburzał się lider listy KORWiN-a

Zdaniem Wojciecha Kozaka definicja rodziny jest jednoznaczna - to ojciec, matka i dzieci. I podał przykład, że zna parę, która jest razem od 27 lat, dopiero teraz biorą ślub, choć są już dziadkami.

- To smutne, że ustawa o związkach partnerskich nie przeszła nawet dyskusji w Sejmie. To straszne, że takie pary tracą to, co mają inni – mówiła Kazimiera Szczuka i podkreślała, że istnieją także pary bezdzietne i jednopłciowe, które też należy traktować jak rodziny.

Przywileje i emerytury

Ta rudna pytań rozpoczęła się od drugiej kartkówki. Tym razem chodziło o podanie wysokości składek zdrowotnych płaconych przez rolnika z 10-hektarowym gospodarstwem, osobę otrzymująca najniższe wynagrodzenie i przedsiębiorcę. Tego testu nasi kandydaci nie przeszli. Nawet Wojciech Kozak, lider listy PSL, nie potrafił powiedzieć, ile płaci rolnik. Podana przez red. Zbigniewa Bartusia kwota 4 zł miesięcznie zdziwiła wszystkich, 136 zł składki od najniższej pensji i 279 zł dla firmy nie było już taką sensacją.

Czy można coś z tym zrobić? Czy górnicy powinni mieć przywileje?

Zdaniem Jerzego Meysztowicza trzeba zlikwidować takie przywileje. - Problem - prawa nabyte są niewzruszalne. Wszystkie osoby wkraczające na rynke pracy, powinny nie mieć przywilejów, płacić normalny ZUS, normalne składki i nie mieć prawa do wcześniejszej emerytury – przekonywał kandydat Nowoczesnej Ryszard Petru. Według niego gdyby kilkanaście lat temu sprywatyzowano górnictwo, nie byłoby problemu.

- Przywileje nie biorą się z powietrza – przypominała Małgorzata Wasserman. Według niej trzeba je zostawić i pilnować, by nie były nadmiernie wykorzystywane. - Czy wbrew naturze ludzkiej ktoś zejdzie pod ziemię i będzie tam pracował do 67 roku życia? Jeżeli jest potrzeba, dajemy na dzieci, górników, rolników, to jest solidarność społeczna – mówiła kandydatka PiS.

- Czas na rozsądna korektę, ale nie da się zrównać wsi z miastem. Gdyby to zrobić, mielibyśmy rolników w ośrodkach pomocy -mówił Ireneusz Raś. Jeśli chodzi o przywileje górników, to zdamniem posła Rasia trzeba podjąć dyskusję. - W dużej mierze związki uciekają od tej dyskusji, nie patrzą na wyniki. Nie zbawimy górnictwa czy budżetu państwa przez obniżenie pensji prezesom – dodawał.

Jakub Baran, który jest przeciwny likwidacji KRUS, zwracał uwagę, że w większości krajów jest odrębny system dla rolników. - Ale nie może być tak, że ktoś kupuje działkę poza miastem i z tego powodu ma niższe stawki – zaznaczał. Stwierdził też, że po obniżeniu emerytur górnikom wcale nie poprawi się innym. - Nie szczujmy tak jednych przeciwko,. Jesteśmy za tym, by wszyscy dostawali z budżetu emeryturę obywatelską – mówił kandydat Partii Razem.

- Każdy zawód ma swoją specyfikę, ale skoro państwo wszystkich okrada, a rolników okrada mniej, to nie należy zrównać do wyższych stawek, ale je zmniejszyć – stwierdził Konrad Berkowicz, według którego najlepsza receptą na rozwiązanie problemu różnych składek jest prywatna służba zdrowia. Według niego wszystkie obiecane przywileje mają być zachowane, ale skandalem jest wciąganie w przymusowy system ubezpieczeń i ZUS. - Gdy te składki ktoś wydawałna piwo, to ze sprzedaży pustych butelek miałby więcej niż wyniesie jego emerytura – przekonywał Konrad Berkowicz.

Wojciech Kozak przypomniał, że niesie składki dla rolników, to także niższa emerytura rolnicza – tylko 580 zł. - Reforma KRUS potrzebna. Wystarczy wyjąć wszystkich tych, którzy nie produkują i ich wyeliminować z systemu – dodał lider ludowców. Ale uznał, że z przywilejami górniczymi trzeba skończyć, a związki mogłyby działać poza strukturami kopalń..

- Niskie składki należą się rolnikom, chociaż z trudem przechodzi mi to przez gardło – oświadczyła Kazimiera Szczuka. Jej zdaniem problem górnictwa jest bardziej złożony. - Nie ma się co czarować, że przyjdzie cud i wszystko się poprawi. Za to co włożono w restrukturyzację kopalń można by wybudować elektrownię jądrową, na szczęście to się jeszcze nie stało – dodała kandydata Zjednoczonej Lewicy.

- Chcielibyśmy, żeby wszyscy płacili tak niskie składki jak rolnicy. Najpierw zróbmy, coś, by rolników było stać na wyższe składki – mówiła Agnieszka Ścigaj. Jej zdaniem powinno się pozwolić górnikom przejąć kopalnie i stworzyć spółki pracownicze. - Może i górnicy żyją długo, ale komfort życia nie jest dobry, bo stale się leczą – stwierdziła.

Zabytki Krakowa

Na koniec powróciliśmy do spraw krakowskich. Zapytaliśmy kandydatów na posłów, czy powinien zostać utrzymany osobny system finansowania odnowy zabytków Krakowa? Wszyscy kandydaci, bez wyjątku, opowiedzieli się za.

- Nie bez przyczyny je dostajemy, żadne inne miasto nie ma Wawelu, Sukiennic. Nie powinniśmy się tymi środkami dzielić, bo na niego zasługujemy – skomentowała Małgorzata Wassermann.

- Chociaż kocham Kraków, nie widzę powodu, by państwo zmuszało mieszkańca Torunia, by ze swojej pensji dotował zabytki w Krakowie – oznajmił Konrad Berkowicz. Ale natychmiast dodał, że jako poseł zrobi wszystko, by Kraków nie był poszkodowany.

Północna obwodnica

Drugi problem do rozwiązania dla posłów z Krakowa to zapewnienie finansowania dla budowy północnej obwodnicy Krakowa. I w tym przypadku wszyscy uczestnicy naszej debaty byli za finansowaniem tej inwestycji z budżetu państwa.

- Jesteśmy gotowi do jej budowania, jak tylko dostaniemy pieniądze – deklarował Wojciech Kozak, który jest wicemarszałkiem województwa. A to ono stara się uzyskać decyzję środowiskową dla północnej obwodnicy.
Kazimiera Szczuka uznała, że dla tej sprawy potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie.

- Zgoda ponad podziałami, ale taka sama zgoda powinna być w sprawie odbudowy sieci kolejowej w regionie, by nie wygaszać połączeń w województwie – dodał Jakub Baran.

Walka ze smogiem

Nowa ustawa antysmogowa ułatwi walkę ze smogiem. Umożliwi m.in. wprowadzenie zakazu palenia węglem. Czy takie zakaz należy wprowadzić?

- Nie – odpowiedziała Agnieszka Ścigaj. I dodała, że jest za ekologicznymi rozwiązaniami, ale ludzie powinni mieć wybór rodzaju paliwa stosowanego do ogrzewania.

- Nie, bo wiele rodzi będzie marznąć w zimie, bo nie stać ich na nic innego niż węgiel – uzasadniła Małgorzata Wasermann.

- Tak w Krakowie, a gdzie indziej powinny decydować samorządy lokalne – to odpowiedź Wojciecha Kozaka.

- Nie mamy o czym dyskutować, prezydent podpisał ustawę, Tak jak kiedyś zakazaliśmy benzyny ołowiowej i już jej nie ma, tak teraz zakażemy węgla – stwierdziła Kazimiera Szczuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski