Tylko część ruchu udało się wyprowadzić z centrum Skawiny, bo też powstała tylko część obwodnicy. Brakuje 2,2 km. Mieszkańcy, przedsiębiorcy i samorządowcy nie mogą się doczekać zakończenia. - Za dwa lata będzie gotowa. Do końca 2018 roku problem budowy obwodnicy przejdzie do historii - tak na konferencji w Urzędzie Miasta i Gminy Skawina obiecał Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa. Koszt prac pozostałych do zrealizowania oszacowano na 65 mln zł.
Autor: Barbara Ciryt
Dopiero teraz po wielu latach i wybudowaniu części drogi za inwestycję, a właściwie za jej finansowanie, zabiera się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Minister Adamczyk, będąc w Skawinie, zapowiedział też rozwiązanie problemu z wjazdem na obwodnicę od strony Krakowa. Ten fragment drogi spędza sen z oczu skawińskim władzom, bo większość samochodów mogłaby już korzystać z istniejącego fragmentu obwodnicy i omijać centrum. Jednak są z tym problemy. -Wjazd sprawia wiele kłopotów. Skrzyżowanie zostało przebudowane przy realizacji pierwszego odcinka obwodnicy, ale wjazd jest wąski, ruch się blokuje. Ponadto istniejący fragment obwodnicy wciąż jest drogą podporządkowaną - mówi Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny.
Rozbudowa skrzyżowania wymaga współpracy z Krakowem, bo znajduje się ono tuż przy jego granicy. Do kompleksowego rozwiązania układu drogowego przebudową trzeba objąć skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną w Sidzinie, w granicach Krakowa. - Podjąłem rozmowy z przedstawicielami miasta Krakowa, żeby problem rozwiązać - zaznacza burmistrz Kolasa.
- Wraz z budową ostatniego etapu obwodnicy przebudujemy wjazd. Powstanie tu duże rondo, takie, które rozwiąże problem ze skrzyżowaniem w Sidzinie, jednocześnie powstaną sięgacze do węzła autostradowego - zapowiedział Andrzej Adamczyk. - Budowę ronda przy wjeździe na obwodnicą można realizować równolegle z budową jej ostatniego odcinka. Szacuję, że rondo może być gotowe już w połowie 2017 roku - dodał minister.
Dotychczas budową obwodnicy zajmowali się głównie skawińscy samorządowcy i urzędnicy. Droga do tej pory jest gminną. - To droga klasy GP, czyli głównej przyspieszonej. Jest chyba ewenementem w skali kraju, żeby tej klasy droga należała do gminy. Jednak jako gmina rozpoczęliśmy tę inwestycję, a trudności ze znalezieniem partnerów do budowy skłoniły nas do szukania rozwiązań, które umożliwiłyby budowę niezależnie od tego kto jest zarządcą - mówi Dorota Książek, kierowniczka wydziału inwestycji w Urzędzie Miasta i Gminy Skawina.
Jak mówi Piotr Ćwik, wicewojewoda Małopolski, obwodnica Skawiny ma długą historię i krótki przebieg. O tym, że obejście miasta jest niezbędne nie trzeba było nikogo przekonywać. Kiedyś wydawało się rzeczą naturalną, że budowy podejmie się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. A to dlatego, że droga krajowa nr 44 biegnie przez centrum miasta. Tiry jadą wzdłuż płyty Rynku. W godzinach porannych i popołudniowych korki nie mają końca. Trzęsą się szyby w starych kamienicach i magistracie.
Przed 10 laty władze Skawiny były przekonane, że jeżeli rozpoczną budowę, to dalsze prace pójdą gładko. W 2006 roku budowa ruszyła, gmina wybudowała pierwszy odcinek o długości 1 km za własne 10 mln zł. Potem całość utknęła.
Nie pomogło to, że gmina wystarała się o wpisanie taktu do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. Zarządcy dróg krajowych nie interesowali się inwestycją w Skawinie. Pomyślał o niej przed kilku laty Andrzej Adamczyk, będąc posłem, razem z Barbara Babulą, przeforsował pomysł dotowania drogi z budżetu państwa kwotą 6 mln zł. Pieniądze zostały zagospodarowane, ale potrzeby były znacznie większe, przed realizacją inwestycji trzeba było wykupić grunty.
W latach 2012-2014 inwestycja znów ruszyła. Budowano odcinek 2,1 km, za 43 mln zł. Powstało tam m.in. dwa mosty na Skawince i Rzepniku. Na to zadanie gminie udało się pozyskać 36 mln zł dotacji unijnej z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Resztę pokryła gmina wespół z samorządem regionu. W realizację tego odcinka zaangażował się Jacek Krupy, wówczas jako członek zarządu województwa. Drogę wciąż realizowano jako gminną, ale był pomysł, żeby przecięła drogę krajową i połączyła się z wojewódzką nr 953 na granicy z Rzozowem i ostatecznie została włączona ją do sieci dróg wojewódzkich.
Tymczasem wpisano ją do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.), a w kontrakcie terytorialnym dla województwa małopolskiego znalazła się na liście warunkowej, ze wskazaniem na stronę rządową jako odpowiedzialną za jej realizację.
W ubiegłym roku samorząd wojewódzki podpisał z gminą porozumienie na budowę ostatniego odcinka obwodnicy o długości 2,2 km. Przygotowano przetarg i decyzje o realizacji, ale plany co do finansowania zostały zmienione. W uzgodnieniu z władzami województwa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podjęła się finansowania ostatniego etapu obwodnicy Skawiny, a województwo zaoszczędzone pieniądze wyda np. na inwestycje związane z drogą prowadzącą w kierunku Wolbromia.
Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA zaznacza, że obwodnica Skawiny od początku powinna być budowana jako droga krajowa. - Tak nie było. Zrealizujemy ostatni odcinek od ul. Energetyków do skrzyżowania z drogą krajową nr 44. Obwodnica pobiegnie obok Skawińskiego Obszaru Gospodarczego, nad linią kolejową i składowiskiem odpadów po hucie Skawina będzie estakada, a zakończy się rondem na drodze Kraków - Oświęcim. Potem całą obwodnicę włączymy do dróg krajowych i zmienimy układ, kierując pierwszeństwo na obwodnicę - mówi Pałasiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?